Miała mieć dom-dostała podwórko! Kocia Mamo oddaj nam Tikę!!

Coraz bardziej zaczynam się niepokoić o Tikę :cry:

Kocia mama w ogóle nie odpowiada na stawiane pytania tylko ciągle czytamy że jest ok i na tym się kończy :evil:

Prosiliśmy o fotki gdzie obecnie przebywa kotka - post został bez jakiegokolwiek odzewu

O co tutaj chodzi :?:

Dzikuskom nie jest tak łatwo zrobić zdjecie. Jenego mojego dokarmiam od listopada, a nie mam pojęcia, jakiej jest płci - nawet z teleobiektywem nie da rady podejść, bo wlazi w krzak

kiche_wilczyca pisze:wypuszczenie "na wolność" kota, który całe życie spędził w schronisku jest wysoce NIEODPOWIEDZIALNE. Kompletnie nie rozumiem czemu to miało służyć?

Tez tego nie rozumiem!
Przywożąc Tikunię do KM a dokładnie wolontariuszki Natalii, miałam nadzieję, że Tika zostanie w miarę oswojona i doczeka się tak upragnionego domku. Tak się nie stało i bardzo mnie martwi jej los, bo jak widziałam, to tamten teren nie jest bezpieczny dla żadnego kota kota!
Nie rozumiem też postępowania KM, przecież jeżeli ktoś chce dać Tikuni domek, to bez chwili wahania powinna ją wydać!

taizu pisze:Dzikuskom nie jest tak łatwo zrobić zdjecie. Jenego mojego dokarmiam od listopada, a nie mam pojęcia, jakiej jest płci - nawet z teleobiektywem nie da rady podejść, bo wlazi w krzak

Ale Tika to nie jest dzikus który się w ogóle nie pojawia. KM pisała że przychodzi na jedzenie i wołanie, po za tym jej miejsce pobytu jest znane więc nie sądzę aby zrobienie zdjęcia było niemożliwe....

**Adopcje: 12 >>**

JaEwka pisze:
taizu pisze:Dzikuskom nie jest tak łatwo zrobić zdjecie. Jenego mojego dokarmiam od listopada, a nie mam pojęcia, jakiej jest płci - nawet z teleobiektywem nie da rady podejść, bo wlazi w krzak

Ale Tika to nie jest dzikus który się w ogóle nie pojawia. KM pisała że przychodzi na jedzenie i wołanie, po za tym jej miejsce pobytu jest znane więc nie sądzę aby zrobienie zdjęcia było niemożliwe....

no własnie jedna sprzecznosć goni drugą. Można zrobić fotę , nie można.Tikunia jest w bezpiecznym miejscu, przychodzi, je, ale kota sfocic nie da rady bo...I złapać nie mozna bo...
Teraz słysze,ze DS jakis sie szykował tylko KM z jakiś sobie tylko wiadomych powodów kota nie dał.Przecież założeniem fundacji jest znalezienie domu jak największej ilości kotów, nawet tym mało adopcyjnym. Ludzie pracujący w niej, wolontariusze, tak szybko zrezygnowali i poddali sie. Nie podjęli walki o kicie.To po co ją zabierali w takim razie?Poszli na łatwiznę i kota wypuścili :mrgreen:

Chyba nie ma problemu ze złapaniem go i przekazaniem do DS ,który chce podjąć ryzyko przystosowania kota i dania mu miłości i opieki na resztę zycia. Mozna sprawdzic dom, samemu zawieźć żeby być pewnym...ale nie .bezproduktywna złosc i małośc uczuć i współczucia odbija sie na dobru zwierzęcia. Przecież dla nich tu jesteśmy.Chyba dla nich powstała fundacja. Ale może nie z tego swiata jestem i mam mylne wyobrażenie.
Chciałabym zobaczyć fote kota ,film...Cokolwiek by mieć dowód,ze kot żyje. Najlepszym dowodem będzie przekazanie kota do Konina lub do DS ,który jak rozumiem nie wycofał sie z oferty.KM zadbaj o swoją opinie i okaż serce.Po to fundacja powstała.

u nas od grudnia jest kota zgarnięta z podwórka. Pół roku poświęciliśmy na przystosowanie jej do życia w domu. Na dniach idzie do nowego domku. Udało się. Tylko trzeba troszkę czasu i cierpliwości poświęcić. Wbrew pozorom to nie jest tak ciężko jakby się mogło wydawać,....

Nie przesadza się starych drzew - Tika nie zna wolności i może się to dla niej źle skończyć.
W komórce może i sobie poradzi, ale co będzie jak spłoszona gdzieś ucieknie????
Jak znajdzie sobie jedzenie, schronienie? JAk zawalczy z innymi kotami o teren?

Jeśli ten DS dla Tiki nadal jest chętny, to dajmy ją do tam.. KM?
To jest szansa dla niej na własnego człowieka, który ją będzie kochał i którego ona pokocha - PROSIMY w imieniu Tiki!

