Słuchajcie, dzwoniła MYSZA_XX. Porozmawiała z mężem. Gadałysmy długoooo
Na razie kicia zostaje.
Pisze na razie, bo jeżeli okaże się, że będzie miała kłopoty z jelitami do niedzieli , to przyjedzie w niedzielę.
Dzisiaj znowu byli u weta, który potwierdził, że kicia ma świerzb. MYSZA musi wiedziec, czy taki swierzb nawraca, czy leczy się go i już. ja przyznam się nie wiem, bo moje koci nie miały tegoż gościa - przynajmniej do tej pory.
Zaglądałam im teraz do uszu, ale niczego nie widzę, nie drapia się.
MYSZA ma wystawę niebawem i przeraziła się, że jej Heiko złapie świerzba od Cleo.
Co kto wie na temat świerzba??
JoannaN była u weta, który nie stwierdził świerzba, tylko wydzielinę do leczenia atecortinem. W Chironwecie ponoc tez w uszy zajrzeli.
To była moja wiedza na temat uszu kici, którą Myszy przekazałam, a potem okazuje sie, że jest inaczej.
Stąd ta nagła poranna decyzja, - chyba.
Widze, że MYSZA jest w strasznych nerwach, więc spokojnie poczekam do tej niedzieli.
Nic złego z kicia sie nie dzieje, niech przynajmniej pobędzie w jednym miejscu, nawet jeżeli wróci, to minie kilka dni, więc kicia troche odsapnie.
Ja tez trochę nerwowa jestem, więc się porobiło.
jedno wiem na pewno - nie puszczę więcej kota, którego stan zdrowia nie jest do końca pewny. A jeżeli tak to sto razy zapytam, czy osoba która się decyduje wie co to oznacza.