Hej Hej:)
No wreszcie przyszli mądrzy panowie i naprawili mi okno na świat:)
A u nas wszystko na głowie.
Wojtus z Kenazem cudnie przybierają na wadze. Dokazują. Dewastują i ostatnio nauczyli się złościć. Fochy w ich wykonaniu rozbrajają mnie i rozkładają na obie łopatki. Chwilowo mamy złośnika za naruszanie terytorium. Ooo tak... Bo Szanowne Ciotki muszą wiedzieć że na jest juz czworo

Proces zakocania mamy uważamy za otwarty. Pod koniec tygodnia w domu zamieszka prześliczna czarna 8 tygodniowa kocinka o wdzięcznym imieniu Student :] Do Piątku pomieszkuje ze mną i z chłopakami. Co to się dzieje... Skubaniec- mniejszy od moich Panów znacznie gania i poluje. Podgryza i przymila się. Zaczął mruczeć i pozwolił się wykąpać . No może to za dużo powiedziane że pozwolił, hmmm no moje obrażenia po akcji dezynfekującej są ograniczone no... Siedzi teraz na moich kolanach i gapi się swoimi wielki pięknymi ślepiami...Aż strach się bać momentu kiedy przyjdzie oddać Kluska...krawacik ma piękny biały pod szyjką i dwie białe plamki pod pachami (niczym po antyperspirancie

) Taka kulka. Mój dziadek który dzielnie mi asystował u Pani Wet twierdzi że Student wygląda jak ilustracja z książeczki z bajkami dla dzieciaków...

Ano zgadzam się

Schrrrrrrrupać by można...
Jutro przy łaskawszym świetle pokazemy całą mega trójcę
Kenaz jeszcze trochę obrażony, dopija się do mnie na wszelki sposoby jakby chciał zaznaczyć że jest, jestem jego, miejsce jest jego.... ale nie prycha nie psika nie warczy. Wojtek natomiast zachwycony. Ganiają się po całej chałupie. Bawią. Podskakują. Tu myszką, tam piłęczką w międzyczasie pac jeden drugiego w głowę i znowu 50 na godzinę przez pokój i ostry zakręt ... Radości mam pełen dom, aż po sam sufit
