Kot ktorego karmimy-zaczyna zaczepiac s.12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 24, 2003 15:17

:D ciesze sie bardzo, ze Niebieski okazal sie jednak kotem nakolankowym,to jest super uczucie - na szczescie moje dwa koty tez sa straszliwymi pieszczochami.

no i z tego co piszesz wnioskuje, ze coraz lepiej sie sytuacja miedzy nim i maluchami uklada :D super!!!!

no i trzymam kciuki za oczko :ok: :ok:

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Śro wrz 24, 2003 15:17

Ale fajnie :D Ja tez chce kota, co sie na kolanach uwala, buuuu!

A maluchy maja jeszcze czas, to przychodzi z wiekiem u niektorych :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro wrz 24, 2003 15:23

Aggatt pisze::D ciesze sie bardzo, ze Niebieski okazal sie jednak kotem nakolankowym,to jest super uczucie - na szczescie moje dwa koty tez sa straszliwymi pieszczochami.

no i z tego co piszesz wnioskuje, ze coraz lepiej sie sytuacja miedzy nim i maluchami uklada :D super!!!!

no i trzymam kciuki za oczko :ok: :ok:


Tylko ze po 10 minutach mi nogi scierply :roll: On troszke wazy. Musze sie dzisiaj weta zapytac czy przypadkiem nie ma nadwagi. No i go musimy zwazyc.

Sytuacja z maluchami uklada sie naprawde coraz lepiej. Atenik tym razem chciala powachac jego nosek i jej sie udalo.Tylko on nei lubi jak po nim skacza. Ktoregos dnia spal sobie na kanapie a one wariowaly no i im sie na niego skoczylo przez przypadek :wink: to tylko jeden prych poszedl. :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Śro wrz 24, 2003 18:42

Ale fajnie, że w końcu się zdecydował na kolanka :D
Może i maluchy mu pozazdroszczą :?:
Jak po zdjęciu szwów?

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 24, 2003 18:43

ara - super, bedziesz miala przekochanego kotka :)
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro wrz 24, 2003 20:03

Beata pisze:Ale fajnie :D Ja tez chce kota, co sie na kolanach uwala, buuuu!

A maluchy maja jeszcze czas, to przychodzi z wiekiem u niektorych :wink:


niunia maluchem nie jest ...a dopiero teraz wlazi mi ( i tylko mi 8) ) na kolana...malo tego awanturuje sie jak siedze nei tak ze ona ma za malo miejsca.. :roll: dodam tylko ze zaba jest u nas od 14lutego..dlugo nakolankowa sie robila..wiec widac tu cierpliwosc potrzebna :P

hihi aro rozumiem twoj bol scierpnietych nog.. :wink: ale to chyab jest tak ze im kot dluzej na kims lezy tym staje sie ciezszy :wink:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro wrz 24, 2003 20:15

Cudnie :D Tak sobie myśle - jak ktoś mógł takiego kocurka zostawić :cry: I dalej sobie myślę, że kotuch miał niesamowite szczęście, że Wy sie tam wprowadziliście 8)

Trzymam kciuki za pomyślne zdjęcie szwów :ok:

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro wrz 24, 2003 20:22

Bardzo sie ciesze :-)
I trzymam kciuki, czy juz po?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 25, 2003 9:57

Pojechalismy wczoraj wieczorkiem na zdjecie szwow. TZ zapakowal Niebieskiego do transporterka i przyjechal po mnie razem z kociakiem. Chlopak nie plakal, nie krzyczal w samochodzie ale sie rozgladal na wszystkie strony. NIe mogl zrozumiec jak to jest ze mu sie obraz za szyba rusza. :D Mialam ubaw niezly. Poza tym wszystko poszlo sprawnie i szybciutko. Nie wyrywal sie i grzecznie siedzial, ale i tak musialo to byc dla niego duzym przezyciem bo po powrocie do domu zabunkrowal sie w sypialni pod lozkiem i wyszedl dopiero jak polozylismy sie spac. :roll: Czyzby myslal ze chcemy go gdzies wywiezc? :wink:

Wyglada duzo lepiej bez tych szwow, a i u weta wszyscy go chwalili ze juz pachnie a nie smrodek jak przed zabiegiem :lol: No coz, dbamy o niego najlepiej jak mozemy. :roll:

Za miesiac jedziemy z nim na zdjecie drutow ze szczeki. Musimy go zostawic na caly dzien bo nie beda mu tego zdejmowac na zywca. Dostanie jakis srodek znieczuleniowy. Wetka mu wczoraj zajzala do pysia i powiedziala ze calkiem dobrze to wszystko wyglada. :roll: biedny Niebiesciuch. Jak nie oczko to szczeka. No coz, jak mus to mus.

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw wrz 25, 2003 18:29

Ale juz potem bedzie cudnie!

Ja mam teorie, ze od milosci koty pieknieja :lol: Jak na razie wciaz i wciaz sie potwierdza :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 25, 2003 21:30

:ok: ciesze sie bardzo, ze jest coraz lepiej. dzielny Niebieski. biedaczek, ile on sie musial w zyciu nacierpiec. super, ze ma was :D

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Pt wrz 26, 2003 16:48

Niebieski zaczal niechetnie patrzec na jedzenie. Wczoraj niewiele zjadl, dzisiaj rano dopiero ruszyl ale to i tak nie suche jak zawsze tylko musialam mu puche wyjmowac. Mysle ze on przezywa te ostatnia wizyte u weta. Nie zachowuje sie inaczej niz zwykle wiec mam nadzieje ze mu nic nie jest. :?
Jutro mam troche wiecej czasu-nie ide do pracy- to go poobserwuje. Moze mu sie po prostu suche zarelko znudzilo? :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt wrz 26, 2003 18:11

Mam nadzieje, ze to tylko znudzenie :-)
A moze troszke go ta szczeka uwiera przy gryzieniu?
A moze musi sie odstresowac po wizycie u weta i zyczy sobie pomarudzic troszke ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt wrz 26, 2003 19:39

Pewnie chce wam powiedziec ze nie podobalo mu sie u weta i ze jest taki biedniutki, i ze powinniscie go traktowac ze szczegolnymi honorami :D

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Pon wrz 29, 2003 9:56

Wczoraj bardzo mocno sie wystraszylam i przy okazji zdziwilam. Niebieski zaczyna zaczepiac maluchy do zabawy. :roll: Jak dla mnie to wygladalo to bardzo groznie. Siedzial sobie Zephyr na lozku i siedzial sobie NNiebieski w malej odlaglosci od Zephyrskiego. W pewnym momencie zacza Niebieski machac lapka na Zephyra i jak sie nie rzuci na niego z zebami. Zephyras chyba sie wystraszyl (ja zreszta tez, bo niebiesciuch jest 2 razy taki jak Zephyr), polozyl uszy po sobie i troche sie bronil. Niebieski zaczal strasznie machac ogonem i Zephyr dal noge. :roll: Czyzby nie byla to do konca zabawa? :roll:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 44 gości