Dość często muszę wyjeżdżać i nie zawsze mam dostęp do neta.
Dzenusia , teraz jak nie ma chemii czuje się dobrze , dziś nawet się bawiła ganiając za myszką, sama je ale w dalszym ciągu tylko smakołyki i samo mokre , w ogóle nie je suchego
Jak byłam ostatnio na zastrzyku z Dzenusią , wet mówił że właśnie mają następnego "pacjenta" z chłoniakiem, nie miałam odwagi się dopytać czy kicia będzie leczona, bo dużo osób jak usłyszy o nowotworach nie leczy kotów
Pozdrawiam Was cieplutko
