K-ów, pożegnaliśmy Kicię :-((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 18, 2009 0:02

Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:


to trzeba mu zwrócić uwagę. Doszły mnie dzisiaj też takie informacje z innego źródła ale sama póki co nie byłam ich świadkiem, na szczęście. Przy mnie zawsze dezynfekował stół jeżeli wchodziliśmy po innym zwierzaku.


Ale na litość boską, za każdym razem?? I nie widziałaś w jakim stanie są szafki, blat, podłoga? Gdybyś zajrzała pod ten stół - padłabyś.
Przy Tobie stół jest dezynfekowany, Ty płacisz :roll:
A ja się po prostu boję.


dziś Karola nawet specjalnie pytałą, czy może tak wyciągnąć kota ten stół, ale nie było przeciwskazań.
może dlatego, że operowane były nasze kotki przed nami... czyli ten gorszy gatunek...

Ja mu w sierpniu tamtego roku dałam novoscabin dla Tornada, stał z tym samym miejscu jeszcze w lutym, tylko nieco zakurzony, na rogu blatu,


"Przewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym

Coś wylało się nie szkodzi zanim stęchnie to długo jeszcze
ja w tym czasie trochę pośpię tym bezruchem się popieszczę
popieszczę się tym bezruchem potem otworzę okna

W kątach miejsce dla odpadków bo w te kąty nikt nie zagląda
łatwiej tak i całkiem znośnie może czasem coś wyrośnie
może ktoś zwróci uwagę ale kiedyś się wezmę


Zapuściłem się to zdrowo cały luksus polega na tym
łatwiej tak i całkiem słusznie może czasem coś wybuchnie
będę się czasem potykał ale kiedyś się wezmęPrzewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym "


Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 0:07

kosma_shiva pisze:
Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:


to trzeba mu zwrócić uwagę. Doszły mnie dzisiaj też takie informacje z innego źródła ale sama póki co nie byłam ich świadkiem, na szczęście. Przy mnie zawsze dezynfekował stół jeżeli wchodziliśmy po innym zwierzaku.


Ale na litość boską, za każdym razem?? I nie widziałaś w jakim stanie są szafki, blat, podłoga? Gdybyś zajrzała pod ten stół - padłabyś.
Przy Tobie stół jest dezynfekowany, Ty płacisz :roll:
A ja się po prostu boję.


dziś Karola nawet specjalnie pytałą, czy może tak wyciągnąć kota ten stół, ale nie było przeciwskazań.
może dlatego, że operowane były nasze kotki przed nami... czyli ten gorszy gatunek...

Ja mu w sierpniu tamtego roku dałam novoscabin dla Tornada, stał z tym samym miejscu jeszcze w lutym, tylko nieco zakurzony, na rogu blatu,


"Przewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym

Coś wylało się nie szkodzi zanim stęchnie to długo jeszcze
ja w tym czasie trochę pośpię tym bezruchem się popieszczę
popieszczę się tym bezruchem potem otworzę okna

W kątach miejsce dla odpadków bo w te kąty nikt nie zagląda
łatwiej tak i całkiem znośnie może czasem coś wyrośnie
może ktoś zwróci uwagę ale kiedyś się wezmę


Zapuściłem się to zdrowo cały luksus polega na tym
łatwiej tak i całkiem słusznie może czasem coś wybuchnie
będę się czasem potykał ale kiedyś się wezmęPrzewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym "




:x

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 0:10

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:zgadza sie !!

ja rozumiem, ze hotelik i tego nie podważam, zdfaję sobie sprawę, że dobrze, że ten Chiron jest, ale tak jak mówi Kinya, - nie zaszkodziłoby mu po jednej operacji a przed przyjmowaniem następnego pacjenta zmyć krew ze stołu.
Można ręką przetrzeć a futro na Kastaprę zdmuchąć :P\\ble discasting


dlatego proszę, zwróćcie mu uwagę, ja nie mam za bardzo jak skoro przy mnie myje :roll: Myślę, że na początek spokojnie na zasadzie: proszę o powtórne przemycie stołu, bo widzę, że nie jest dość czysty. Jeżeli to nie pomoże to trzeba wyraźniej aby dotarło i dajcie później znać co i jak, bo narażać zwierzaków nie zamierzam.
Kinya, a co jest z tymi lekami? dlaczego wątpliwej jakości?


