

Koty zostaną stamtąd zabrane, czy to się bubkowi podoba czy nie....
Myślałam o Sanepidzie, ale muszę to tak rozegrać, żeby bezdomniakom nie zaszkodzić. Myślałam o administracji, o strażakach...Bo jak np by się paliło, a tam jest tak ciasno, że ewakuacja byłaby utrudniona. I pani M. nie byłaby w stanie wynieść kotów z apartamentu w razie zagrożenia.
Nie wiem, co by tu jeszcze....