**Adopcje: 12 >>**

Prosimy o cierpliwe zaczekanie na wieści do poniedziałku. Działamy bardzo intensywnie.

czekamy z wielkimi kciukami na dobre wieści :ok:

trzymam mocno kciuki
:ok:

Ja-Ba pisze:Prosimy o cierpliwe zaczekanie na wieści do poniedziałku. Działamy bardzo intensywnie.

KM-Lodz pisze:Tika ostatecznie została na podwórku u Natalii. żyje razem ze swoja schroniskową koleżanką Spacją w specjalnie dostosowanej blokowej komórce. rozpoznaje Natalię po głosie, więc nie ma problemu z dowołaniem jej na karmienie.

Ja-Ba,czy działania dotyczą tylko TIKI, czy SPACJI też?

ASK@ pisze:no własnie jedna sprzecznosć goni drugą. Można zrobić fotę , nie można.Tikunia jest w bezpiecznym miejscu, przychodzi, je, ale kota sfocic nie da rady bo...I złapać nie mozna bo...
Teraz słysze,ze DS jakis sie szykował tylko KM z jakiś sobie tylko wiadomych powodów kota nie dał.Przecież założeniem fundacji jest znalezienie domu jak największej ilości kotów, nawet tym mało adopcyjnym. Ludzie pracujący w niej, wolontariusze, tak szybko zrezygnowali i poddali sie. Nie podjęli walki o kicie.To po co ją zabierali w takim razie?Poszli na łatwiznę i kota wypuścili Chyba nie ma problemu ze złapaniem go i przekazaniem do DS ,który chce podjąć ryzyko przystosowania kota i dania mu miłości i opieki na resztę zycia. Mozna sprawdzic dom, samemu zawieźć żeby być pewnym...ale nie .bezproduktywna złosc i małośc uczuć i współczucia odbija sie na dobru zwierzęcia. Przecież dla nich tu jesteśmy.Chyba dla nich powstała fundacja. Ale może nie z tego swiata jestem i mam mylne wyobrażenie.
Chciałabym zobaczyć fote kota ,film...Cokolwiek by mieć dowód,ze kot żyje. Najlepszym dowodem będzie przekazanie kota do Konina lub do DS ,który jak rozumiem nie wycofał sie z oferty.KM zadbaj o swoją opinie i okaż serce.Po to fundacja powstała.

Dokładnie o to samo mi chodziło skoro piszą, że Tika jest w miejscu gdzie wolontariuszka codziennie donosi jedzenie, to musi przecież ja widywać, bo jeżeli nie to skąd mogą wiedzieć czy ona nadal tam jest

To jakaś chora sytuacja...
Mam nadzieję, że akcja się powiedzie i Tika dotrze to ds. Trzymam baaardzo mocno kciuki :ok:

**Adopcje: 12 >>**

W KM jest mocno chora sytuacja!!!Cały czas nie moge sobie poradzić z wiadomością o wypuszczeniu kotów na wolność.Kotów nie przystosowanych do tego, nie znających realiów życia na tejze wolnosci. Po co było wyciągać koty ze schronów, skoro nie dano im szansy na inne lepsze życie? Konin (jestem tego pewna) nie oddałby kota wiedząc jaki spotka je los. Co KM musiała na ćwierkać i nabajerować, co naobiecywać,że koty poszły do nich!!! I wszystko pod sztandarem FUNDACJI :mrgreen:

Przerażenie mnie ogarnia,że zaufać już nie można nikomu!!! Nawet Fundacji.Czy wydając kota z myślą,ze idzie na lepsze musimy sprawdzać i takie instytucje? Kocia Mama -to słowo budzi zaufanie i daje nadzieje.Ale na co?Bo matczynych uczuć to raczej bym się nie dopatrzyła!!!

Przeraża mnie również to,że takie postępowanie sieje niepokój i brak zaufania wśród nas na miau. Jak teraz bez obaw wysłać kota ,który pilnie potrzebuje pomocy na drugi koniec Polski? Bo tam go chcą, bo tam mu pomogą wyzdrowieć, oswoić się,znaleźć dom...Jednym słowem tam gdzieś czeka go lepsze jutro. Ale czy na pewno?
Czy "moja" Fionak zostałaby u mnie gdyby wypłynęło z KM wczesniej.Czy kiedyś "dostanę" kota potrzebującego wsparcia i pomocy? Zanim mnie sprawdza, to moze być za późno. W chwilach gdzie życie kota wisi na włosku, zakradnie sie wątpliwosć i wahanie.
Kocia Mamo coś ty uczyniła z nami, z miau?

Czekam na wieści o Tikuni.Przeraża mnie i Spacja. Martwie sie o ich losy. Martwie sie o losy kotów u KM. Wiem,ze wiele osób myśli o tym ale boi sie zapytać. Jak właściwie było z Pokrzywką? Moze było tak jak napisano.Ale w obliczu obecnego postępowania KM zaczynam miec obawy.
Trzymam mocne kciuk za Tike i Spacje.
Czekam na foty i wieści.
Milczenie KM jednak jest wielce wymowne.
I boję sie tego milczenia!

Miała mieć dom-dostała podwórko! Kocia Mamo oddaj nam Tikę!!

Kto przegląda forum