co tak tutaj cicho- nikt czekoladek się nie domaga
Mam juz komputer- wielki ukłon dla Pana Informatyka, bo spisał sie na medal, zważywszy,że mi komp kaputnął dokumentnie
Nie mam za to wesołych wieści o moim Milo
właśnie wróciliśmy od weta , jak bardzo Milo jest chory świadczy fakt,że dziki kot wolnożyjący w moim biurze dał sie spokojnie wsadzić do transporterka, a także bardzo ładnie współpracował z Panią doktor przy badaniach, pobieraniu krwi i usg, czekamy na wyniki, zarówno na panel nerkowy, morfologie jak i (przy okazji)na felv-upraszamy o kciuki, aby to jednak nie było to, co podejrzewam ...
Milo jest taki kochany i mądry, wiedział,ze chcemy pomóc, dzisiaj źle sie poczuł , nie jadł już od rana, był jakiś nie taki jak trzeba - o ile wiecie o co chodzi

Tulinek go pocieszał, jak mógł, kochana kocinka
Straszny, obrzydliwy dzień dla moich ślepaczków-takż edla Rolfika, który po raz pierwszy odkąd u mnie jest , od 2007roku rano dostał ataku padaczkowego ..normalnie tylko się pochlastać -kto ma trochę miłosierdzia w sobie niechaj dobije mnie jakiś kamieniem ...