Prosze oodziwiac i mi zazdroscic tymczasika Na razie jest jeszcze przerazony, no szkoda ze rodzenstwo przebiegle do klatki wejsc nei chcialo, pewnie dziewuchy Ale wziety na rece mruczy slodko
Ostatnio edytowano Sob sty 10, 2009 20:18 przez iskra, łącznie edytowano 1 raz
Jezu!!! Jaki cud! Kiedyś, lata świetlne temu, na Korsaka, jeszcze przed p. Ewą były tylko takie koty...cała rodzina marmurów! Już wiem gdzie posiały swoje geny...
futerko aksamitne siedzi ze mna w koszuli, mruczy i od czasu do czasu chce zwiac, ale ciocia Luna lezy od strony uciexzki i syczy bawimy sie w moja zabawe w dobrego i zlego policjanta jak ma na imie