GuniaP pisze::cry: biedny Omarek... a ja się łudziłam, że dom, kochająca opiekunka przegna te białaczke. Ech

czy przegnam to paskudztwo nie wiem... teraz trzeba chłopaka postawić na nogi... leki, gimnastyka i masaże, mięsko stale w menu... dobrze, że kończy się nasza kwarantanna niedługo i bazarki wystawiać będzie można, bo na razie długi u weta tylko rosną... GuniaP... nie poddam się tak łatwo... dziś prawie cały dzień nie chodził, ale po wieczornym masażu stanął na nogi i wsuwał gerberka, aż uszy mu się trzęsły - na stojąco... końcówkę tylko już na leżąco - zmęczył się Omar... najważniejsze, że ma ochotę na zabawę... Szarlocia wylizuje chłopaka, co nie za bardzo mu się podoba i od razu zabiera się za gryzienie dziewczyny...
Luna porusza się po domu całkiem swobodnie... faktem jest, że w dzień zbyt wiele jej nie widuję... na noc ciągle zamykam pannę w łazience - dla bezpieczeństwa jej i reszty stadka...
Klara coraz częściej przychodzi do mnie i ociera się o nogi czy o ręce... a odgłosy jakie wydaje przy jedzeniu to mistrzostwo świata... ona powinna mieć na imię zołza... jak do niej zagadam, to od razu ma wieeele do powiedzenia i wcale nie są to cenzuralne rzeczy... słodka paskuda...
Mikuś teraz łazi i szuka Ripley... w sam czas sobie o niej przypomniał... a dziewczyna śpi na kołdrze na kanapie...
Hesia coraz odważniej i coraz dalej zapuszcza się w swoich wędrówkach... jest bardzo miła, jak przynoszę posiłek, to pędzi z kaloryfera, aż miło patrzeć... i lubi domowe jedzonko, puszki są nie halo, ale suche chrupie... a pozy przybierane na kaloryferze są coraz ciekawsze...
Rata nie przepada za surowym... i ciągle nie zajada suchego...
Melisa ma się lepiej... posiłki staram się zmieniać, bo wredota wybredna jest... a ipakitine wyczuwa na kilometr... trochę karmy nerkowej zostało po Tarusi, więc teraz się przydaje... i dziś Melisa bawiła się... zapomiałam napisać, że panna waży 5,5 kg... jak na chorego kotecka wynik niezły...
właśnie zaczęły się zabawy na korytarzu... Mikuś z Frodo szmoncą... dołacza do nich Świstak... najlepszym kumplem Świstaka jest Mikuś...
Filemon przeniósł się na dobre do pokoju, zajął miejsce na kocyku leżącym na szafce i nawet nie przeszkadza mu, że to szlak komunikacyjny z antresoli...
Bazyl natomiast postanowił wkurzać Melisę na całego - dziewczyna sypia na krześłe w kuchni, on pod krzesłem... albo... wchodzi rudy do kuchni, siada na środku i gapi się na Melisę, a ta wrzeszczy, prycha, pluje jadem i niezgorszą wiązanką...
tak to toczy się u nas codziennie... normalne nudy...