Ona zawsze ładnie wyglądała, miała ładne futerko i w ogóle się nie spodziewałam, że jakiś test wyjdzie jej dodatni

Wyglądała jak jeden z tych kotów, które "wychodzą ujemnie".
Prowadziłam dość sensowną korespondencję mejlową z jedną Panią. Jednak ostatecznie przestraszyła się chorego kota ze względu na potencjalne koszty.
EDIT, bo aż się wzruszyłam normalnie
Korespondencja z Panią dużo mi dała, dowiedziałam się o kotach więcej niż przez całe swoje życie zdążyłam się nauczyć, co na pewno pomoże w swiadomej i bardziej 'profesjonalnej' opiece

z pewnością upewnię się czy przyszły futrzak w nasyzm domu będzie odpowiednio przebadany i jak o niego dbać, no i będę miała na uwadze okna. Na pewno naszprzyszły członek rodziny będzie Pani wdzięczny za wszystkie rady i informacje, które mi Pani przekazała. No i ja jestem ogromnie wdzięczna.
No cóż. W weekend Dziubek będzie miał debiut na allegro, a moje koty drugie szczepienie.
Chyba też przeniosę Dziubka do łazienki, rozmawiałam z Panią Doc i po pierwszym szczepieniu jakąś tam odporność moje koty już mają. A w łazience to jednak nadal będzie izolacja, chociaż trudniejsza dla wszystkich. Bo te niektóre cholery, jak jest nowy kot w łazience, to tylko marzą o tym, żeby wpaść do niego i wyżreć mu z misek
