Dostałam maila z domku Martusi - Kici:
"Kiciusia zaokrągliła się, nie ma wystających kości wzdłuż kręgłosłupa i żeberek . Jest jeszcze szczupła w pośladkach ale myślę, że i tutaj się pojawi ciałko. Ostatnio lepiej je ( bo do tej pory "degustowała" ). Może obecność na świeżym powietrzu jej pomoże.
Na początku lipca robiliśmy jej badania USG. Wyniki są dosyć zadowajające. Nie ma żadnych niepokojących objawów. Po wakacjach planujemy ją wykastrować. W lipcu przeżyliśmy ruję i prawdę mówiąc męczylismy się wszyscy i ona i my. Trwało to wyjątkowo długo ( pani weterynarz podejrzewa, że na skutek stresu jaki przeżyła okres rui wydłużył się ). Dopiero po zastrzyku uspokoiła się.
Zauważyłam, że Kiciusia lubi jak się jej towarzyszy przy jedzeniu. Scenki są dosyć zabawne ( obserwator z boku mógłby pomyśleć, że zwariowałam ), bo albo siedzę obok niej na podłodze albo klęczę , ponieważ gdy odchodzę ona przerywa jedzenie. No ale warto trochę się poświęcić.
Poza tym wszystko w porządku.
Przesyłamy moc pozdrowień. Za jakiś czas znowu się odezwiemy"
Tak strasznie się cieszę, że Martuś znalazła taki super domek...
Satoru - jeszcze raz dziękuję za wizytę przedadopcyjna i wydanie pozytywnej opinii o domku
Kicia nie mogła lepiej trafić
