CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (77) pilnie DT dla 13 kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 27, 2009 14:36 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

I jak ladne oczy małego Wilsona? Poprawiły się coskolwiek?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lis 27, 2009 14:58 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Myszka.xww pisze:I jak ladne oczy małego Wilsona? Poprawiły się coskolwiek?

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26875
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 28, 2009 0:24 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Przepraszam za brak odpowiedzi dzisiaj, ale to wynik bardzo intensywnego dnia. Zacznę od wspaniałej wiadomości: Nikon pojechał do swojego domu. Nikt nie wie i nie będzie wiedział, ile kosztowało mnie oddanie go w ogóle - owinął mnie sobie dookoła małego pazurka i nie chciałam go oddawać w ogóle i nikomu... Parę razy rozmawialiśmy już z B. o jego adopcji, ale ciągle zdrowy rozsądek podpowiadał, że mniejsza o nas, ale nawet dla niego to nie byłby dobre rozwiązanie - ciągle w dużej grupie kotów, przy ciągłej ich rotacji - już wystarczy, że nasza Walunia to przeżywa.

Traf chciał jednak, że Nikon trafił do Ludzi, którym "nawet" ja (w roli wyjątkowo nadopiekuńczej mamy) mogłam zaufać. Niki jest już u siebie, poznał się ze swoją nową koleżanką Coco, elegancką syjamką, która nadspodziewanie dobrze przyjęła jego towarzystwo. Gorzej jest z kociolubnym pieskiem, Brutusem, którego Nikon się na razie boi. Jestem pewna jednak, że szybko ciekawość zwycięży nad strachem 8) , a Nikonowy niesamowity apetyt nad niepokojem :wink: .

Oczywiście łezka mi ciągle gdzieś ucieka, ale tak to jest, jak trzeba odchuchanego pisklaka wypuścić spod swoich skrzydeł. Z nową Panią Nikona się śmiałyśmy, że obie obudziłyśmy się dzisiaj o czwartej rano przejęte i podenerwowane jednocześnie z powodu adopcji kocurka. Wiem, że wszystko będzie dobrze, bo Nikon to wspaniały, towarzyski, przytulny, inteligentny i bardzo wrażliwy kotek, który świetnie łapał kontakt z każdym człowiekiem i zwierzem w naszym mieszkaniu. Wiem, że trafił w ręce odpowiedzialnych Ludzi z wielkim sercem dla zwierzaków. I że będzie nie mniej kochany, niż był u nas, a na pewno jego Opiekunowie będą mogli poświęcić mu więcej uwagi niż my w wiecznym tymczasowym oblężeniu. I o to przecież chodzi :1luvu: .

Więc nawet jeśli przez łezkę, to i tak :piwa: :piwa: :piwa: . Za wspaniały domek dla "mojego" Nikona. I jeszcze napiszę tutaj, co za chwilę powtórzę w osobistym mailu :) ogromne podziękowania dla Majorki, która opiekowała się Nikonem wirtualnie - za wszystkie wymienione maile, troskę o Nikiego i umożliwienie mu znalezienia właśnie TEGO domu, którego potrzebował.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 0:29 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

alessandra pisze:
Myszka.xww pisze:I jak ladne oczy małego Wilsona? Poprawiły się coskolwiek?

Wilson ma się dzisiaj lepiej - wypuściłam go do rodzeństwa. Ma dobry apetyt, bawi się, choć mniej energicznie niż jego rodzeństwo. Biorąc pod uwagę, ilu wyrośniętych pasażerów wylazło z niego po odrobaczaniu, to się właściwie nie dziwię...

Oczko jest paskudne, ale już się tak nie zakleja. Prawdopodobnie pójdę z nim jednak na konsultacje jeszcze, chyba że do poniedziałku zobaczę poprawę. To taki dziwny kotek - z jednej strony nie ruszy jedzenia dopóki nie wezmę go na kolana i nie będę głaskać, z drugiej naprawdę się mnie boi i żal mi go strasznie, gdy widzę, jak przerażony wycofuje się pod ścianę. Ma wyraz pyszczka rozbójnika (i to nie tylko przez nawiązanie do jednookiego pirata :twisted: ) i myślę, że gdy się zaprzyjaźnimy, to jeszcze nieraz zalezie mi za skórę :1luvu: . Taki z niego Banditto :).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lis 28, 2009 13:44 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Moje małe kochane kocio pojechało dzisiaj do swojego domku. Narazie nie napisze nic więcej :p poczekam aż będę miała pierwsze wieści od Mandarynka.
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Sob lis 28, 2009 14:58 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Luelka, bylas nad wyraz dzielna :mrgreen:
Majkowiec, czekam na wiesci.

