Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Sabina,to nie jest takie trudne,naprawdę,ja też się bałam,mój Plamek miał kość i ścięgna na wierzchu,i rany też straszliwe...
Ale jakoś dałam radę i zaoszczędziłam naprawdę dużo

.

Spróbuję

Od niedzieli, poczekam az mu się ciut ranka zagoi. :1luvu:

Bo rzeczywiście nie stać mnie na wet w tej chwili, bo nie wiem co będzie :cry:

Trzymam

za zdrowia Rudka to teraz najważniejsze :!:

sabina1977 pisze:Spróbuję
Od niedzieli, poczekam az mu się ciut ranka zagoi.

Bo rzeczywiście nie stać mnie na wet w tej chwili, bo nie wiem co będzie

a na bazarek do wystawienia coś znalazłaś?

Tak, będę robić w sobotę. Teraz źle się czuję, nie mam sił. Moja przepuklina daje się we znaki :mrgreen:

Jeszcze zbieram środki tutaj na Rudka..próbuję :kotek:

I nadal proszę o pomoc, ale widzę, ze potrzebujących jest więcej.
Nie tylko ja :cry:

Rudek nadal prosi o pomoc...

Nieustająco trzymam :ok:

za Rudka niestety tylko tyle mogę w tej chwili

No, tak - Sabina, potrzebujących są całe stada, wystarczy na banerki spojrzeć...

Ale jak widać Ty też potrzebujesz kciuków - :ok:

morelowa pisze:No, tak - Sabina, potrzebujących są całe stada, wystarczy na banerki spojrzeć...
Ale jak widać Ty też potrzebujesz kciuków -

i niestety chyba nigdy się to nie skończy

kciuki trzymamy cały czas :ok:

A do leczenia się ktos jeszcze dorzuci?
:ok:

Gosiara pisze:Trzymam za zdrowia Rudka to teraz najważniejsze

Dzisiaj mój wet chciał go uspic.
Nie pozwoliłam.
Pojechałam do innego.

Powiedział, że podejmie się leczenia.

Widząc rentgen, powiedział, że podejmie się, ale to będzie kosztować. Za samą operację wezmie 300 zł.

Zostałam bez słów. Jutro mam dac mu odpowiedź czy go ratujemy czy uspimy.

Pytam więc: dorzuci się ktoś do operacji? Potem będę myslała dalej.

Teraz koszt operacji...300 zł...na dziś dzień dla mnie ta suma jest nie do zdobycia.

Dołozy się ktos? Do rana muszę wiedziec...

sabina1977 pisze:
Zostałam bez słów. Jutro mam dac mu odpowiedź czy go ratujemy czy uspimy.

Pytam więc: dorzuci się ktoś do operacji? Potem będę myslała dalej.

Chyba nie mówisz poważnie z tym uśpieniem

ja nie, to słowa wetrynarza. Nie robi kupy 4 dni, mimo podania środków...

Powiedział, że kot sie męczy.

Jednak pojechał do innej kliniki....weterynarz badał go 40 min...i powiedział, że sie podejmie , ale to trudny przypadek. Podał leki . Nowe.

Teraz potrzebuję naprawdę pomocy w leczeniu...
Dałabym tu zdjęcie rtg, jak to wygląda...ale nie umiem...

Koszmar...

Uśpić????

Kiedy jest doświadczony DT oferujący wzięcie kociaka i leczenie.... mam oczywiście na myśli Kamari ...
Może się czepiam ... ale dla mnie dziwnie to wszystko wygląda .... i to pierwsze zdjęcie "z domu", gdzie widać jakieś siano ... to chyba Rudek jednak nie przebywa w domu, tylko w jakiejś szopie ... stodole?

Operacja ma być 14 lipca, o 13.00...jak uzbieram środki...

Pomoze mi ktos? Ja mam dość...4 kliniki...było dobrze, ale jego stan sie pogorszył...1 wet podjął się leczenia...

Będe próbować, mam andzieje, ze będzie dobrze. Zrobię wszystko, co trzeba...Jednak na dzień dzisiajszy pieniędzy nie umiem wyłożyć...

Dorzuci się ktos? Teraz wszystko rozbija się tylko o pieniądze...

Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kto przegląda forum