Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 04, 2015 18:59 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Wróbelek nie dał rady, przefrunął przez Most gdzieś między 5 a 8 rano. Nie wiadomo dlaczego, bo jadł chętnie, pił również. Chyba nie było mu dane.

Lawenda słabiutka, ledwie ciężar własnego łebka może utrzymać przez chwilę. Martwię się, że mi marnieje.
Masowałam jej dziś uda, ależ to chudzinka, nie ma co masować. Wydawało mi się, że jej to nie przeszkadza, a może nawet się podoba. wyciągała przy tym kończynę na różne strony.
Brzuszek nadal duży, podałam jej właśnie laktulozę.
Mam glukometr ale ciągle zapominam, by ją na czczo zbadać. Dziś rano dałam jej jeść zanim pomyślałam o zmierzeniu poziomu glukozy. Myślę, by jej dać dziś kroplówkę pół na pół, najpierw 50ml NaCl, a potem nieco mniej glukozy. Zobaczę czy jej to doda nieco energii.
Dostaje przetarte przez sitko i zmieszane z wodą i dodatkami PON. Od wczoraj zeszło 3/5 puszki. Tak mało :(
Jutro przejdę się do weta i poproszę, by mi zamówił całą butelkę duphalyte. Będzie dostawać maksimum odżywienia przez kroplówkę. Boję się, że mi się zaczyna kociak poddawać :(

Nie znam żadnych przypadków kotów po zapaleniu opon mózgowych, nie wiem jak długo trzeba czekać, by stwierdzić czy leczenie działa czy nie. Mała nadal ma oczopląs. Nadal jest przeczulona na dotyk, choć dała się wymasować. Jednak dziwnie wydaje mi się, że lekki dotyk może jej sprawiać więcej bólu niż masaż. Poświęciła dziś góra 5 minut na higienę. Czyszczę ją jak mogę w okolicy pyszczka, bo po każdym karmieniu jest bardzo umorusana, jednak wacikiem niewiele mogę zdziałać. Z przodu brudna, z tyłu obsikana. nie chcę jej z tyłu myć, bo ją boli, a poza tym mokre futro bardziej podatne na odleżyny i sprawia dyskomfort. Rozczesuję tylko delikatnie, by szybciej schło.
Dwa dni temu było lepiej, niż jest teraz. Może jednak zmiana leków nie była dobrym pomysłem :?:


Nie wiem już co robić. . B1 nie przynosi wyraźnej poprawy,a tak na to liczyłam. Kotek mi słabnie.
Czy jestem zbyt niecierpliwa i leczenie jeszcze nie miało czasu zadziałać, czy ona odchodzi? :cry:
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 04, 2015 19:29 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Też nie wiem, ile trzeba czekać :(
Trzymajcie się mocno.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw cze 04, 2015 19:39 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Niestety na pytanie nie odpowiem, ale jestem z Wami myślami i trzymam kciuki.

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 04, 2015 22:00 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Czy ktoś wie jak się odsikuje kota? Da się to zrobić samemu? Mam wrażenie, ze ona przetrzymuje mocz i chcę zobaczyć ile z tego powiększonego brzuszka to pełen pęcherz. Poza tym dobrze byłoby ją odsikiwać przed nocą, wtedy nie leżałaby na mokrym podkładzie dopóki się nie obudzę. Boję się jednak, że zrobię coś nie tak i wyrządzę jej jakąś krzywdę.

Nie poddajemy się, jeszcze sporo zostało do zrobienia. Póki reaguje i je, póty nadzieja we mnie.
Jutro rano zmierzymy cukier i, jeśli wynik pozwoli, podamy kroplówkę z glukozą. Poza tym przejdziemy się do weta i poprosimy o zastrzyki domięśniowe z wit B1, tak jak powinny być podawane, żadne tam kroplówki. Może codziennie będzie trzeba weta odwiedzać, żeby kłuł kotka... trudno się mówi. Już sobie wyobrażam jak to będzie bolało Lawendę ale też - trudno się mówi, to dla jej dobra. Chwilę poszczypie i przestanie (mam taką nadzieję).
Jutro ustawię sobie przypomnienie co dwie godziny, postaram się ją karmić bardziej regularnie, może w mniejszych dawkach ale częściej.

