Perska Sówka. Pierwsze wieści z nowego domu.

[iwcia]

Bardzo się cieszę, że Mopsia ma domek

Jana jeszcze raz Ci dziękuję, że dałaś jej szansę.

[Jana]

Jana jeszcze raz Ci dziękuję, że dałaś jej szansę.

To dla mnie zaszczyt, królewny są wyjątkowe. Serio

[AnetaW]

Czekamy, czekamy...
Gratuluję nowej pracy!

Buziaczki dla sówki i rudzielca!

[kalewala]

Obiema rękami podpisuję sie pod Iwcią
(jak zawsze )

[AnetaW]

Jana może uszka będziemy kończyły leczyć już u nas jeśli cała reszta będzie ok.
Rozmawiałam wczoraj z naszym wetem (moja sunia chciała samobójstwo popełnić - ale ją odratowaliśmy) i powiedział że jeśli tak się paskuadzi to on by pobrał wymaz do badania i dopiero stosował jakieś antybiotyki.

[eurydyka]

Jana o ile dobrze pamietam cos o wymazie mowila, ale chyba nie byl pobierany

[beatka]

Co do Mopsi to potwierdzam że to najsłodsza dziewczynka na ziemi istny skarb a nie kot, dlatego serdecznie gratuluję nowemu domkowi.

Za to Cyndi daje niesamowite wrażenie przy glaskaniu, tak delikatnego futerka jeszcze nigdy nie dotykalam

Serdeczne pozdrowienia dla obu futer

i gorące uściski igratulacje z powodu nowej parcy

[Jana]

Odebrałam z lecznicy antybiotyk dla Mopsiaka, uszy już tylko będę czyścić, jeśli nic sie nie poprawi do soboty mam zadzwonić i będziemy się naradzać czy podać steryd (mam na wszelki wypadek). Wymazu nie robimy, bo już był antybiotyk i nic by nie wyszło. Na razie lepiej żeby krlewna została u mnie, przynajmniej do weekendu - tako rzecze wetka.

A Mopsia żebrze o jedzenie jak piesek i łazi za nami krok w krok.

[Jana]

W Mopsię diabeł wstąpił - prawie nie dała nam zrobić zastrzyku. Ledwo się udało, nie mogłam jej utrzymać, tak się rzucała. Lepiej się czuje?

[kalewala]

Pewnie tak
I pewnie jak Czakruni - ze polepszeniem samopoczucia rosną różki

[Jana]

Wczoraj wieczorem wyciągnęłam Cyndi "do ludzi". Pooglądałyśmy razem film, potem poszła sobie pod narożnik. W nocy łaziła po całym mieszkaniu, przyszła nawet do sypialni, do łóżka i chwilę kazała się miziać TŻowi. Ale teraz znowu siedzi "u siebie". Ona bardzo powoli się ośmiela, ale pracujemy nad nią.

[AnetaW]

Jana ... to ja nie wiem, bo je się będę bała, że mi w nocy się na krtań rzuci i przegryzie...
No tak zrobi się z niej wredny rudzielec...
Aniołek z różkami... no właśnie.
Ale to dobrze że lepiej się czuje.

Miałam w weekend jechać po Hermana i przywieść go do domu, ale może lepiej będzie jak najwpierw przywiozę Mopsię-Zosię a potem jego. Lotkę będę ciachać w weekend. Myślę nad tym, żeby zrobić tak, żeby jak najmniej obsikał mi dom, a przy "nowej" dziewczynie to nieuniknione...

A Cyndi-sóweczka to powinna zostać u Ciebie...

[AnetaW]

A jeszcze co do wymazu to są przecież różne antybiotyki działają na różne żyjątka (w uszach, czy na skórze) i wymaz robi się po to żeby nie testować wszystkich po kolei, tylko zastosować ten właściwy kiedy te ogólne nie działają (przecież antybiotyki bardzo osłabiają) .

Przynajmniej tak mi to kiedyś vet tłumaczył i jeśli coś pokręciłam to mnie poprawcie...

[smil]

Aneta, ale w tej chwili robienie wymazu nie ma większego sensu, bo wyniki nie będa wiarygodne - zbyt mało czasu minęło od stosowania antybiotyku, który może i nie był superskuteczny, ale swoje zdążył pewnie zrobić.

To tak na marginesie.
A bardzo się cieszę, że Mopsiak ma dobre wyniki krwi i że czeka na niego nowy domek
Niech tylko się tym uszom biednym poprawi.

I jeszcze za Sówkę potrzymam, za jej spokój, zaufanie wobec ludzi i nabranie pewności siebie

[AnetaW]

No tak.. o tym nie pomyślałam...