Tutaj wszystko opisałam. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78220&start=45
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob lip 18, 2009 3:27

Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:
kosma_shiva pisze:Zaniedbana jak prosto z ulicy i jeszcze dr W. nie pamiętał w jakiej sytuacji ona go ugryzła, ale to, że ugryzła go mocno, to pamiętał !!!!

Ona musiała mieć duży powód by go uwalić!!!!!!!!!!!!


Lola rulezzz :P:P:P


Ja na jej miejscu zrobiłabym to samo po tym co ostatnio tam zobaczyłam (bo jak się domyślam chodzi o Chirona?). Bywałam tam ostatnio zbyt często żeby nie zacząć się zastanawiać nad tym ile problemów by można było uniknąć rezygnując z usług tego miejsca :x


z pewnych powodów jesteśmy tam na jakiś czas uwiązani i są też korzyści z tego wynikające. W życiu nie mielibyśmy np. tylu darmowych sterylek (o darmowym przetrzymaniu kota po zabiegu nie marząc) ile mieliśmy w tym roku i póki co nikt nie kasuje nas na 5 zł za przetrzymanie kota przez dobę


Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:



Dokładnie to samo dziś przeżyłam, mało tego...doktor W na moje pytanie czy mam tam wyłożyć kota powiedzial tak i zdmuchnął cały syf na mnie...


Boże co ja tu czytam?? Strażaka skurwysyna sama bym pobiła :oops:

U mnie jak się zatrułam tlenkiem węgla (wtedy był u mnie Filon) strażacy otwarli okna na oścież i wywalili mnie na klatke...po 5 minutach wparowałam przytruta co prawda, ale chcąc ratować koty (głownie przed wypadnięciem z okna, bo mądre bestie uciekły przed CO na szafy :D)
Na szczęscie zostały tam aż do końca akcji i nie skakały z okien :)

Dlaczego Fionka wróciła?? :(

Słuchajcie mam mega wyrzuty sumienia, że nie pojechałam z Kićką wcześniej do weta, miała bidulka gorączkę, pewnie z kilka dni :(
Teraz jest już dużo chłodniejsza i bardziej żywa :)

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 3:32

kosma_shiva pisze:
Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:


to trzeba mu zwrócić uwagę. Doszły mnie dzisiaj też takie informacje z innego źródła ale sama póki co nie byłam ich świadkiem, na szczęście. Przy mnie zawsze dezynfekował stół jeżeli wchodziliśmy po innym zwierzaku.


Ale na litość boską, za każdym razem?? I nie widziałaś w jakim stanie są szafki, blat, podłoga? Gdybyś zajrzała pod ten stół - padłabyś.
Przy Tobie stół jest dezynfekowany, Ty płacisz :roll:
A ja się po prostu boję.


dziś Karola nawet specjalnie pytałą, czy może tak wyciągnąć kota ten stół, ale nie było przeciwskazań.
może dlatego, że operowane były nasze kotki przed nami... czyli ten gorszy gatunek...

Ja mu w sierpniu tamtego roku dałam novoscabin dla Tornada, stał z tym samym miejscu jeszcze w lutym, tylko nieco zakurzony, na rogu blatu,


"Przewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym

[b]Coś wylało się nie szkodzi zanim stęchnie to długo jeszcze

ja w tym czasie trochę pośpię tym bezruchem się popieszczę
popieszczę się tym bezruchem potem otworzę okna

W kątach miejsce dla odpadków bo w te kąty nikt nie zagląda
łatwiej tak i całkiem znośnie może czasem coś wyrośnie
może ktoś zwróci uwagę ale kiedyś się wezmę


Zapuściłem się to zdrowo cały luksus polega na tym
łatwiej tak i całkiem słusznie może czasem coś wybuchnie
będę się czasem potykał ale kiedyś się wezmęPrzewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym "


[/b]


Cudownie Kosma :)

Strzał w dziesiątkę :P

Zapomniałaś jeszcze dodać o Pani "wrzechwiedzącej" W :)

Idę spać :P

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 7:42

kastapra pisze:
kosma_shiva pisze:
Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:


to trzeba mu zwrócić uwagę. Doszły mnie dzisiaj też takie informacje z innego źródła ale sama póki co nie byłam ich świadkiem, na szczęście. Przy mnie zawsze dezynfekował stół jeżeli wchodziliśmy po innym zwierzaku.


