Kasia89 pisze:Jestem na miau dopiero od niedawna i dopiero teraz zobaczyłam ten wątek który mnie też bardzo interesuje. Tylko hmmm... 215 stron to troche dużo..
Czy ktoś może mi w paru słowach streścić, jakie są wady marketowych karm? Tzn skład mogę sama przeczytać i ocenić czy zapewnia kotu optymalną dietę, ale czym grozi dawanie ich kotu na dłuższą mete?
Moja babcia dawała swoim kotom takie karmy od zawsze i były zdrowe, dożywały sędziwego wieku, bez chorób itp. (To były koty wychodzące.)
Z góry dziękuję za odpowiedź

Kasia, niektóre koty tak mają, że nawet najgorsze świństwa jakoś trawią, ale to są wyjątki
Koty to mięsożercy- więc karma, która zawiera 4% produktów mięsnych (bynajmniej nie samo mięso, ale też dzioby, pazury, futerko...) niezbyt dobrze im robi, prawda? To tak, jakbyś królika zaczęła karmić świeżym mięsem z malutkim dodatkiem marchewki
Poza tym, W czy KK mają masę różnych rzeczy w sobie, które niekoniecznie powinny się znaleźć w kocie

Dawanie na dłuższą metę, grozi bodajże chorobami nerek i przewodu pokarmowego, a poza tym łatwo daje się zauważyć, że koty karmione lepszą karmąmają o niebo ładniejsze futerko...