Tymczasiki mają się nieźle

. Najgorzej Magia - bo nadal w klatce i nadal nieufna, chociaż drobne postępy są, ale o tym w jej wątku chyba jutro bo padam na nos. W niedzielę Tosia jedzie do nowego domku i ilość tymczasików zmaleje do trzech - Jerzyk, Magia i Buba.
Ponieważ kilka osób ofiarowało mi konkretną pomoc, chcę się szczegółowiej rozliczyć z ponoszonych na tymczasy kosztów. Bo wcześniej napisałam tylko tak pobieżnie, trochę "na oko".
Wygląda to mniej więcej tak:
Jerzyk
Leki:
Tobrex x 2 - ok. 40 zł
Debecylina 3 ampułki - ok.15 zł
Betaglukan - 22 zł
Puder na insekty - chyba ok. 15 zł
Gentamecyna - parę buteleczek - ok. 10 zł
Zylexis (po odjęciu tego co od Zowisi) - 20 zł
Stronghold - 30 zł
szczepienie - 40 zł
------------
Razem minimum 190 zł
Wizyt nie zliczę, ale minimum 20 (początkowo jeszcze z Mireczkiem), średnio po 20 zł (w tym podawane i dawane do domu zastrzyki). Ale czasem mniej, powiedzmy 10 wizyt po 20 zł i 10 wizyt po 10 zł, to razem 300 zł.
Czyli Jerzyk to 490 zł.
Tosia
Jak już pisałam, operacja, pierwszy RTG i badania krwi pokryte z Funduszu Miodzia oraz wpłata Agnieszki. W Funduszu mam jeszcze dług, muszę sprawdzić ile, chyba ok 200 zł.
Potem już płaciłam sama.
RTG x 2 - 80 zł
wizyt, kilka - ok 100 zł
szczepienie - 50 zł
------------
Razem 230 zł plus dług w Funduszu
Buba
wizyty weterynaryjne - 70 zł
W sumie 790 zł plus dług. Poza tym tymczasy jedzą, i to całkiem, całkiem sporo, kuwetkują zużywając mnóstwo żwirku. Do tego jakieś taksówki, których już nie liczę. W rezultacie zaczęłam zalegać z niektórymi opłatami, po prostu nie wyrabiać się. Stąd prośba o pomoc
Jeszcze raz dziękuję wszystkim którzy na nią odpowiedzieli. W sumie dostałam 225 zł, plus pomoc bazarkowa w spłacaniu długu w Funduszu, plus licytacje obecnych Bazarków. To dla mnie w tej chwili naprawdę bardzo, bardzo dużo. Tym bardziej, że czeka mnie w najbliższym czasie wizyta kontrolna z Bubą i szczepienie Jerzyka.