XAgaX - dziękuję
Skaska - kciuki są

Wszystko będzie dobrze, zresztą sama wiesz
jaheira - gladko poszlo

Ona u nas na początku syczla na resztę, i bylam przerazona, bo jak ją wydać na towarzystwo dla kota. Ale po kilku dniach najpierw przestala reagowac, a potem uwalala się na psie

i zachęcala Gucia do harców z myszką
Wieści z frontu:
Zebrana z trawnika mala czarna koteczka, już przymarznięta do podloża

. Oceniona przez nas na 5 m-cy (czyli na zabieg sie kwalifikuje). Okazalo się, że ma ... 9 m-cy, tylko jest zabiedzona i zbyt slabiutka, by przeżyć narkozę. Więc na razie czeka ją odchuchanie. Znając możliwości babci za tydzień trzeba ją będzie przestawiać na karmę light
My z berni czailysmy się na bazarku (to wlaśnie karmicielka stamtąd o maly wlos nie padla ofiarą mordu

). Koty są 3: dwa kocurki, w tym jeden być może miziak i koteczka w ciąży

Wszystko szlo dobrze, potem przylecial wielgachny buras z osiedla, kocurki pogonil, kotkę próbowal zgwalcić, a klatki-lapki dokladnie oznaczyl

I to by bylo na tyle
Nasze 2 podejście, na innym osiedlu, gdzie normalnie z 15 kotów się walęsa: one okazaly się mądrzejsze, i podczas gdy my odmrażalaśmy sobie wszystkie kawalki ciala po kolei, one wylegiwaly się w cieplutkich piwnicach

Ani pól ogonka nie dostrzeglyśmy
Na szczęście berni stanęla na wysokości zadania i w nocy zlapala czarno-bialą kicię, w wysokiej ciąży, tą, od której wszystko tak wlaściwie się zaczęlo

Miamor rządzi
Więc w sumie dziś zamiast planowanych pięciu, mialyśmy 2

Ale może i dobrze, bo w lecznicy sajgon, teraz dopiero idą na stól (za to zabiegi będą z dostawą do domu - kocham tą wetkę

).