Pruszkowianka Lola z Opola - kciuki za zdrowie i życie!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 23, 2008 10:19

Teraz rozdzial pod tytułem 'kocie perypetie'...


Szybkość przemieszczania się Jerzynki i to, że niezwłocznie zaprzyjaźniła się z Melą vel Młodą bardzo sfrustrowaly Smerfi... Tak bardzo, że siedziała nabzdyczona i przymkniętymi oczami wodzila za tymi, tymi... (nie chcę napisac co sobie Smerfi myślała, bo nie używam takich wyrazów).

I Smerfi zaczęła regularnie sioooo na blat w kuchni :evil: :evil: i wszystko co tam leżało (na przykald pieczywo :twisted: bułkę tartą :twisted: deską do krojenia :twisted: )

Gdyby mój TŻ, który generalnie znosi z trudem tę ilość kotów i psów to zobaczył, to myślę, że skorzystałby z kwiatka lub tego obok...

A na dodatkowo wyjeżdżam na 4 dni - KATANGA !!!

Wczoraj uprosiłam KS, aby przetrzymała Jerzynke do mojego powrotu i sytuacja wróciła do normy (Smerfi rozmruczana, blat w kuchni czysty, ufff).

A dla odmiany rano w kilku miejscach w mieszkaniu było narzyg... i Mela vel Młoda siedziała w kuwecie porzygując i wyjąc przy każdej próbie dotknięcia...

Mój wet o tej porze jeszcze śpi, więc poszłam z psami na spacer i postanowiłam jechać do niego, gdy tylko wrócę..

Po moim powrocie zastałam Młodą bawiąca się myszką jakby nigdy nic i gdy mnie tylko zobaczyła zażądała jeść i to dużo...

Powoli osiągam stan zbliżony do stanu mojego TZ na zdjęciu :twisted:
Ostatnio edytowano Śro kwi 23, 2008 10:37 przez kosmatypl, łącznie edytowano 1 raz

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro kwi 23, 2008 10:29

No coments :twisted:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro kwi 23, 2008 10:35

ale mam zdjęcia dziczy pastewnej oddziczonej - wieczorem wrzucę.

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw kwi 24, 2008 16:17

kosmatypl pisze:ale mam zdjęcia dziczy pastewnej oddziczonej - wieczorem wrzucę.

No i gdzie te zdjęcia? :evil:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt kwi 25, 2008 8:07

Ania to chyba teraz buszuje poza granicami naszego wesołego kraju :wink:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon kwi 28, 2008 8:16

Buszowałam w granicach ! Już wróciłam !

Nie zdążyłam wrzucić zdjęć, bo była ACTION i dowoziłam klatkę łapkę !

Może dziś się uda !

Wróciłam i wszystko ok ! Nasioooooooooooo tylko na schodach i tylko raz ! Żaden problem - to terrakota :lol:

Młodej nie było w domu, ale wykiciałam ją na podwórku - nie wiem ile czasu tam była - otworzyłam jej klapkę dla kotów (ręką, aby wiedziała, że tędy się wchodzi) weszła i pognała na górę.

Jest słodka.

Ale nie śpi ze mną..Ale też prawda, że kolejka i z reguły Ruda się panoszy na łóżku i nie wpuszcza pozostałych...Choć dziś spałam z dwoma: Rudą i Adelą Tri...

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon kwi 28, 2008 8:34

:)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto kwi 29, 2008 21:33

zdjęć nie będzie - ledwie żyję...

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto kwi 29, 2008 21:43

kosmatypl pisze:zdjęć nie będzie - ledwie żyję...

Cierpliwie poczekamy. :)

A póki co, wymiziaj od nas Panienkę i ucałuj w nosek. :)


Nie zapomnij wymiziać pozostałych kociastych. :)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Śro kwi 30, 2008 22:17

nie uda się :evil:

ja wróciłam z pracy, to jej nie było i dotąd nie ma !

kicianie po okolicach dało rezultat zerowy....

Chyba jeszcze się nie martwię (raz już tak było), ale rozważam czy nie powinnam zacząć się martwić... Z drugiej strony to nie jest głupia kota... Z trzeciej strony - w międzyczasie była burza... Z czwartej strony - może właśnie dlatego śpi gdzieś schowana....

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro kwi 30, 2008 22:39

Łojej :(
Aniu daj znać jak tylko się znajdzie.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw maja 01, 2008 6:23

JEST !

Zatem Mela jest nie tylko kotem wychodzącym ale i wchodzącym !


Rano Mela po prostu była - zatem opanowała klapkę i już umie... Przy jej ciekawości świata jakoś mnie wogóle nie dziwi to, że chce wychodzić. A jak jeszcze chce wracać, to już dobrze !

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw maja 01, 2008 6:58

kosmatypl pisze:JEST !

Zatem Mela jest nie tylko kotem wychodzącym ale i wchodzącym !


Rano Mela po prostu była - zatem opanowała klapkę i już umie... Przy jej ciekawości świata jakoś mnie wogóle nie dziwi to, że chce wychodzić. A jak jeszcze chce wracać, to już dobrze !

Grzeczna i zdolna dziewczynka. :)

Ale przyprawia ciocie o lekkie palpitacje serce. :)

Melu - nie strasz więcej ciotek.


Mizianki dla Dziewczynki i reszty kociastych. :)

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Czw maja 01, 2008 8:05

kosmatypl pisze:
Anuk pisze:Kosmaty - strzeż się! Daleko do Ciebie nie mam, mogę się kiedyś pojawić i zobaczyć to wszystko na żywo :lol:


Zapraszam. Może dostaniesz jakiegoś kotka w prezencie :twisted:

Dzięki bardzo... ale prezentu nie zabiorę :)
Mam swoje dwa i tymczasa i duuuuży, moookry problem, bo moja kotka nie akceptuje innych kotów i mówi mi o tym przy pomocy siusiu na kanapie... :roll:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw maja 01, 2008 8:42

Taaaaa, znam, niestety, ten problem...

Moja Smerfi też potrafi - na szczęście raczej na tarakotę, koło butów (bywa, że do buta), a ostatnio opanowała blat w kuchni :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Z reguły było tak, że sioooo kilka razy i się godziłą z sytuacją, a teraz jest tak sobie... Raz lepiej (i już się cieszę, że koniec) raz gorzej(i wtedy przypominam sobie jakie trutki i gdzie schowałam)...
Zresztą widać po niej, że jest nabzdyczona

Wczoraj ją karnie zamknęłam na strychu (z kuwetką i wodą), aby mieć pewność, że to ona... i mam. To ona ! Więc dziś długo się wpatrywałam jej w oczy, aby jej przekazać, że jest ok, ale blat jest mój...

Jak się będzie powtarzać - terapia klatkowa...

kosmatypl

 
Posty: 1137
Od: Śro lut 13, 2008 14:39
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 64 gości