Od dwóch dni dostaje tylko puszkę (PON) przetartą na gładką masę i zmieszaną z wodą a jednak kupa jak jest, to jest twarda i sucha :/
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 04, 2015 22:04 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Nie umiem odsikać. A tam u Ciebie nie ma przypadkiem upału? Bo zwyczajnie, zdrowe koty (i chore też) mniej jedzą.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw cze 04, 2015 22:13 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

da się samemu kota odsikać, ale to wet musi pokazać. A jak ona tył ma wciąż nadwrażliwy, to chyba nie najlepszy pomysł.
A - skoro mało pije - to i sikać pewno nie bardzo ma czym.
Gosiu - upału w Poznaniu wielkiego dziś nie było, owszem, słońce grzało, ale wiatr chłodny był.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 04, 2015 22:16 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Lawenda na Pomorzu, ale z tego co wiem, tam tez bez upalu.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11947
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 05, 2015 0:17 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

RC Fibre dobrze rozmiękcza kupę. Mieliłam ją w młynku do kawy, dodawałam Convalescence Suport,
zalewałam wodą. Robiłam gęstość jak śmietanka i karmiłam strzykawką.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt cze 05, 2015 19:51 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Masowałam jej dziś długo brzuszek. Ta wypukłość pochodzi od czegoś wielkości małej cytryny, nieco podłużnego. Nie wiem czy to pęcherz?
Przy masowaniu wyszło z kota sporo kupy, rzadkiej, średniobrązowej.Zatwardzenie nie jest więc na chwilę obecną problemem. Sporo też wysikała. Brzuszek zrobił się przy tym bardziej miękki.

O 16:30 byłam u weta, Lawenda dostała B1 w iniekcji w udko. Szczypało ją nie dłużej niż 30 sekund, żadna tragedia. Byłam przygotowana na walkę ale nic takiego nie miało miejsca. Mam nadzieję, że wet rzeczywiście trafił w mięsień. Zastrzyk moją witaminą B dał za uśmiech :)
To taki weterynarz starej daty.
Obmacał brzuszek, powiedział, że może to pęcherz. przy macaniu Lawenda trochę moczu wydaliła.
Jutro jesteśmy umówieni na kolejny zastrzyk.

Oczopląs wydaje mi się wyraźniejszy niż wczoraj, a dodatkowo doszły nieznaczne ruchy głową.
Zobaczymy jak będzie jutro.
Z kroplówki na dziś zrezygnowalam, może jest przewodniona, może to źle na nią wpływa...
Ten miejscowy wet powiedział, żeby się nie spodziewać, że z tego wyjdzie ale potem dodał, że jeszcze wierzga, jeszcze ma trochę powera w sobie.

Trzymam ją za ogon, żeby nie myślała uciekać za TM :201461
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 05, 2015 20:39 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

My też trzymamy.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11947
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 05, 2015 21:31 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Próbowałam ją usadzić, nie ma siły siedzieć. Utrzymała ciężar swojego łebka może minutę.
Zrobiłam jej masaż obu tylnych łapek, nie miała nic przeciwko.
Przy próbie ulożenia jej w pozycji na brzuchu ugryzła mnie. I tak cud, że tyle dni mi się udawało ;-)
Zmieniałam jej kilka razy pozycję w ciągu ostatniej godziny i z moich obserwacji wynika, że przednie łapki jej osłabły lub (nie daj Boże) niedowład objął i je :-(

Czy ktoś miał kotka, który leżał, nie miał siły utrzymać się w pozycji siedzącej,a mimo wszystko z czasem z tego wyszedł?
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 06, 2015 6:56 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Jak Wy się macie dziś?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob cze 06, 2015 7:15 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

kashucha pisze:Próbowałam ją usadzić, nie ma siły siedzieć. Utrzymała ciężar swojego łebka może minutę.
Zrobiłam jej masaż obu tylnych łapek, nie miała nic przeciwko.
Przy próbie ulożenia jej w pozycji na brzuchu ugryzła mnie. I tak cud, że tyle dni mi się udawało ;-)
Zmieniałam jej kilka razy pozycję w ciągu ostatniej godziny i z moich obserwacji wynika, że przednie łapki jej osłabły lub (nie daj Boże) niedowład objął i je :-(

Czy ktoś miał kotka, który leżał, nie miał siły utrzymać się w pozycji siedzącej,a mimo wszystko z czasem z tego wyszedł?

