[WAW]Koty spod PKiN - potrzebna pomoc doświadczonych łapaczy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Czw mar 10, 2011 15:33 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

I chwała mu za to :lol:
Ja się zajmę trzymaniem kciuków za udaną łapankę :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 12, 2011 22:37 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

przydałoby się nawiązać kontakt z karmicielami. początkowo lepiej nic nie mówić, tylko zorientować się ile osób karmi i jaki mają stosunek do sterylek. jeśli pozytywny - to wejdziemy z nimi w kooperację, jeśli negatywny - to trzeba dalej liczyć na fart. nie będę się z nimi bić w centrum miasta :twisted:

kto chętny do tego zadania?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 12, 2011 23:17 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

Właśnie, bo w sumie nie powiedzieliśmy z tego podsumowania - nic się nie złapało, ale burego widzieliśmy. Wracał z żarcia ewidentnie.
I teraz tak - ja się nie znam, kot czy kotka, może było nażarte... ale może w ciąży.
Za nażarciem przemawia to, że klatkę z whiskasem rybnym supreme tylko poniuchał i poszedł pod barak.
A w ogóle to sprytne to było, bo łapą macało z zewnątrz celem wydobycia przez chwilę 8O

Zofia miała powiesić mój telefon na sznurkach karmicieli, nie wiem, czy to zrobiła, ja to mogę w końcu zrobić.
Ale nie wiem, czy dam radę jutro...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie mar 13, 2011 8:57 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

Tam karmi chyba jedna karmicielka, z tego co panowie ze SM meldowali :roll:
Spróbuję się tam dziś rozejrzeć, skoro już muszę tyłek ruszyć z domu :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 13, 2011 9:11 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

ja zostawiłam swój numer babkom z księgarni, mają meldować jeśli zobaczą gnoja.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 0:13 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

O boszszsz... jak one śmierdzą :x
Co prawda wylały miskę z wodą, utytłały się i nie umyły, ale to, ze mokry kot sie nie wylizał, świadczy o tym jakie są przerażone.

Buraski są bardziej rokujące wg mnie, ale to dopiero pól dnia, może czarne sie pokażą z bardziej przewidywalnej strony. Martwi mnie to ze jedna buraska to skóra i kości, nosek ma maluteńki - chyba mocno niedożywiona.

Ja jestem zwolenniczka radykalnych metod wychowawczych - jak syczą ja tez na nie syczę (zamykają pyszczydła od razu), podnoszę za skore na karku, biorę na ręce na siłę - to sie sprawdzało w przypadku strachulców, ale to sa prawdziwe dziki, zobaczymy jak będzie.

Martwi mnie ich ilość - mogę poświecić każdemu 1/4 czasu który bym poświeciła gdyby był jeden i jeszcze ten smród w łazience mnie odrzuca - chyba zacznę je brać na kolana po kolei, jak siedzę przed kompem.

Mam nadzieje ze jutro będzie lepiej (i sie domyją i wywietrzeją :roll: )
Obrazek

agnieszka336

 
Posty: 167
Od: Czw lis 27, 2008 20:58
Lokalizacja: Radzymin - Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 0:25 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

Agnieszko, jesteś wielka...
Ogólnie one są malutkie wbrew pozorom i to mycie to niestety może być dla nich lekka czarna magia może..? Ale na pewno się nauczą.
Dają się głaskać choć trochę?

Jakby co - to ja ogłaszać mogę, ale Twój TŻ jest pod tym względem niesamowity :1luvu:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 9:41 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

One się myją, byle jak, ale radzą sobie - te czarne po złapaniu były całe oklejone karmą z klatki-łapki. Też się martwiłam, ale następnego dnia już było w porządku.
Co do wody - to czarny chłopak myśli, że jest foką :mrgreen: U mnie pomogło dopiero postawienie dużych, ceramicznych, megaciężkich misek na wodę i mokrą karmę (rozmiar psi). Dalej się kąpał, ale przynajmniej skończyło się sprzątanie brei złożonej z wody, suchej i mokrej karmy, tudzież rozsypanego żwiru :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 9:46 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

Potwierdzam, że buraski myślą, że woda służy przede wszystkim do wylewania, mieszania z jedzeniem i świnienia dookoła :mrgreen: . Zapach też miały ... specyficzny :twisted: . Ta skóra-i-kości to Toto, większa to Baśka - na pewno się przejmą imionami :lol: . Toto ma dobry apetyt, również na suche, także myślę, że łatwo się podtuczy.
Jestem pełna podziwu :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 14, 2011 10:24 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

agnieszka336 pisze:O boszszsz... jak one śmierdzą :x


Owszem, one mają jakiś dziwny, niekoci zapach (przynajmniej te bure, je dłużej obwąchiwałam).

Co prawda wylały miskę z wodą, utytłały się i nie umyły, ale to, ze mokry kot sie nie wylizał, świadczy o tym jakie są przerażone.


Pierwsze chwile zawsze są ciężkie :twisted:

Buraski są bardziej rokujące wg mnie, ale to dopiero pól dnia, może czarne sie pokażą z bardziej przewidywalnej strony. Martwi mnie to ze jedna buraska to skóra i kości, nosek ma maluteńki - chyba mocno niedożywiona.


No jest chudsza od siostry, ale do skóry i kości jej sporo brakuje :twisted: zapewniam wszystkich, że miewała w rękach istoty chudsze ;)

Ja jestem zwolenniczka radykalnych metod wychowawczych - jak syczą ja tez na nie syczę (zamykają pyszczydła od razu), podnoszę za skore na karku, biorę na ręce na siłę - to sie sprawdzało w przypadku strachulców, ale to sa prawdziwe dziki, zobaczymy jak będzie.


I super. Bardzo dobre podejście. Nie ma co "dawać im czas aż się przełamią", tylko trzeba im pokazać, że człowiek jest spoko ;) I że to głaskanie nie jest złe. Po złapaniu za kark i posadzeniu na kolanach dają się już całkiem nieźle miętosić ;)

Martwi mnie ich ilość - mogę poświecić każdemu 1/4 czasu który bym poświeciła gdyby był jeden i jeszcze ten smród w łazience mnie odrzuca - chyba zacznę je brać na kolana po kolei, jak siedzę przed kompem.


No to jest niestety stały problem... Pomysł z braniem na kolana popieram - ja często wrzucam też kociaki pod bluzkę (tylko ciasną!) i łażę z nimi po mieszkaniu, cały czas głaszcząc.

Mam nadzieje ze jutro będzie lepiej (i sie domyją i wywietrzeją :roll: )


kciuki!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2011 10:37 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

Ja nie czułam, żeby czarne jakoś specjalnie śmiardoliły, ale jako stary palacz węch mam nieco upośledzony :mrgreen:
Trzymam kciuki za oswojenie - czarna dziewczyna lubi głaskanie i już ładnie mruczała, więc jestem dobrej myśli :wink:

PS. Klatka już w lecznicy, musiałam służbowo jechać przez Kabaty :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pon mar 14, 2011 16:36 Re: [WAW] Metro Centrum - kocia rodzina mieszka w krzakach :(

Kartkę z telefonem szalonego powiesiłam, jak zapowiadałam... Skoro nikt się nie odezwał, to może powtórzmy akcję?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], puszatek i 81 gości