margoth82 pisze:Justynka
ja bym mogła wziąć na tymczas jakieś dwa maluchy i spróbować je wyadoptować. ale musiałyby to byc maluchy - choćby te spod piekarni czy inne, bo moi współlokatorzy (a w zasadzie) ich kot nie są chętni na dorosłe koty.
Ponadto jak zawsze służę transportem, no i mogę profil schroniska stworzyć na facebooku - coś takiego ma Szara Przystań i widzę, że chyba działa.
Takie 2 mies.,tak?
Ja nie wyłapie tych spod Piekarni,bo nie da sie wejść na ich teren.Od paru lat,nawet ze schronem próbowaliśmy namówić ich na sterylki,czy zabranie małych.Oni sie nie zgadzają,stwierdzili,że selekcja naturalna powinna działać.Prawie wszystkie małe padają ofiarą lisów,kun,dzików itd,a inne w poszukiwaniu pożywienia przebiegają ruchliwą ul. 1-go Maja i tak giną.Jestem pewna,że po wyłożeniu klatki,nawet poza ogrodzeniem Piekarni,będzie skutkowało jej wyrzuceniem.Oni są niereformowalni,mają tam naprawde piękne koty,począwszy od zwykłych dachowców po długowłose i mieszanki ras.
Prędzej coś ze schronu by się znalazło,albo z osiedla,tylko musiałabym pochodzić,a teraz nie bardzo,bo nie wiadomo co mojemu psu jest(
Profil Schroniska na FB jest,ale jest daremnie prowadzony i tylko dla psów.
Mam dobre wieści-Pani Czypionka wyszła ze szpitala.Bardzo źle sie czuje,stan nie jest do końca unormowany,ale żyje.