Dziękuję.
Był wspaniałym człowiekiem, mężem, ojcem dziadkiem. Myślałam, że jesli przyjdzie Jego pora to odejdzie ostatni ze starszej rodzinnej gromadki. Bardzo pracowity, niecierpiał siedzieć nic nie robiąc. Udar 3 tyg temu. Tydzień w domu, słabiutkie serduszko i koniec

.
Kotek dalej się ukrywa choć wczoraj siedział w drzwiach o 3 rano ( nie umiałam spać) i się mył. Zlewał mnie a jak chciałam wstać to uciekł.
kotelsonciorny pisze:
Tak mi przykro, najszczersze współczucia. Moja Babcia odeszła we wtorek, jutro pogrzeb. To takie trudne.. Pozdrawiam ciepło.
Bardzo współczuje. Ale Oni są teraz w lepszym świecie. Staram się w to wierzyć. Nigdy grzeczna nie byłam i teraz tata się mnie wstydzi i zaniedbywałam go, za mało czasu z nim spędzałam. I nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedziałam mu, że bardzo Go kocham

Musiałam się wygadać.
Julkowi zrobiłam wędkę z kolorowych nitek, może jeszcze kiedyś podejdzie.
Spokojnego wieczoru/ nocy