Pani Szmata jest 12letnia stateczna pania rasy europejskiej mieszkajaca z moimi dwunoznymi znajomymi. Wczoraj po raz pierwszy odwiedzilem ich z moim Panstwem. Podroz metrem przebiegla znakomicie, Kubus siedzial w kontenerze zupelnie spokojnie, tylko Plamka cichutko czasem popiskiwala.
Przyjechawszy na miejsce wszedlem z kontenerem do lazienki, tam gdzie stoi kuweta, zeby wiedzialy od poczatku gdzie jest. I stamtad sie zaczelo dlugie zwiedzanie mieszkania, a zwiedzac jest co, bo mieszkanie 3 razy wieksze od mojego. Pani Szmata z niezadowolona mina w tym czasie siedziala schowana na krzesle pod stolem tak ze moje z poczatku jej nie zauwazyly. A jak zauwazyly to tylko spojrzaly przez pare sekund i poszly zwiedzac dalej. Dopiero po godzinie (a mozze i dluzej) zwiedzanie sie skonczylo i moglem je wziac na rece, choc nie byly tego chetne. Wtedy dopiero dokladnie zauwazyly Szmate i zaczely sie podchody Kubusia.
Szmata z krzesla zostala wzieta na kolana dwunoznego Jean'a, ale po pewnym czasie stamtad uciekla wystraszona jakims halasem. Ona juz taka jest, ze jakis nagly dzwiek ja przestrasza, kocina po przejsciach... Uciekla wiec w kat zasloniety telewizorem. Kubus zaczal sie do niej powoli zblizac a Szmata - Wrrrrr! Kubus stanal

, przysiadl zbity z tropu i polozyl sie grzecznie rozplaszczajac jak zaba, lapki rowniotko i gapi sie na Szmate, ale glosu zadnego z siebie nie wydaje. Szmata warczec przestala i tak sie na siebie gapili przez dlugi czas. Potem Kubus wstal i zwiedzal dalej z Plamka - z uplywem czasu coraz swobodniej sie czujac - np wskakujac na meble. Tak wlasciwie po 3 godzinach wizyty oboje zachowywali sie jak u siebie, az mi bylo glupio:). Za jakis czas Kubus znowu do Szmaty, i znowu cala procedura sie powtorzyla. I tak jeszcze kilka razy, ale z kazdym razem Kubus kilka centymetrow blizej.
Plamka Szmata zainteresowania nie wykazywala, jedynie w trzecim pokoju, ktory jest ulubionym miejscem przebywania Szmaty przeprowadzala podchody. Zupelnie inaczej niz Kubus

. Plama nie kladla sie w przeciwienstwie do Kubusia a biegala wokol biurka skaczac na krzeslo i pobliska kanape cos tam po swojemu do Szmaty cwierkajac. Podobne to bylo do jej mowy, jak chce zebym ja wzial na rece, czyli byla to jakas prosba. A Szmata siedzac na biurku przy oknie tylko syczala i warczala kladac lekko po sobie uszy -tak tylko w polowie. W koncu Plama polozyla sie na krzesle i tak sobie troche polezala patrzac na Szmate. A ja jedna reka glaskalem Plame a druga Szmate

.
Znajomi widzac brak jakiejkolwiek agresji ze strony moich kotow zaproponowali nam nocleg. Ja sie wyspalem

, oni niestety nie

. Szmata zwykle z nimi sypia w lozku wchodzac pod koldre. Tym razem, jak mi dzis rano opowiedzieli, spala a raczej lezala na skraju lozka pilnujac i warczac cala noc. Bo Kubus uparcie probowal ciagle do niej sie zblizyc. Plamka zdaje sie tez. Nikt sie wiec nie wyspal oprocz mnie - ba ja spalem w innym pokoju. Owszem, koty do mnie przychodzily, ale bylo to tylko dla sprawdzenia: - Spi? Jest? Dobra, to idziemy do Szmaty.
W sumie wizyta byla udana, bo ze Szmata bedzie zla, to wiedzielismy wszyscy od poczatku. Szmata nie lubi innych kotow ani ludzi poza wyjatkami, do ktorych sie zaliczam. Nie bylo jednak zadnych lapoczynow, tylko syczenie i warczenie Szmaty. Nie bylo tez to z jej strony jakims wyrazem agresji a jedynie ostrzezeniem - Nie zblizac sie i prosze dac mi swiety spokoj! Ze strony moich nie bylo nawet sladu agresji, z czego jestem bardzo dumny. Dzis rano bawily sie ze soba w swoje ulubione zapasy, tak sie tam poczuly swobodnie. Jedno i drugie skorzystalo tez z kuwety wczoraj i dzis. Podjadly tez troszke Szmacinych chrupek, ale niewiele.
Niestety, cos Plamce dzis odbilo i nie chciala absolutnie wejsc do kontenera jak byl czas wracac. Musialem zastosowac sile i godnosc osobistom, czym zaplacilem ma wlasna krwia wylewajaca sie z przeoranej reki- i to od strony wewnterznej - przebila sie przez gruba skore! W metrze obydwoje plakaly, czyzby az tak u mnie mialy zle? Nie chcialy wracac do domu? Wrocilismy, koty zjadly i teraz spia jak zabite. Ale bylo wrazen!
