CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (93)- Eksmisja, petycja! str.80

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 04, 2009 17:09

aassiiaa pisze:
mimw pisze:
Amber właśnie pojechała :placz:
Będzie mieszkała w Katowicach.

YUPI :dance: :dance2: :balony:

Jestem z Ciebie dumna :)


Dziękuję :oops:

To mój pierwszy w życiu "odchowany" miot i pierwsza w życiu adopcja i ciężko mi z tą odpowiedzialnością, za decyzję czy dany opiekun będzie dobry dla kota :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 04, 2009 17:29

mimw pisze:
aassiiaa pisze:
mimw pisze:
Amber właśnie pojechała :placz:
Będzie mieszkała w Katowicach.

YUPI :dance: :dance2: :balony:

Jestem z Ciebie dumna :)


Dziękuję :oops:

To mój pierwszy w życiu "odchowany" miot i pierwsza w życiu adopcja i ciężko mi z tą odpowiedzialnością, za decyzję czy dany opiekun będzie dobry dla kota :roll:


Dzielna kobieta jestes :) Amber wszystkiego dobrego na nowej drodze :ok:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob lip 04, 2009 18:05

Luksor jest przecudny :love: Przypomina mi moją Dolly :oops:

EwKo, już odpowiadam.
Jeśli chodzi o lapke psiaka to tak jak napisala majkowiec. Trzeba ja chronic jakims bucikiem-opatrunkiem. Przy kazdym spacerze rana bedzie drazniona i trudno sie to bedzie goic. Ja bym przemywala rivanolem, ale oprocz tego zastosowala opatrunek chroniacy. Stosowalam "buta" u swoich psów i dobrze sobie z tym radzily :)

Natomiast sprawa kotów wygląda tak 8)

Jazz jest tak grzecznym kotem, ze nie mam co o nim napisac. Nie rozrabia, nie prowokuje awantur, wogole nie wdaje sie w bojki nawet sprowokowany. Jeszcze mnie nigdy nie potrapal, nie ugryz. No poprostu kot idealny. Ja juz kiedys pisalam, ze to taki koci terapelta i do ludzi i do innych kotów. Kazdy moze sie do niego bezpiecznie przytulic 8) Napewno nie powinien byc jedynakiem.

Paulo lubi towarzystwo innych kotow. Lubi rozrabiac ale przytulac tez sie lubi. Jak juz cos zmaluje to swietnie wychodzi mu robienie maslanych oczek, ktore mowia przeciez ja sie tylko bawie, dasz cos jesc

Wenecja zle sie czuje w takiej duzej grupie. Sa koty, ktorych ona sie boi. Jest to w chwili obecnej Artur, ktory pogonil ja pare razy a inne koty wziely to sobie za przyklad. Wenecja ma swoich kocich wybrancow, do ktorych bardzo chetnie sie przytula, bawi, mruczy. Do ludzi niestety w dalszym ciagu jest niesmiala i bojazliwa. Mozna ja poglaskac z zaskoczenia, jak sobie gdzies spi...wtedy udaje, ze nie widzi kto ja glaska i nawet mruczy. Jest lakomczuchem i niestety troche sie jej przytylo :oops: Potrzebuje cierpliwego, wyrozumialego opiekuna. Dla mnie jest kotem nieklopotliwym :wink:

Feniks mieszka ze swoim mlodszym kolega CK Falko. Koty bardzo sie ze soba zaprzyjaznily. Oba wygladaja przeslicznie. Feniks nie jest juz tym biednym zastraszonym kocurkiem. Jest niesmialy w stosunku do obcych ludzi, ale na km widac, ze jest szczesliwy...wydostal sie w koncu z wiezienia. Teraz widac kto tam rzadzil...Markus :twisted:
Markus jak najbardziej powinnien byc jedynakiem, Feniks moze mieszkac z innym przyjacielskim kotem.

Falco wyrósl na wielkiego kota 8O Ma przepiekną, blyszczaca siersc i jest bardzo proludzki.

Żana,napisalabys kilka slow i jakies fotki nam wkleila :roll: :twisted:


U mnie dzisiaj kompleksowe odrobaczenie. Poszlo calkiem sprawnie...syn podawal footra a ja tabletka w pysk :twisted: W nastepnej kolejnosci czekaja nas szczepienia. Musze tylko wieksza liczbe transporterkow zorganizowac co by nie jezdzic w te i wewte.

