MIZIAK ZŁAPANY! DZIĘKUJĘ MPACZ78

jaaana pisze:
MalgWroclaw pisze:Karolina dziś widziała Miziaka, a nawet go pogłaskała. Przychodzi do pani karmicielki. Nie udało się złapać, niestety. Ale jest. Tym razem się nie udało, ale się uda. Czasu potrzeba.
Daj się zabrać, kocie kochany.

Wreszcie dobra wiadomość!
Może do klatki złapać?

Mądry kotek, znalazł stołówkę

O dzięki wam koci anieli.
Miziak jednak mądrala jest , tylko ma ciąg do tzw. "gigantów" .
Mówiłam - Monte Christo - nic tylko by zwiewał na wolność.

Dobrze, że namierzony.
Jak wróci to znaczy jak go złapią - a jestem pewna , że teraz to już kwestia czasu , to …
wycałujcie ode mnie ten jego pysio z wzrokiem rannego łosia.

Trzymam kciuki za złapanie tego cwaniaka.

Miziak giganciarz nie w ciemię bity, stołówkę namierzył

Kciuki były za znalezienie, teraz za łapankę :ok:

Mówiłam, że gdzieś musi się stołować. Gdzie jest to miejsce ?
Mpacz oczywiście ma klatkę. Ja mogę dopiero w niedzielę, ale mam nadzieję, że Miziak do tego czasu będzie w domu.

Nooo...WRESZCIE!!! Cudne wieści na początek dzisiejszego dnia. :piwa:

kotika pisze:Mówiłam, że gdzieś musi się stołować. Gdzie jest to miejsce ?

Podejrzewam, że może to być to z Twojej fotografii, bo jest najbliżej domu. Szkoda, że jest środek nocy, bo już bym dzwoniła do Karoliny. A tak trzeba czekać do rana.

Ważne , ze jest :ok:

A za Łapankę :ok:

Cwaniak dziewczyny ! C'nie ? :twisted:

Niby taki niewinnie "paczający" , niby wcześniej sobie radę słabo na dworze dawał ( z wyglądu wnioski ) -
a to jest mistrz "ściemy" !
Magik Dynamo - wrocławsko- gdański. W obcym mieście ! - "giganciarz se daje radę".
W ząbek czesany, z uchem przyciętym, mistrz znikania i przetrwania.
.
.

Jak już go złapiecie ( a ja wierzę w to mocno że niebawem to nastąpi , to jest tylko kwestia czasu ) - to ja wysyłam mojego Borysa
do szkoły przetrwania prowadzonej przez "niewiniątko" :twisted:

Miziaka.
.
.
.
Miziak … ty cicha wodo !

Monia, niech On da się złapać i nie cwaniaczy. Miziaku, mądrym jesteś kocurkiem i wiesz, że Duża i Ramka czekają na Ciebie.

Izzi pisze:Nooo...WRESZCIE!!! Cudne wieści na początek dzisiejszego dnia.

kotika pisze:Mówiłam, że gdzieś musi się stołować. Gdzie jest to miejsce ?

Podejrzewam, że może to być to z Twojej fotografii, bo jest najbliżej domu. Szkoda, że jest środek nocy, bo już bym dzwoniła do Karoliny. A tak trzeba czekać do rana.

Karolina mówiła mi, że to jest koło bloku tuż obok bloku - domu.

Nie, to jednak nie jest to miejsce ze zdjęcia. Dokładnie stołował się przy bloku na przeciwko wejścia do klatki. Rzut beretem dosłownie, pod samym nosem. Wniosek jest jeden-siedzi gdzieś baaardzo blisko, ale nie reaguje na nawoływania. Największe szanse aby go złapać są chyba podczas jedzenia.
Plus taki, że ponoć Miziak wygląda dobrze. Ani gruby ani chudy, a w sam raz

. Brawa dla karmicielki za czujność.

