Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-41 kotów-Bydgoszcz.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 31, 2011 18:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Ja mam mnostwo takich fantow , ktorych bym normalnie nie kupila ale licytowalam na konkretnego kota. Nic w tym dziwnego. Dla fantow kupuje na pchlim targu i tyle.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw mar 31, 2011 18:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
dalia pisze:zastanawiałam się co zrobicie żeby nie płacić za swoje niezbyt mądre postępowanie ale już widzę :lol:


dalia, please, to nie są kwoty, o które się boje toczy :roll:
Chodzi o zasadę.

ciekawe, jak byscie moje bazarki dla Agn podliczyly :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw mar 31, 2011 18:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Kitkowy pyszczek zakrwawiony, http://img705.imageshack.us/img705/2522/p1250934.jpg ale kilka zębów zostało.

Nie podoba mi się takie "cuś" po bokach języka z tyłu, ale wet nic o tych tworach nie mówiał. Nie wiem czy ma tak zostać czy też jest do leczenia.



Mirka, czy wet zalecił Kitkowi antybiotyk?

Zanim Guciowi wyrwaliśmy wszystkie zębiska, to przez 3 tygodnie podawaliśmy clindamycynę.
Po antybiotyku narośla po obu stronach pysia i stan zapalny się zmniejszył.
Gucio teraz ma pysio jak niemowlaczek :) bez narośli i stanów zapalnych.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 31, 2011 18:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

kota7 pisze:Nie, bo dzieje się to, o co zdaje się niektórym chodzi - koty są po prostu usypiane. Bo nie wierzę, że w tak dużym mieście, gdzie DT są zakocone po kokardę, w schronisku raptem tak mało potrzebujących kotów. I akurat ten temat jest ostatnim nadającym się do kpin i przepychanek, odpuście sobie :?


W krakowskim schronisku też jest ok. 10 oswojonych kotów (nie licząc dzików, które "siedzą" ładnych parę lat i większość zapewne pozostanie w schronisku do śmierci - one traktują schronisko jak dom). I tak się też właśnie zastanawiam, czy ludzie nagle stali się bardziej świadomi czy też wręcz przeciwnie :?

:ok: Kitku, dochodź do siebie szybciutko
ObrazekObrazek
Chcesz zabić i zniszczyć, zniewolić nienawiść? Ja też...

Lunszpik

 
Posty: 971
Od: Czw lis 12, 2009 15:41
Lokalizacja: Pod Krakowem (okolice Myślenic). Obecnie Wrocław.

Post » Czw mar 31, 2011 18:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Fredziolina pisze:Mirka, czy wet zalecił Kitkowi antybiotyk?.. :twisted: .

Nie zalecił.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw mar 31, 2011 18:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Beata pisze:
sky_fifi pisze:
dalia pisze:zastanawiałam się co zrobicie żeby nie płacić za swoje niezbyt mądre postępowanie ale już widzę :lol:


dalia, please, to nie są kwoty, o które się boje toczy :roll:
Chodzi o zasadę.

ciekawe, jak byscie moje bazarki dla Agn podliczyly :lol:

To proste. Jeśli licytujący nie chcieliby zwrotu pieniędzy od Agn to o wystawione fanty musiałabyś od nich właśnie ścigać. Od Agn nic byś nie dostała nawet gdybyś chciała.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw mar 31, 2011 18:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Beata, historia dotyczy anulka111 i jej ciągłego wypominania pomocy, jaką wpłaciła. anulka111 napisała, że czuje się oszukana i że żałuje, że pomagała. W tej sytuacji uczciwe jest więc zwrócenie jej wpłaconych kwot, do tego doliczane są odsetki.
Co do rozliczania bazarków, to również uczciwe jest, że skoro anulka111 dostaje zwrot pieniędzy za zakupy na bazarku, to powinna zwrócić zakupione rzeczy. Jak nie zwraca, to nie dostaje zwrotu pieniędzy. Aczkolwiek bazarkowe kwoty, o które chodzi, to takie nieduże są...
O to mi chodziło, kiedy napisałam o zasadach.
Co ma do tego Agn i Ty?

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Czw mar 31, 2011 19:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:Beata, historia dotyczy anulka111 i jej ciągłego wypominania pomocy, jaką wpłaciła. anulka111 napisała, że czuje się oszukana i że żałuje, że pomagała. W tej sytuacji uczciwe jest więc zwrócenie jej wpłaconych kwot, do tego doliczane są odsetki.
Co do rozliczania bazarków, to również uczciwe jest, że skoro anulka111 dostaje zwrot pieniędzy za zakupy na bazarku, to powinna zwrócić zakupione rzeczy. Jak nie zwraca, to nie dostaje zwrotu pieniędzy. Aczkolwiek bazarkowe kwoty, o które chodzi, to takie nieduże są...
O to mi chodziło, kiedy napisałam o zasadach.
Co ma do tego Agn i Ty?

Dodam, że do odsetek ustawowych doliczyłam dodatkowe 50% tyt. rekompensaty, co daje 19,5% w skali roku.
Jaka korzystna to przebitka w stosunku do oprocentowania lokat, czy rachunków oszczędnościowych każdy może sobie sprawdzić (bo na giełdzie takimi sumami raczej by nie pograła).
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw mar 31, 2011 19:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
Fredziolina pisze:Mirka, czy wet zalecił Kitkowi antybiotyk?.. :twisted: .

