wlasnie rozmawialam z P.Magda. Jest troche podlamana. Lajduska nie moze sie zadomowic u niej. Prycha i warczy na wszystkie zwierzeta w domu. One sa przyjaznie nastawione do niej, sa ciekawe i chca nawiazac kontakt ale ona nie pozwala podchodzic do siebie, caly czas lezy w jednym miejscu, w zasadzie tam gdzie sie ja zostawi tam lezy caly czas. Je osobno. W zasadzie jedyne miejsce gdzie jeszcze w miare jakos znosi to sa rece. Lubi byc noszona. Ale juz kilka razy P.Magda dostala od niej po pysku bo cos sie Lajdusce nie spodobalo. Je i wyproznia sie normalnie ale jest bardzo smutna i wyobcowana. Mysle ze teskni za nami.
Nie wiedzialam za bardzo jak pocieszyc P.Magde. W koncu Lajduska jest w nowym domu, obcy ludzie, obce zwierzeta. To troche musi potrwac. Poza tym ona juz nie jest takim malym kotkiem.
Przykro mi strasznie, mam nadzieje ze jakos ten ciezki okres przetrzyma i poprawia sie stosunki. Trzymajcie kciuki...