Miałam Nastkę. Dorosła, zagłodzona i chora kotka znaleziona pod blokiem. Dwa tygodnie leżała w jednej pozycji (my masowaliśmy, przekładaliśmy) . Kroplówki i jedzenie podawane strzykawką lub z dłoni. Jadła najlepiej z palca. Ale to była kaliciwiroza. Niestety, nerki poszły i za dwa lata odeszła na mocznicę.
Kciuki wielkie dla was.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob cze 06, 2015 8:25 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Nie wygląda to dobrze :(
Ale na wszelki wypadek zrobiłabym kotce badania krwi - oznaczyłabym dokładnie jonogram, poziom glukozy, morfologię z rozmazem manualnym, kotka bierze silne leki, jest kroplówkowana - może jej się coś rozjechało i stąd to narastające osłabienie. A jej teraz niewiele trzeba żeby stan neurologiczny się pogorszył, jest bardzo wrażliwa na wszelkie nierównowagi w organiźmie.

Mam nadzieję że taka jest przyczyna jej słabości...

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob cze 06, 2015 10:56 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

ASK@ pisze:Miałam Nastkę. Dorosła, zagłodzona i chora kotka znaleziona pod blokiem. Dwa tygodnie leżała w jednej pozycji (my masowaliśmy, przekładaliśmy) . Kroplówki i jedzenie podawane strzykawką lub z dłoni. Jadła najlepiej z palca. Ale to była kaliciwiroza. Niestety, nerki poszły i za dwa lata odeszła na mocznicę.
Kciuki wielkie dla was.

Dzięki ASK, martwię się, że z tego leżenia już nigdy nie przejdzie do poruszania się. Masuję jej łapki ale nie znam się na tym. Masz jakieś rady jak to dobrze robić?

Nie podawałam jej żadengo probiotyku przy tych antybiotykach, może poważnie się wszystko w jelitach rozjechało?

na barfnymswiecie polecono mi kupić koci probiotyk, Biogen Kt. (ten https://animalia.pl/biogen-kt-biologicz ... oly/20236/) Macie doświadczenia z jakimś sklepem online, który szybko wysyła? Ten wet tutaj, kiedy Lawenda zatruła się mięsem, polecił lakcid i taki podawałam. Ale teraz sprawa jest zbyt poważna, by ryzykować rozregulowanie jelit. Ludzka flora różni się od kociej. Kurczę, jak ja mogłam nie wpaść na podawanie probiotyku?

Dziś po podaniu tramalu kotka zaczęła szybko oddychać (nie dyszała, nie miała otwartego pyszczka) i dwa razy się zaśliniła. TŻ mówi, że może jakoś źle jej ten zastrzyk podał, bo użył igły 0,45, może była za cienka, nie wyczuł i nie poszło pod skórę tylko w skórę.
Bardzo się wystraszylam, myślałam, że to już ta granica, której mi nie wolno przekroczyć ale chyba nie. Już oddycha spokojniej. Przez to ślinienie znów nie chce jeść :/ udało się za entym podejściem wcisnąć tabletki do gardła.

Myślę, że zmiana leków to był jednak błąd, na dexavenie i sul-tridinie (a może wcześniejszyb biofuroksymie podawanym we Wrocławiu) było lepiej, była jakaś poprawa. Teraz wręcz jest pogorszenie (ten oczopląs, słabe przednie łapki). Może to jednak nie toxo a poprzednie antybiotyki przypadkiem działały na to tajemnicze coś, co kicia ma w sobie :-/

Jak takiej chudzinie pobrać krew? Czy wetowi uda się cokolwiek z niej utoczyć? Dziś sobota, umówieni jesteśmy między 15 a 16 na zastrzyk domięsniowo z wit B1, a w sobotę wieczorem ani w niedzielę laboratoria chyba nie pracują? Dopiero w poniedziałek udałoby się wysłać krew.
Ten lokalny wet raczej mi nic nie doradzi, choć ma dużo dobrych chęci.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 173 gości