Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 11.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 03, 2010 22:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:masz pewność, że żadne z nich nie posłużyło do założenia pseudohodowli? Jak nie - to posprawdzaj.

Mam 100% pewność. Nie muszę sprawdzać.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39243
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie paź 03, 2010 22:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

MariaD pisze:
Agn pisze:masz pewność, że żadne z nich nie posłużyło do założenia pseudohodowli? Jak nie - to posprawdzaj.

Mam 100% pewność. Nie muszę sprawdzać.


To idź poniańczyć te następne, które i tak powiększają populację.
Albo tej sąsiadki poszukaj.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 03, 2010 22:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Czy ja Wam spamuję wątki pytaniami, na które nie chcecie odpowiadać? Nie, bo zwyczajnie nie mam czasu. Mirka też, tak podejrzewam, nie ma. A można by Wam również urządzić taki kipisz w wątkach - życzliwą krytyką i równie życzliwymi pytaniami..

A szkoda, że nie użądziłaś jak miałaś okazję. Mogłabym Ci odpowiedzieć wprost. Ale nie. Lepiej robić żaluzje i nie narażać się. O Twoich idiotycznych przemyśleniach dowiedziałam od osób trzecich, które mają czas preglądać to forum.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie paź 03, 2010 22:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

genowefa pisze:
Agn pisze:Czy ja Wam spamuję wątki pytaniami, na które nie chcecie odpowiadać? Nie, bo zwyczajnie nie mam czasu. Mirka też, tak podejrzewam, nie ma. A można by Wam również urządzić taki kipisz w wątkach - życzliwą krytyką i równie życzliwymi pytaniami..

A szkoda, że nie użądziłaś jak miałaś okazję. Mogłabym Ci odpowiedzieć wprost. Ale nie. Lepiej robić żaluzje i nie narażać się. O Twoich idiotycznych przemyśleniach dowiedziałam od osób trzecich, które mają czas preglądać to forum.


:ok:

edit: uderz w stół.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 03, 2010 23:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

(...)
Kilka stron wcześniej chyba bazyla napisała, że ten kot przestał być medialny, nie da się na niego zarobić pieniędzy, więc nie będzie też diagnozowany i leczony.
Każda z Was, z marnymi kilkoma futrami i pracą zawodową, może sobie pozwolić na doglądanie każdego kota, sprawdzanie jego kup, grzebanie w pawiach i latanie do weta na badania, również profilaktyczne.
Przy 48 czy 50 trzeba się skupić wyłącznie na tych, dzięki którym mirka_t będzie miała utrzymanie. Przecież nie może zostać bez źródła dochodów. Nie wiadomo, ile par drzwi ma jeszcze do wymiany. Może okna? Może znowu jakiś komornik się dobija?
Oddać tego kota też nie może, bo o kogo będą się dopytywać chórzystki? Co jakiś czas trzeba też jakiegoś kotka opłakiwać. Nic tak nie zbliża chórzystek do zbieraczki jak łzy pożegnań co kilka tygodni.

Więc dajcie już spokój z badaniami.



EDIT: pomyliłam się, bo o medialności kota pisała zabers, a nie bazyla. Przepraszam obie dziewczyny.
sarkazm zamierzony.

Usunąłem zdanie, które chyba jednak lepiej było sobie darować. E.
Ostatnio edytowano Nie paź 03, 2010 23:24 przez Femka, łącznie edytowano 1 raz
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 03, 2010 23:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
genowefa pisze:
Agn pisze:Czy ja Wam spamuję wątki pytaniami, na które nie chcecie odpowiadać? Nie, bo zwyczajnie nie mam czasu. Mirka też, tak podejrzewam, nie ma. A można by Wam również urządzić taki kipisz w wątkach - życzliwą krytyką i równie życzliwymi pytaniami..

A szkoda, że nie użądziłaś jak miałaś okazję. Mogłabym Ci odpowiedzieć wprost. Ale nie. Lepiej robić żaluzje i nie narażać się. O Twoich idiotycznych przemyśleniach dowiedziałam od osób trzecich, które mają czas preglądać to forum.


:ok:

edit: uderz w stół.

Coś więcej? Jakoś marnie jak na ripostę.