Mizaku, mądry koteczku daj się złapać.
Najważniejsze, że został namierzony, teraz spokojne zaplanować łowy.

Nic mądrego nie napiszę, bo znając siebie to gdyby to był mój koteczek i dał mi się pogłaskać, to bym próbowała go za kark chwycić i "spacyfikować" i starała się go do domu zanieść, co z pewnością, przy niepowodzeniu mogło by bardzo pogorszyć sytuację.

Izzi pisze:Nie, to jednak nie jest to miejsce ze zdjęcia. Dokładnie stołował się przy bloku na przeciwko wejścia do klatki. Rzut beretem dosłownie, pod samym nosem. Wniosek jest jeden-siedzi gdzieś baaardzo blisko, ale nie reaguje na nawoływania. Największe szanse aby go złapać są chyba podczas jedzenia.
Plus taki, że ponoć Miziak wygląda dobrze. Ani gruby ani chudy, a w sam raz . Brawa dla karmicielki za czujność.

Chyba widziałam tam miseczkę. Wołałam ale nic nie przyszło. Wywiesiłam ogłoszenie.

MalgWroclaw pisze:Karolina dziś widziała Miziaka, a nawet go pogłaskała. Przychodzi do pani karmicielki. Nie udało się złapać, niestety. Ale jest. Tym razem się nie udało, ale się uda. Czasu potrzeba.
Daj się zabrać, kocie kochany.

A to łobuziak, to my tu wszyscy włosy z głowy wyrywamy, a Miziak na gigancie

Wracaj do domu Miziaku :ok:

Rodzina na Ciebie czeka :ok:

Hannah12 pisze:Nic mądrego nie napiszę, bo znając siebie to gdyby to był mój koteczek i dał mi się pogłaskać, to bym próbowała go za kark chwycić i "spacyfikować" i starała się go do domu zanieść, co z pewnością, przy niepowodzeniu mogło by bardzo pogorszyć sytuację.

Tez o tym pomyślałam. Prędzej pogorszy sytuację klatka która się zatrzaśnie jeśli Miziak zdąży z niej zwiać - wtedy będzie problem. Ja bym naszykowała transporter, głaskanie, głaskanie, cap! za karczycho, przysiąść nawet na nim, kocem zawinąć mocno ciągle za kark trzymając i do transportera - siup!

kotika pisze:
Izzi pisze:Nie, to jednak nie jest to miejsce ze zdjęcia. Dokładnie stołował się przy bloku na przeciwko wejścia do klatki. Rzut beretem dosłownie, pod samym nosem. Wniosek jest jeden-siedzi gdzieś baaardzo blisko, ale nie reaguje na nawoływania. Największe szanse aby go złapać są chyba podczas jedzenia.
Plus taki, że ponoć Miziak wygląda dobrze. Ani gruby ani chudy, a w sam raz . Brawa dla karmicielki za czujność.

Chyba widziałam tam miseczkę. Wołałam ale nic nie przyszło. Wywiesiłam ogłoszenie.

Tak, tam są miseczki. I takie specjalne miejsce gdzie koty mogą się chować. Za każdym razem sprawdzałyśmy kryjówkę, ale tylko przepłoszyłyśmy stałych bywalców. On siedzi gdzie indziej, a tam czasem wpada jak widać. Z tą karmicielką Karola już wcześniej była w kontakcie, ale ta pani dopiero teraz zobaczyła Miziaka. Jest mróz, jedzenie zamarza, woda też, może dlatego pojawił się razem z karmicielką- potem trudno się najeść z zamarzniętych miseczek.
Nie wiadomo jaki sposób łapania zadziała, na sam widok transportera kot zwiał :roll:

Dobrze, że wiadomo, gdzie jest, ale łapanka to też stres, więc trzymam kciuki :ok:

Ja bym chyba jednak próbowała klatkę-łapkę...

MIZIAK ZŁAPANY! DZIĘKUJĘ MPACZ78

Kto przegląda forum