Boże, też kiepsko spałam...
Nie mogę o tym przestać myśleć... To naprawdę straszne....
Patrzę na moje dwa ukochane kotki i naprawdę nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że mogłoby się im coś stać..
Chyba by mi serce pękło z rozpaczy...
Sylwio, wiem, że się obwiniasz, ale naprawdę nie mogłaś tego przewidzieć.. Nie można wszystkiego przewidzieć, czasem nie starcza wyobraźni na to, aby pomyśleć co jeszcze taki kociak może wywinąć..
Ja wychodząc z domu podwiązuję na górze okna wszystkie sznurki od rolet, bo mam obsesję, że mi się któryś kot może powiesić...
Dzisiaj zdejmę wszystkie łańcuchy z choinki. A, niech sobie wisi łysa, łańcuchy pochowam z dala od kotów...
I tak nie można wszystkiego przewidzieć. Któregoś dnia Kurtis mi spadł z 2 metrów z szafy.. Po prostu spał, przewrócił się na drugi bok i spadł...

Podleciałam do niego, obmacałam, na szczęście nic mu się nie stało, ale serce mi do gardła podskoczyło...
Nie można wszystkiego przewidzieć...
Kochana, trzymaj się. Słonko... Wiem jak Ci ciężko jest... Wypłacz się, to czasem pomaga... Zachowaj w pamięci wspólne radosne chwile z Armandkiem.
Ja o Tobie będę myśleć.