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob lip 04, 2009 20:17

mimw pisze:
aassiiaa pisze:
mimw pisze:Mogłabym poprosić o potrzymanie dzisiaj kciuków za mnie? :oops:

Mowisz i masz :ok: :ok: :ok:


Amber właśnie pojechała :placz:
Będzie mieszkała w Katowicach.


:mrgreen:


bylas bardzo dzielna 8)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie lip 05, 2009 0:23

Kciuki za Amber!!! :ok: :dance2: :balony:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 0:28

Kciuki za Amber!!! :ok: :dance2: :balony:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 8:45

Na niedzielny poranek mam dobre i złe wieści niestety :?

Na początek dobre: Amber spokojnie zniosła podróż do Katowic, którą przespała. W nowym domu na razie chowa się po kątach, ale z pozostawionej miseczki zjadła i z kuwetki skorzystała :P
Musi się tylko trochę strachu pozbyć.


Zła wiadomość: trafił do mnie kociak. Zaledwie kilka godzin po wyjeździe Amber dostałam wiadomość od wakacjujących się Luelki i Starchurki, o kociaki znalezionym przez ich znajomą. Sama nie mogła się nim zaopiekować, więc przywiozła go do mnie.
Kotka płakała pod blokiem kilka godzin, zanim ją wzięli. Syczała i walczyła przy łapaniu, więc byliśmy pewni, że to dziczek zgubiony przez matkę, ale u mnie w domu pięknie się rozmruczała, rozgadała, łasi się zawodowo, płacze gdy się ją odkłada, tak bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem.
Widząc jej zachowanie nie wierzę, że to kot prosto z ulicy :evil:

Kicia ma mocno zaropiałe oczka, wydaje mi się wychudzona i może nawet niedożywiona. No i ma paskudną biegunkę-leje się z niej cały czas wodnista, śmierdząca maź :( No i oczywiście ma pchły.
Zaraz jadę do weta.
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 9:07

mimw na razie to jeszcze zła wiadomość nie jest :wink: Tylko obawiam się tej biegunki :strach:
Szczepiłaś kociaki ?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie lip 05, 2009 9:19

Barbara Horz pisze:mimw na razie to jeszcze zła wiadomość nie jest :wink: Tylko obawiam się tej biegunki :strach:
Szczepiłaś kociaki ?


Moje maluszki nie były szczepione, bo walczyliśmy z KK i robalami :(

Na razie mała mieszka pod prysznicem, celem izolacji od stadka :wink:

Napisałam pw do Adrii ale jeszcze nie odebrała.

Edit: pędzę z małą do weta. Dowiemy się co jej jest.
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 9:27

Adria, dzięki za opisy :D . Przy Jazziku - biorąc pod uwagę, że "nie miałać co pisać"- całkiem sporo tego wyszło :lol: Właśnie uzupełniam to i owo.

Dzięki również za rady dotyczące jamniczej stópki. Widać, że chłopak walczy. Oby mu się udało (chociaż ta prawa noga to chyba nie wyglada fajnie...).

I tak se nieśmiało przypomnę, że jeszcze kilka sierściów azylowych prosi o aktualizację danych o sobie ;) - Ford, Almera, Lunkoln, Gwarek (dane o Eulalii uzupełniłam - dane o łóżkoskoczku ;) ) albo ktokolwiek inny. Nie wspominam o strychowcach :wink: Co się da, ściągam ze strony azylu i wątków CK (to dość żmudne :oops: ), ale często są to wieści przedpotopowe (powtarzam: wiem, że nie macie czasu - to nie wyrzut/zarzut/chęć wpieniania ludzi o poranku :wink: )

Gratulacje dla mimw i Amber i bardzo mocne kciuki za dzisiejsze kocie znalezisko :ok:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 05, 2009 11:49

Maluszki mialy troszke luzniejsza kupe po odrobaczeniu ale poza tym nic sie nie dzialo.
Obecnie rozrabiaja na maksa i urzadzaja sobie sprint po mieszkaniu.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 05, 2009 13:40

