











Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jouluatto pisze:Właśnie wróciliśmy do domku. Foczuś dziarski i aktywnyBiegunke jeszcze ma, ale przez 6h pobytu w lecznicy kupa była tylko dwa razy. Dostał mase leków na wynos - płynny węgiel do podawania co 2h na zmianę ze Smectą, oraz Lacid (bo dostaje antybiotyk). Jutro po 16ej kolejna kroplówka. Jeśli jutro nadal będzie miał biegunkę, wetka chce spróbować zmienić dietę. Podobno czasami kociaki w którymś momencie tracą tolerancje na sztuczne mleko i to ono może powodować biegunkę, nawet jeśli wcześniej tak nie było. Chce spróbować podwać mu RC Convalesence, rozcieńczony z wodą, na ulotce pisze że można to dawać od 3tyg życia. Z nowości to mały nauczył się gryźć jak coś mu nie pasuje, np. mierzenie temperatury lub majstrowanie przy wenflonie
Jednak dobrze, że jeszcze prawie nie ma zębów... I na koniec to co najważniejsze - maluch waży 370gr, czyli o 70 gr więcej niż 2 dni temu!
Ogromnie się z tego cieszę, bo widać że biegunka choć trwa nie wyniszcza jego ciałka. Zobaczymy jak się będzie czuł po nocy, na razie dostał mleko i leki i słodko śpi, zmęczony darciem mordki przez całą drogę.
magdajedral pisze:Cudne wiesci. Oby tak dalej. Jestes wspaniala opiekunka.
Jouluatto pisze:No niestety, może Foczusiowi marzy się w przyszłości kariera aktorska i chciałby grać w filmach akcji?Ja wolałabym go raczej w komedii romantycznej i to koniecznie z happy endem! A serio, to staram się cieszyć każdą chwilą w której maluch ma dobre samopoczucie i demonstruje mi swoją wolę walki. Boje sie, żeby w nocy znowu nie było kryzysu
Może rzeczywiście pogarsza mu się domu przez to mleko, które dostaje tu częściej niż w lecznicy?
JolaJ pisze:Hm, no ale przecież kazali karmić częściej niż co 3-4 godziny?
Jouluatto pisze:Dziewczyny, wy mi tu nie wymyślajcie od "Dużych Foczusia" bo ja już kombinuje jak koń pod górkę jakby tu się z nim wcale nie rozstawać...Sęk w tym, że gdybym poznała tego malucha cztery tygodnie wcześniej, to na bank zostałby u mnie na stałe
No ale niestety, ja na początku września odbieram kicię z hodowli. Wyczekaną, wymarzoną i już zapłaconą, nie mogę się teraz wycofać, zresztą wcale nie chce, bo podczas wizyt u niej już zdążyłam się zakochać na zabój. A 3 koty na 45 metrach to jednak ciut dużo, no i chłop by się zbunotwał, zwłaszcza, że dopiero co przeforsowałam tego drugiego. Mówiłam już Joli, że kombinuje, żeby może urobić na niego moich rodziców, ale oni nie dadzą sobie rady z opieką nad takim maluszkiem, z resztą nawet gdyby mieli na to czas, to teraz jeszcze 2 tyg ich nie ma w Warszawie ,więc na razie i tak nie rozwiązało by to problemu. O ile w ogóle byliby zainteresowani.
magdajedral pisze:Wszystko wiemy i rozumiemy. No i jestesmy wdzieczni za to ze dalas Foczusiowi ten tydzien swojego zycia.
I nadal szukamy DT dla niego.
JolaJ pisze:Ja to wszystko wiem kochana ale gdyby rodzice chcieli mieć takiego słodziaka( a kto by nie chciał ) to ja już go przetrzymam przez ten czas chociaż nie wiem jak, ale przetrzymam. Do tego za 2 tygodnie Foczuś będzie zdrowy i duży!![]()
Tak szczerze mówiąc to ja nie wyobrażam sobie oddać go nikomu innemu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 151 gości