Prakseda pisze:Jana pisze:Dziś dwie kotki złapane. Jedna na bank ciężarna, po drugiej nie widać, ale pewnie tez jestPoszło szybko i sprawnie.
Niestety, na razie to koniec moich talonów. A z nowymi będzie problem. Teraz jeśli ciachniemy jakąś kotkę, to na fundację i trzeba szukać przetrzymania.
Jano![]()
Kto rano wstaje, temu kot się daje...... złapać.
Hm... no cóż, kiedy o szóstej rano zobaczyłam śnieżną zadymkę za oknem to trochę wątpiłam w powodzenie. Gorzej miała Agalenora - nie dość, że chora, zimowe kurtki wywiezione z domu do Łodzi, to jeszcze pani Wiesia wyprowadziła ją na drogę z zakazem wjazdu (tylko dla służb porządkowych). Musimy sobie jakieś znaczki załatwić, za wycieraczką zostawiać. "Stowarzyszenie Sióstr Kastratorek" czy coś w tym guście



Na szczęście mandatu nie było.
A z ciekawostek - kiedy pierwsza kotka wchodziła do klatki, akurat musiał samochód służb cmentarnych przejeżdżać

