Dzięki Dziewczyny za wszystko. Poproszę o PW od Was. Guśka jutro rano pędzi do weta z "flaszką"

.
Dziś był pierwszy dzien, kiedy nie było wysokiej temperatury. U weta po zastrzykach miała 38,8 a przecież w stresie kotu temperatura może wzrosnąć.
Zaczęła troszeczkę jeść. Ugotowałam jej kawałeczek dorsza i zjadła dosyć chętnie gdzieś tak całe 3 dkg.
Jest tak słabiutka, że jak chce się otrzepać, to się przewraca.
A psiaki po operacji Guśki leżały obok kanapy na której ona sobie leżała i co jakiś czas zaglądały do niej i lizały ją w uszko.