Ale na litość boską, za każdym razem?? I nie widziałaś w jakim stanie są szafki, blat, podłoga? Gdybyś zajrzała pod ten stół - padłabyś.
Przy Tobie stół jest dezynfekowany, Ty płacisz :roll:
A ja się po prostu boję.


dziś Karola nawet specjalnie pytałą, czy może tak wyciągnąć kota ten stół, ale nie było przeciwskazań.
może dlatego, że operowane były nasze kotki przed nami... czyli ten gorszy gatunek...

Ja mu w sierpniu tamtego roku dałam novoscabin dla Tornada, stał z tym samym miejscu jeszcze w lutym, tylko nieco zakurzony, na rogu blatu,


"Przewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym

[b]Coś wylało się nie szkodzi zanim stęchnie to długo jeszcze

ja w tym czasie trochę pośpię tym bezruchem się popieszczę
popieszczę się tym bezruchem potem otworzę okna

W kątach miejsce dla odpadków bo w te kąty nikt nie zagląda
łatwiej tak i całkiem znośnie może czasem coś wyrośnie
może ktoś zwróci uwagę ale kiedyś się wezmę


Zapuściłem się to zdrowo cały luksus polega na tym
łatwiej tak i całkiem słusznie może czasem coś wybuchnie
będę się czasem potykał ale kiedyś się wezmęPrzewróciło się niech leży cały luksus polega na tym
że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem
będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać

Zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty
kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym
to mi się wreszcie należy więc się położę na tym "


[/b]


Cudownie Kosma :)

Strzał w dziesiątkę :P

Zapomniałaś jeszcze dodać o Pani "wrzechwiedzącej" W :)

Idę spać :P


Ona też ma doktorat przecież - z ulotek Royal Canin :lol: Ale zadaj jej jakiekolwiek najprostsze pytanie o coś, czego tam nie napisali... :roll:

Zamiast godzinami pleść bzdury i wciskać ludziom kit mogłaby chociaż wziąć miotłę i zmieść kłęby kłaków z podłogi w gabinecie :roll:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob lip 18, 2009 7:49

Moje wrażenia są identyczne, na Mickiewicza już nie chodzę, chociaż mam pod nosem, chyba tylko po to, żeby coś kupić, czego nagle potrzebuję.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob lip 18, 2009 7:55

Od 7 rano koty nie pozwolą spać, drą pyska i to wcale nie o jedzenie ale o wypuszczenie na pokoje. Kilka minu później 5 kotów kłębilo się na łózku więc o spaniu mozna bylo tylko pomarzyć. Viki jest wkurzona więc stała obok z wyrzutem na pysiu kiedy one sobie wreszcie pójdą. Maluchy jakby nic się nie stało rozrabiają i nie odczuwają skutków szczepienia. Mambo jakby aktywniejsza. Esma zaprowadza porządki, kociaki dostaja w łeb bo ogonek krzywo stoi, bo tu leżeć nie można, bo za głośno i wogóle za całokształt. W jednym momencie wylizuje im futro a w za chwilę już przydusza do podlogi. Taka super zabawa. Na szczęście maluchy mają ostre ząbki :-) i Esma dostaje za swoje.

U dr Serwackiego na ul. Kordiana szczepienia - "trójeczki" w cenie 35 zł dla kotów fundacyjnych, ale trzeba placić gotówką. Przy wiekszej ilości trzeba wcześniej dzwonić, żeby wstarczyło szczepionek dla wszystkich kociaków.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 8:32

aano wlasnie, jeszcze Pani Wszystko Wiedząca W. ---> WWW :P
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 8:37

Widze, ze wszyscy mamy podobne wrazenia dotyczace chirona i chironow, ale jak aga pisala, chyba nie mamy wyjscia na razie, ale moze mozna by cos mu powiedziec... Ja nie czuje sie kompetentna, bywam tam rzadko i tylko przywoze i odbieram (glownie). Aga, moze powiedz mu, ze Cie doszly takie sluchy/skargi czy cos. Ty, chyba jestes jedyna, z ktora oni chca rozmawiac...
Sprawa mimo wszystko delikatna.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob lip 18, 2009 8:40

lutra pisze:Widze, ze wszyscy mamy podobne wrazenia dotyczace chirona i chironow, ale jak aga pisala, chyba nie mamy wyjscia na razie, ale moze mozna by cos mu powiedziec... Ja nie czuje sie kompetentna, bywam tam rzadko i tylko przywoze i odbieram (glownie). Aga, moze powiedz mu, ze Cie doszly takie sluchy/skargi czy cos. Ty, chyba jestes jedyna, z ktora oni chca rozmawiac...
Sprawa mimo wszystko delikatna.