Gratuluje, dziewczyny :mrgreen:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob lis 28, 2009 15:39 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

oj potrzebne te dobre wieści...
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lis 28, 2009 17:24 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Moja Kochana Tajula odeszła wczoraj za TM :cry: :cry: :cry:
Dopiero po sekcji okazało się co Maleńkiej było- miała FIPa :cry:

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Sob lis 28, 2009 18:21 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

to niesprawiedliwe.... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Edyszka

 
Posty: 3551
Od: Pt lut 13, 2009 15:32
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lis 28, 2009 18:51 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Przykro mi :(
[']

Cieszą bardzo wieści o Cypisku/Mandarynie i Wilsonie :ok:

PS. A w ogóle niepokojąca bardzo ta cisza w CKwątkach...
Ostatnio edytowano Nie lis 29, 2009 11:25 przez EwKo, łącznie edytowano 1 raz

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lis 28, 2009 21:23 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Bardzo mi przykro...

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Sob lis 28, 2009 22:22 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Złe wiadomości przeplatają się z dobrymi ... ot taka szara codzienność ...

[*]

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lis 28, 2009 23:02 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Wilsona nie ma jeszcze na pierwszej stronie, ale mam cynk, że będzie miał Wirtualnego Opiekuna odziedziczonego po Nikonie. Majorka, bardzo, bardzo dziękuję w imieniu małego huncwota :).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 29, 2009 17:52 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

Cisza w CKWątkach może i jest, ale poza dzieje się dużo jak widzę i sama odczuwam na własnej skórze :wink:
Strasznie żal mi małej Tajguni. Widziałam ją jeszcze krótko przed śmiercią. Straszna biedulka. Teraz już nic ją nie boli i byka z naszymi CKoteczkami za TM :cry: Tylko, że to wszystko takie smutne :(

Luelka cieszę się, że Nikon znalazł taki super domek :ok: Majkowiec mam nadzieję, że cudny Mandaryn też trafił na do wspaniałego domu i szczęście dopisywać mu już będzie zawsze.
Ja miałam ostatnio telefon od opiekunki Luizjany. Kotka po początkowym stresie i siedzeniem w katach zaczęła zwiedzać mieszkanie i bardzo chętnie przychodzi na mizianki. Tez mam nadzieję, że to była dobra decyzja i kotka mimo braku towarzystwa innych kotów będzie szczęśliwa.

A u mnie ogromne zmiany :wink:
Do czwartku koty były jeszcze przeszczęśliwe. Gabon i Lenka dostały paczuszkę od Batki :1luvu: Podzieliły się zabawkami z resztą gadów. Tzn. gady same se wzięły :evil: Smakołyki dopełniły ich szczęścia. W piątek sprawa się rypła. Do domu wprowadził się potwór :roll:
Idąc rano do pracy zobaczyłam koło sklepu leżącego psa. Pomyślałam, że pewnie opiekun jest na zakupach a posłuszny psiak czeka. Nie pomyliłam się tylko w jednym. Psiak jest posłuszny. Przed 14.oo wychodziłam do dyrekcji i pies leżał dalej, a koło niego stało dwóch strażników miejskich, bo już oczywiście na czyjąś interwencję zainteresowali się psem i zadzwonili po hycla z bytomskiego schronu. W bytomskim schronie panuje właśnie parwo i psy padają jak muchy. Narobiłam oczywiście rabany, bo zaczęłam dzwonić po wszystkich znajomych i naszych dziewczynach, ale to był akurat moment, gdzie Ania była z Talgą u weta, a reszta w pracy :? Co miałam robić, kupiłam smycz i obróżkę i z psem poszłam do dyrekcji :wink: Potem pies przesiedział u mnie w pracy i poszedł ze mną do domu. Miałam nadzieję, że Halina go przygarnie na tymczas, ale się nie udało :?
Psiak jest cudowny. Grzeczny, kocha koty, choć bez wzajemności, jest dobrze wychowany, usłuchany, sygnalizuje potrzebę wyjścia, po prostu ideał. W swoim życiu miałam już różne psy, ale taki mi się jeszcze nie trafił . Ponieważ był łokropnie brudny po przyjściu do domu został odpchlony, wykąpany, wyczesany. Wczoraj był na szczepieniu i odrobaczeniu. Piesek prawie gotowy do adopcji . Kto chce psa, przyjaciela kotów :twisted:
Nie wiem co będzie jutro, bo muszę iść do pracy, a nie ma kto z nim wyjść na spacer. Gdyby był sam, pewnie by wytrzymał, ale moja Mama z pewnością narobi raban, że pies się męczy, bo siusiu chce, a ona niestety nie da rady z nim wyjść :( Zdaje się, że pies zacznie karierę zawodową u mnie w pracy, co by to tylko nie był koniec mojej :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie lis 29, 2009 19:10 Re: CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (95) - szczęśliwa trzynastka?

o rany Basia, nawet nie wiem co powiedzieć....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 135 gości

cron