Niestety nie będę się tutaj z wami bawić na bieźąco, bo w przeciweniństwie do Was sama zarabiam na siebie i swoje koty. Nie mam czasu na pierdoły. Agn - na żwirek też sama zarabiam. Chyba zapomniałaś ile kosztuje codzienna wymiana żwirku. Skoro forum za to płaci, to i nie masz z tym problemu.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie paź 03, 2010 23:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Jesooo, no ile można, no?
Czy ja Wam spamuję wątki pytaniami, na które nie chcecie odpowiadać? Nie, bo zwyczajnie nie mam czasu. Mirka też, tak podejrzewam, nie ma.

:ryk:
Dawno sie tak nie ubawiłam. Jak to nie masz czasu? Przecież wszędzie Cie pełno. I nawet masz czas na śledzenie innych wątków.
Agn pisze:Mogłabym wydłużyć listę.

To które watki jeszcze czytasz? Tak z ciekawości pytam :)
Agn pisze:Za diabła nie rozumiem o co Wam chodzi.
A to, co rozumiem nie nadaje się do publikacji.
EOT.

Mnie o Miszę. Już wcześniej proponowałam, że spytam o dom dla niego (nie wiedząc, że sytuacja się zmieniła i że znajomi nie mogą w tej chwili wziąć żadnego nowego kota ani psa). Moja propozycja została dość pogardliwie wyśmiana, pogardliwie został też potraktowany dom o którym pisałam, mimo, że żadna z Was nic o tym domu nie wie. A priori określony jako nieodpowiedni, bo? Bo ja go zaproponowalam?
Zaproponowałam zabranie Miszy (podobno mirka_t chce wydawać swoje koty), nie. Zaproponowałam sfinansowanie jego badań i ewentualnego leczenia. I tak, nie zamierzam finansować mirki_t, Miszę tak. Dlatego mogę się rozliczać z wetem i od weta usłyszeć opinię o jego zdrowiu i rokowaniach. Widzisz w tym coś złego? Nie mam do mirki_t zaufania, muszę mieć?
Dziwię się jedynie temu, że niechęć do mnie (które to uczucie mam głęboko w tylnej części ciała) zaślepia Was i nie daje kotu szansy.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 03, 2010 23:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

genowefa pisze:Coś więcej? Jakoś marnie jak na ripostę.

No to się rozwinę.

genowefa pisze:A szkoda, że nie użądziłaś jak miałaś okazję. Mogłabym Ci odpowiedzieć wprost. Ale nie. Lepiej robić żaluzje i nie narażać się. O Twoich idiotycznych przemyśleniach dowiedziałam od osób trzecich, które mają czas preglądać to forum.

Skoro moje przemyślenia i tak okazały się `idiotyczne`, to na jakiego grzyba miałam się z nimi pchać tam, gdzie mnie nie chcą? W przeciwieństwie do niektórych mam jeszcze wyczucie.
Poza tym, wbrew pozorom, też nie mam czasu, by śledzić wszystkie wątki, w których mogłabym być pomocna.

genowefa pisze:Niestety nie będę się tutaj z wami bawić na bieźąco, bo w przeciweniństwie do Was sama zarabiam na siebie i swoje koty. Nie mam czasu na pierdoły. Agn - na żwirek też sama zarabiam. Chyba zapomniałaś ile kosztuje codzienna wymiana żwirku. Skoro forum za to płaci, to i nie masz z tym problemu.

Wyobraź sobie, że nie "forum" płaci za żwir moim kotom, a osoby, które są wymienione na liście opiekunów wirtualnych i kilka innych osób.
W przeciwieństwie do Ciebie opieka nad potrzebującymi kotami jest moją pracą, a nie hobby, które mnie przerosło.


Casica, nudzisz.
I jesteś niespójna w swoim postępowaniu i swoich przekonaniach.
Nie masz już innych odpowiedzialnych DT pod ręką, którym mogłabyś pomagać, żeby zachować choć cień bycia konsekwentną?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 03, 2010 23:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Casica, nudzisz.

Chyba jednak nie, skoro tak pasjami mnie czytasz :wink:
Dobranoc :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 03, 2010 23:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
Agn pisze:Casica, nudzisz.

Chyba jednak nie, skoro tak pasjami mnie czytasz :wink:


Z tymi `pasjami` to nieco przesadziłaś.
Czytam, bo mi nieustannie włazisz w perspektywę - zapewniam, że gdybyś przestała narzucać się ze swoimi przemyśleniami wszędzie, gdzie się tylko da, ja przestałabym reagować.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 04, 2010 0:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Monostra pisze:
mirka_t pisze:
kicia582 pisze:Nie należy nigdy zapominać, że celem każdego leczenia jest przywracanie i utrzymywanie radości życia zwierzęcia. Bardzo wątpliwe są więc próby leczenia, które przez swoje działanie uboczne obciąża bardziej organizm niż sama choroba.