A ja na początek walnęłabym z grubej rury i nasłała im na ten chlew sanepid, tudzież Inspekcję Weterynaryjną itp. I tak w drugiej połowie sierpnia mają zamknięte, więc - uprzedzając - odpada argument, że koty nie będą się miały gdzie podziać.
Jak ktoś jest syfiarzem, to gadanie nic nie pomoże , groch o ścianę :roll:
Ostatnio edytowano Sob lip 18, 2009 8:50 przez Kinya, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob lip 18, 2009 8:41

Akima,

luzzz,
u mnie odkąd z rana świeci slońce mam pobudki codziennie o piątej :)


Lola się boi, schowała się za pralkę i nie pozwoli się wyciągnąc, fuczy a nie chcę, żeby w ruch poszły zęby...

Z kuwety jeszcze nie korzystała, ale z misek zniknęło w nocy wszystko !!

Cieci mają ją delikatnie mówiąc w doopie.
Popatrzyły i wyszły - chyba już zapomniały, że za nią płakały i że to w ogóle ona...

Wczoraj do łazienki wparowała Kaśka i zamiast fuczeć to bach, Loli oko i nos umyła :1luvu:

Kasia to taka "Siostro basen"
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 8:43

Kinya pisze:
lutra pisze:Widze, ze wszyscy mamy podobne wrazenia dotyczace chirona i chironow, ale jak aga pisala, chyba nie mamy wyjscia na razie, ale moze mozna by cos mu powiedziec... Ja nie czuje sie kompetentna, bywam tam rzadko i tylko przywoze i odbieram (glownie). Aga, moze powiedz mu, ze Cie doszly takie sluchy/skargi czy cos. Ty, chyba jestes jedyna, z ktora oni chca rozmawiac...
Sprawa mimo wszystko delikatna.


A ja na początek walnęłabym z grubej rury i nasłała im na ten chlew sanepid, tudzież Inspekcję Weterynaryjną itp. I tak w drugiej połowie sierpnia mają zamknięte, więc - uprzedzając - odpada argument, że koty nie będą się miały gdzie podać.
Jak ktoś jest syfiarzem, to gadanie nic nie pomoże , groch o ścianę :roll:


no racja jak nic...
byleby nam budy po wakacjach nie zamknęli :P
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 18, 2009 8:46

kosma_shiva pisze:Akima,

luzzz,
u mnie odkąd z rana świeci slońce mam pobudki codziennie o piątej :)


Lola się boi, schowała się za pralkę i nie pozwoli się wyciągnąc, fuczy a nie chcę, żeby w ruch poszły zęby...

Z kuwety jeszcze nie korzystała, ale z misek zniknęło w nocy wszystko !!

Cieci mają ją delikatnie mówiąc w doopie.
Popatrzyły i wyszły - chyba już zapomniały, że za nią płakały i że to w ogóle ona...

Wczoraj do łazienki wparowała Kaśka i zamiast fuczeć to bach, Loli oko i nos umyła :1luvu:

Kasia to taka "Siostro basen"


To ja nie narzekam wcale, Esma najgorsza bo maluchy wchodzą do łóżka na przytulanki a Esma sobie je podrzuca i gryzie. Odrobię popołudniu jak się wyszaleją i pójdą spać. Już teraz porozkładały sie po kątach, oczywiście w salonie :-)

Malibu zjada piasek z kuwety. Wie ktoś może dlaczego? Może czegoś mu brakuje? Napewno nie jedzenia. Kupiłam wczoraj worek Royala dla tych starszych i wcinają aż się uszy trzęsą. Lepiej im podchodzi niż ten dla najmniejszych.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 18, 2009 9:02

dlatego ja kastruje moje tymczasy u dr Moniki.Bo nie widze roznicy w traktowaniu pomiedzy moim moim a tymczasem.
Ale tam niestety nie ma hoteliku :(
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaJa83 i 60 gości