» Śro lip 10, 2013 11:15
Re: DT u koteczekanusi - jak oswajać maluchy?
Tu jest chyba kwestia innego etapu - kociaki biegają i uciekająna wyciągnięcię reki. Narazie nie ma mowy o koszulce, dotykaniu itp.
Ja dzisiaj nocowałam ze swoją rodzinką - po raz kolejny się przekonuję, ze zabawa piorkiem na patyku daje efekty, tylko trtzeba cierpliwości. U mnie jest inna, trudniejsza sytuacja, bo kociaki są w psutym mieszkaniu, bez czlowieka, ja do nich dochodzę, najczęściej na godzinę. Ale czasem zostaję wtedy się bawimy. Piorko lata coraz liżej człowieka, jak już widzę, że koty pewnie za nim biegają, bawią się pomału zaczynam wyciagac ręke i jeśli to nie robi żadnego wrazenia to kolejny krok: lekkie muskanie biegnącego futerka, potem coraz dłuższe i bliżej człowieka, potem pierwsze głaski, gdy zmęczony bieganiem lezy z piorkiem w łapkach itp. Podobnie jeśli codzi o dawanie jedzenia. Siadam na podlodze i stawiam miskę przy samych nogach. muszą podejść, jeśli nie podchodzą to trochę odsuwam od siebie aby wyczuć tę odległość na kt,ora juz przyjdą. Potem ją zmniejszam. Gadam oczywiście, co,s tam sprawdzam w telefonie, pochylam się nad nimi, ppomału wyciagam reke. jednak u mnie większew efekty są podczas zabawy niż jedzenia. U mnie tez krecią robotę robi matka, bo ewidentnie je woła do siebie podczas zabawy ze mną (tzn gdy maluchy się ze mną bawią). jeżeli napisałam jakieś bzdury, o być moze u ciebie jest bardziej oswojona gronadka to sorry, ale nie mam czasu dokladnie wszystkiego czytac choć wątek sledze od początku 9nawet nmiałam pomysł na włączenie się w łapanke, ale już musiała jeździć do swojej rodzinki, a odległość do pokonania mam nie małą, bo z wawrzyszewa na Natolin).