Nie zalecił.

Zmień weta.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39166
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 31, 2011 19:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:Beata, historia dotyczy anulka111 i jej ciągłego wypominania pomocy, jaką wpłaciła. anulka111 napisała, że czuje się oszukana i że żałuje, że pomagała. W tej sytuacji uczciwe jest więc zwrócenie jej wpłaconych kwot, do tego doliczane są odsetki.
Co do rozliczania bazarków, to również uczciwe jest, że skoro anulka111 dostaje zwrot pieniędzy za zakupy na bazarku, to powinna zwrócić zakupione rzeczy. Jak nie zwraca, to nie dostaje zwrotu pieniędzy. Aczkolwiek bazarkowe kwoty, o które chodzi, to takie nieduże są...
O to mi chodziło, kiedy napisałam o zasadach.
Co ma do tego Agn i Ty?



Moim skromnym zdaniem(i jak się okazuje szanownej komisji społecznej również)jesteśmy dorosłymi ludźmi i podejmując decyzje,musimy liczyć się z konsekwencjami.
A co jeśli na forum znajdą sie ludzie,którzy tak jak anulka111 nagle zmienią własne zdanie np.dotyczace przyjęcia kota na DT.
forum przeprosi i szybciutko znajdzie kocinie drugie DT.?
Legnica
 

Post » Czw mar 31, 2011 19:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:Beata, historia dotyczy anulka111 i jej ciągłego wypominania pomocy, jaką wpłaciła. anulka111 napisała, że czuje się oszukana i że żałuje, że pomagała. W tej sytuacji uczciwe jest więc zwrócenie jej wpłaconych kwot, do tego doliczane są odsetki.
Co do rozliczania bazarków, to również uczciwe jest, że skoro anulka111 dostaje zwrot pieniędzy za zakupy na bazarku, to powinna zwrócić zakupione rzeczy. Jak nie zwraca, to nie dostaje zwrotu pieniędzy. Aczkolwiek bazarkowe kwoty, o które chodzi, to takie nieduże są...
O to mi chodziło, kiedy napisałam o zasadach.
Co ma do tego Agn i Ty?

jeśli mówimy o zasadach to nie zapomnij o premii :lol:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 31, 2011 19:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
mirka_t pisze:
Fredziolina pisze:Mirka, czy wet zalecił Kitkowi antybiotyk?.. :twisted: .

Nie zalecił.

Zmień weta.

:!:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw mar 31, 2011 19:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

Beata pisze:
sky_fifi pisze:
dalia pisze:zastanawiałam się co zrobicie żeby nie płacić za swoje niezbyt mądre postępowanie ale już widzę :lol:


dalia, please, to nie są kwoty, o które się boje toczy :roll:
Chodzi o zasadę.

ciekawe, jak byscie moje bazarki dla Agn podliczyly :lol:

Tak sobie pomyślałam, że nieźle musiałaś być nawalona kiedy pisałaś te słowa:
Beata pisze:Aga, wybaczysz mi?
taki czas...

viewtopic.php?p=6875752#p6875752

Ohyda.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw mar 31, 2011 19:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

To co piszą o Mirce osoby jej wrogie jest niegodne.

To jest człowiek, którego podziwiam i mam wielki szacunek. Oskarżenia o czerpanie zysków z kotów to potwarz.
Umieć zorganizować środki na życie ponad 40-tu kotów, to wielki sukces. Niełatwo to zrobić. Ta kobieta ograniczyła swoje potrzeby do minimum. Wszystko dla kotów.

Kiedyś pisałam, że Mirka w środku mroźnej zimy, mimo swojej choroby lokomocyjnej,(nie gniewaj się Mircia),przyjechała po kotka do Sieradza, żeby wziąć go stąd dla forumowicza Bydgoszczanina (kotek Stefanek vel Kay).Ciekawe czy jej agresywnym adwersarzom, chciałoby się z przeproszeniem dla takiego celu ciało ruszyć?

Moją Tycię uratowała ze schroniska. Nic finansowo za to nie miała. Nic ode mnie nie chciała.
Kiedy odbierałam Tycię, widziałam dom skromnie urządzony, ale czysty i podporządkowany kocim potrzebom. Ciągle śledzę wątek Mirki i widzę, że w miarę środków ulepsza im bytowanie.

Skąd więc ten jad i nienawiść przewijająca się w postach, które przeczytałam?

Dajcie jej żyć spokojnie.

Pozdrawiamy z całego serca: Ewa, Sławek, Weronika i Tycia( uratowana przed śmiercią głodową przez Mirkę w schronisku).
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Czw mar 31, 2011 20:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-42 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek mogę słać Ci fizjologiczne PW. Nie ma sprawy. :lol:


8O co to takiego "fizjologiczne PW" ? 8O

kota7 pisze:Wróciłam ze schroniska. Tam naprawdę jest około 10 kotów (ile dokłądnie, nie dowiedziałam się). Nie chcę się domyślać, dlaczego jest ich tak mało :?



Czyli jednak napisałam prawdę? :wink: Może więc warto dopuścić możliwość że i w innych przypadkach ją piszę? :wink: :twisted:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Doris2, imatotachi, Tommievog, whimsigothic i 85 gości