Witam wszystkich serdecznie

Wróciłam cała i...niezdrowa

Przeziębienie mnie dopadło, ale co tam raz ja mogę mieć katar a nie moje dzieciaki.Niania Sabinka spisała się na medal

a nawet na dwa medale bo przygarnęła mi nowego
Melania wypiękniała i chyba nawet troszkę urosła

Zadomowiła sie w kuchni, lubi spać na krzesełku.Dzieciaki z kociarni wieszały się na mnie i robiły ósemki między nogami.Ramol zgrywał obrażonego i udawał, że mnie nie widzi

Po godzinie leżał już ze mną pod kołdrą brzuszkiem do góry.Czworaczki, które były w Hotelu Lea urosły i wyładniały.Wkrótce wszystkich moich podopiecznych można będzie zobaczyć na nowej stronie internetowej krotoszyńskiego schroniska.Z bólem serca będę się też żegnać z Melanią, która jest w pełni sił i czas aby i dla niej poszukać domku.Nadal jest nieufna wobec innych kotów.Każda miła zachęta do zabawy ze strony innego kota jest u niej odbierana jako atak.Natychmiast kładzie się na plecy i pluje, hyka i wystawia pazurki.Gdy biorę ją na ręce tuli się i głośno mruczy.Nie ma odruchu "tany tany" (ugniatanie łapkami).Ma duży apetyt ale jest wybredna, sama juz nie wiem c jej dawać

Najbardziej lubi chrupki JOSERY dla kastratów.Kociarni boi się jak ognia, nawet jedną łapką tam nie wejdzie a na rękach szamota się i ucieka.Kuchnia to jej azyl.W dzień chodzi sobie po ogrodzie ale nie za długo bo zimno w łysą dupeczkę
Czy możecie mi poradzić jak i w jakim dziale mam zamieścić ofertę adopcyjną Melci i innych moich dzieciaków?