Mama dawno nie pisała, ja odświeżam więc wątek przy okazji innego kota bez ogona
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3271945#3271945
Gofer kolejny raz został wyrwany śmierci ze szpon. Ten kot ma 7 żyć.
Czuje się już dobrze, kryzys minął, teraz będzie miał kontrolne badanie krwi. Jest na karmie nerkowej.
Niestety, prawdopodobnie mocznica uszkodziła wzrok i nie widzi. Jak mama przyjedzie z nim do mnie odwiedzimy dr Garncarza.
Poza tym czuje się dobrze, biega, skacze, nic się nie zmieniło.
Ma nowego towarzysza, któremu założę wątek jutro - mama wzięła kota z Warszawy na DT - ok. 7-8 miesięcznego Luzaka. Jeszcze Gofer na niego prycha, ale dzisiaj spały obok siebie w nocy. Także teraz Gofer ma do towarzystwa psa i dwa koty