Bardzo mądre słowa zwłaszcza jeśli leczenie dotyczy kota. Dziękuję.

Jakie działanie uboczne miało zbadanie wycinka i zdiagnozowanie zmian w tym wypadku?

Badanie nie jest wskazaniem,gdy nie ma wplywu na sposob leczenia.W przypadku Miszy,prawdopodobnie tak bylo(troche wiary w weta mirka_t),wskazane leczenie chirurgiczne.
ObrazekTesknie kochanie(*)Obrazek Miszka i Majka

kicia582

 
Posty: 381
Od: Pon lut 22, 2010 0:33
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 04, 2010 0:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Kitek.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 04, 2010 1:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

8O Ale piękny 8O
Dziewczyny, źle się czyta... za dużo złości... za mało o kotach... :?
Mirko, przypomnij kim on jest bo wszystko się rozmyło w tych przepychankach a mnie się nie chce wracać i szukać na której stronie jest coś o nim.
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Pon paź 04, 2010 1:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Kitek urodził się 27.06.2008r. w bydgoskiej "pseudohodowli". Ludzie, którzy go kupili twierdzili, że upośledzony ruchowo był od urodzenia. Kitek ma trochę niesprawny tył i jest bardzo powolny. Nie potrafi wskakiwać na meble jedynie wspina się jeśli ma o co zaczepić pazurami. Potrafi zeskakiwać z niewielkich wysokości. Jego byli właściciele otrzymali od weta Milgamma N i Nivalin, ale nie podawali tego Kitkowi. U mnie przeszedł kurację tymi lekami jednak specjalnej poprawy poza lekkim ożywieniem nie było. Kitek nie ma problemów z czystością. Ładnie korzysta z kuwety.
Kitek opuścił swój poprzedni dom, gdyż nikt poza jedną osobą go w tym domu nie lubił. Ludzie woleli mieć w domu psy.

Pod tym adresem jest kilka starszych filmików z Kitkiem. :arrow: http://www.youtube.com/view_play_list?p=B133AE6139C8AC40
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 04, 2010 7:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Marcelibu - masz trzy koty, nie masz przy nich roboty?

Dlaczego pytasz?
Agn pisze:Takie są tip-top zadbane?

Tak. Na tip-top. Chcesz ostatnie wyniki?
Agn pisze: Nadal wlewasz w stareńkiego kota 15ml parafiny dziennie?

Tak, gdy ma zaparcie. I gdy żadne leki na perystaltykę nie skutkują. Znasz nowy? Podaj nazwę proszę. Zapytam moją wetkę, której lista możliwości już się skończyła. Bo wiesz, ja mam koty na tip-top i tak zostanie.
Agn pisze:A nie powiedział Ci nikt życzliwy(...)

myślisz o sobie?
Agn pisze:, że w tym wieku koty mogą mieć kłopoty z unerwieniem jelit i zwyczajnie im perystaltyka szwankuje? Może zamiast wlewać w kota tę parafinę, która wcale taka obojętna dla organizmu nie jest, zapytałabyś weta o leki poprawiające perystaltykę właśnie, co? Bo za chwilę przeczytamy w Twoim wątku, że Meo stracił wzrok, a nikt nie pomyśli, że to na skutek przedawkowania parafiny kot cierpi na awitaminozę A.

Gdy tak się stanie zaraz do Ciebie w tej sprawie zadzwonię z informacją.
Agn pisze:Mogłabym wydłużyć listę.
Naprawdę nie macie nic do roboty? Jeśli faktycznie macie swoje koty zadbane, zdrowe i co tam jeszcze, a nadal cierpicie na nadmiar energii - zapytajcie sąsiadkę staruszkę, czy nie trzeba jej zakupów przynieść, czy tez w sprzątaniu pomóc.
Za diabła nie rozumiem o co Wam chodzi.

Widzę, że bardzo dużo biegasz po forum, masz bardzo dużo czasu. Znasz większość kotów na forum. Zaiste - nieprawdopodobne... :D Pomagasz swoim sąsiadkom?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Gosiagosia i 419 gości