» Sob gru 11, 2010 14:22
Re: PROSIMY O WSPARCIE NA KARMĘ DLA ZWIERZAKÓW!!!!!!!!
No więc tak.
Jestem właśnie w Kutnie. Śnieg wali jak nie wiem i nikt nie odśnieża ulic.
Więc do p.Stanisława nie miałam szansy dojechać.
On na wsi, tam to pługi widziano chyba przed wojną...
Psy nie mają co jeść, kasa na jedzenie jest, ale nie ma jak dojechać.
Więc kasa idzie od Mariszy do Sabinki, a później to już nie wiem co wyrzeźbią, naprawdę...
Rozmawiałam dzisiaj z nimi chyba z 500 razy przez telefon, znowu zaczyna być tragicznie.
Węgla starczy jakoś do wtorku.
Gmina co prawda obiecała, ale 200 zł na węgiel i czekają na decyzję.
Koty mają co jeść, i najpewniej będą musiały podzielić się z psami.
Co do odrobaczania - Marisza ma jakiś proszek, który rozpuszcza się w wodzie, nazywa się nie wiem jak, ale za kilkadziesiąt złotych odrobaczy całe towarzystwo, z tego, co zrozumiałam, również psie.
Jak tylko będą jakieś środki z funduszu pokrzywkowego, to proponuję przeznaczyć je na to.
Ale wiecie co.. Tu jest potrzebna jakaś długodystansowa pomoc, pomysł..
Czy jest możliwe, żeby 50 - 60 letni ludzie nie mieli żadnych środków do życia, renty, emerytury, zasiłków, NICZEGO???
Tu tkwi problem. Poniekąd też w ich niezaradności..
Pomóżcie mi myśleć.
Oraz jeszcze akcja pt. Pies pod sklepem.
3 godziny siedział.
Musiał pojechać do schroniska.
Przynajmniej będzie mu tam ciepło.
Nie bardzo mógł już chodzić, trząsł się..
A ja się poryczałam na środku ulicy..
Ale jednym ze Strażników Miejskich eskortujących psa do schroniska okazał się być mój sąsiad, opowiedział mi trochę o schronisku i to mimo wszystko lepsza alternatywa była, niż zamarznięcie na ulicy.
Dziewczyny, chyba będę musiała niedługo trochę odpocząć.
Bo coś mi się stanie w duszę i już nikomu nie pomogę..