No i pojechały małe pieroniki (wg określenia mojej mamy :wink: ), wróciły do Cymbianki. Zadziorny, polujący na palce u stóp człowiekowych Timorek i Luksorek ze swoim orientalnym urokiem, włażący w każdy zakamarek, a im wyżej tym lepiej (nieśmiałość w tym względzie przeszła mu po jednym dniu :twisted:).
Ich obecność sterroryzowała moją suczkę Jagodę, która w tej chwili własnie odsypia ostatnie stresujące dni :wink: Oba kociaki urządzały sobie na nią polowania, przy czym Luksor traktował ją bardziej jak taką większą zabawkę, Timor natomiast odnosił się do niej ze sporą dozą podejrzliwości i nie omieszkał profilaktycznie się zjeżyć i trochę posyczeć :wink:
Luksor jest bardziej "wyluzowany", przyjmuje wszystko spokojniej, jest bardziej ufny i bezpośredni niż Timor. Nie miał też od początku problemów z kuwetką, od razu przyjął do wiadomości, gdzie się ona znajduje i korzystał z niej jak trzeba. Nie troszczył się tylko o zasypywanie swojego urobku, ale po co, skoro Timorek zaraz robił to za niego 8) Timor za to na początku wyprodukował kilka kałuż obok kuwety oraz poszukał innych form wyrazu :wink: użytkując leżącą w kącie gazetę zanim zdecydował się grzecznie korzystać z kuwetki.
A tak generalnie oba kociaki to słodkie, rozmruczane i rozbrykane stworki :wink:

Takie są moje skromne przemyślenia na ich temat po tych kilku dniach :oops:

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Nie lip 05, 2009 15:34

Luksor wygląda na takiego właśnie luzaka :lol:

mimw pisze:Edit: pędzę z małą do weta. Dowiemy się co jej jest.


Wiadomo już coś?
Ta cisza...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 05, 2009 17:55

EwKo pisze:Luksor wygląda na takiego właśnie luzaka :lol:

mimw pisze:Edit: pędzę z małą do weta. Dowiemy się co jej jest.


Wiadomo już coś?
Ta cisza...


No byłam u naszego weta z malutką.
Została odrobaczona, dostała antybiotyk i zalecenie karmienia convem, dopóki nie ustąpi męcząca ją biegunka nieznanego pochodzenia.
Wet wspomniał o możliwości panleukopenii :strach:

Martwi mnie, ze malutka nie zrobiła od wczoraj ani kroczku. Kładzie się tam, gdzie się ją postawi. Po czym powieki jej opadają i tak sobie leży/śpi.
Nie sika, nie chce pić ani jeść (mimo, ze wczoraj odrobinę wody wypiła sama) :(
Wydaje mi się, że bolą ją jelitka, bo przy wzięciu jej ręką pod brzuszkiem, krzyczy :(
No i ze 2-3 razy dziś pociągało ją na wymioty, ale nie miała czym wymiotować.
(to było do południa)

W związku z moją osobowością panikary :oops: i tym co powyżej, zabrałam kotkę po raz kolejny, tym razem na dyżur do kliniki, gdzie mają testy na parwowirusa.

Test wyszedł negatywny, kotka dwóch imion (Senea Verva :P ) dostała kroplówkę z NaCl i glukozą, lydium, linco-spectin i coś jeszcze przeciwwymiotnego.

Ostatecznie wet mnie wnerwił, bo nie odpowiedział mi jednoznacznie na pytanie: co dalej?
Czy mam ją dokarmiać i czym?
Czy mam ją dopajać?
Na pytanie czy mała ma pankeukopenię odpowiedział, ze to przecież bez różnicy, bo leczenie takie samo. No ale ja mam przecież nieszczepione kocięta-dla mnie to różnica :evil:

Jutro jadę do naszego weta na kolejną kroplówkę i antybiotyk, czyli leczenie jak przy panleuko :roll:

Wybaczcie elaborat, ale jestem cała w nerwach :( Nie wiem do końca co robić
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 18:18

Wlasnie zdzwonila do mnie karmicielka, ze podrzucono jej kociaka okolo 4 miesiecy pod drzwi z zapytaniem czy ma go wypuscic z klatki :roll: 8O czytaj zabierasz go czy mam puscic i niech sie dzieje wola nieba :(
Ostatnio zabralysmy z jej piwnic 3 maluszki i sa na DT. Jeden niedawno powedrowal do DS.
Powiedzialam, ze ma maluszka przetrzymac w klatce, dac kuwete i jedzonko bo coz innego moge :roll:
Nie wezme bo ryzykuje zyciem "mojej" piatki, nie znam juz nikogo z DT kto ma "luz".
Ona pewnie go wypusci bo sie oczywiscie oburzyla, ze jej zadania nie spelnilam :evil:

Co ja moge :crying: :crying:

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 147 gości