Beata pisze:Aga, wybaczysz mi?
taki czas...
Czas taki sam jak zwykle - przynajmniej dla mnie...
Liczy się Twój gest. I Twoja prośba.
Lecz zdajesz sobie na pewno sprawę z tego, że realizacja jej wymaga ode mnie nawet nie tyle wysiłku, co pewnej aktywności. Niezwykle trudno jest przepracować w sobie te przykre uczucia, które spotykają nas ze strony osób, które uważało się za bliskie. I rozumiejące nas.
O ile poprzedniej wolty nie musiałam rozumieć - przyszło mi ją zaakceptować, mimo przykrości jaką mi sprawiła; wymagała jedynie ode mnie działań tylko tam, gdzie przybrała postać bezpośredniego ataku na mnie.
O tyle tę chciałabym zrozumieć, żeby móc
zacząć od nowa. [Nie oczekuję ekspiacji na forum, ale jeśli mogłabyś prywatnie - byłoby mi łatwiej.]
I chyba rozumiesz, że aby `było, jak kiedyś` obie będziemy musiały popracować. I zrozumiesz - mam nadzieję - zasadę ograniczonego zaufania. Inaczej jest, gdy okazuje się, że nie zrozumiał nas ktoś nam obojętny, a zupełnie inaczej ktoś, kogo darzyło się sympatią i zaufaniem.