Nie wiem jakie to jest szybkie oswajanie a jakie wolne ale dzisiaj wlozylam gola reke do klatki i glaskalam go .Byl spiety ale widac bylo ,ze w sumie zadowolony jest .Tak na zasadzie chcialby i boi sie. Mimo wszystko nadal jest smutny .
Tak bywa , ze slodkie pysio nie zawsze idzie w parze ze slodkim charakterkiem- to tak samo jak u homo sapiens Szkoda, ze maluszek jeszcze nie moze sie do konca odstresowac i zaczac cieszyc nowym zyciem...Ale milosc czyni cuda
Tak czy siak w zyciu nie widzialam tak smutnego kota .On zachowuje sie jak kot u zmierzchu zycia.Tylko w krotkich chwilach zapomnienia potrafi sie beztrosko bawic.dzisiaj na rekach zapomnial sie i przez moment mruczal .Na rekach jest sztywny a na glaskanie reaguje jakbym mu krzywde robila.Wszystko to bardzo smutne jest ,bardzo mi go zal ,ze czuje sie taki nieszczesliwy
Bo on nie wie jeszcze, że to dla jego dobra, to są pierwsze dni kiedy ktoś ma dla niego tyle czasu i serca. Głęboko wierzę w to, że za parę dni to będzie szczęśliwy kot. Jednocześnie rozumiem, że serce Ci się kraja jak widzisz jego awersję do dwunożnego..
Zrzucisz ten smutek z jego oczu Kya... Trochę czasu mu daj a zobaczysz radość na pyszczku na Twój widok Norek trafil w dobre ręce, podziękuje Ci za to mizianiem
Bo mam porownanie z Kicanka,ktora tez przeciez z dzikuski sie narodziła ale tamta po 48 godzinach rwala sie do czlowieka jak wsciekla. Norek zachowuje sie jak skrzywdzony mocno przez czlowieka kot . On w sumie lubi moja obecnosc jak siedze kolo klatki i cos pisze czy czytam ,zwlaszcza jak pisze i dlugopis lata mi po papierze .Wtedy potrafi nawet podejsc blisko do pretow zeby lepiej widziec, ale kazdy moj ruch wzbudza w nim strach i znowu kurczy mu sie pyszczek a slepia staja sie smutne . Biedny dzieciak ,oj biedny .
Nie ma mru ,mru... Wszystko idzie baaaardzo malymi kroczkami .Na razie osiagnelam tyle ,ze bez obawy o zyly wkladam reke do klatki i w ten sposob bawie sie z nim myszka czy pileczka .Dopiero po dluzszej chwili moge bezpiecznie go poglaskac . To jest typ z ktorym nic na sile .O,polubil moczonego Royala ale i tak kurczak jest ulubionym daniem .
daj do badania mocz a jesli to nie nerki to stres przeprowadzkowy.Na cos takiego mozna sprobowac feliwaya albo przeczekac ...tyle ze z czyms takim ciezko czekac:-/