» Sob maja 09, 2009 21:12
Byliśmy dzisiaj na Paluchu (warszawskie schronisko dla zwierząt). Zawiesiłam ogłoszenie Kasi w biurze adopcji, pytałam pracowników biura, ale nie pamiętają takiej kotki i trudno się dziwić, bo tam jest około 100 kotów i 2000 psów ...
Zajrzałam do kotów do adopcji. Były wśród nich również czarne, ale żaden nie przypominał Kasi. Nie widzieliśmy natomiast kotów leczonych (jeśli Kasia trafiła na Paluch i braki fukterka są chorobowe, to może być właśnie wśród tych kotków). Będę dzwoniła w tygodniu do schroniska, żeby porozmawiać z opiekunami chorych kotków.
Dzisiaj byliśmy również na warszawskiej Woli. Kotków na Słowińskiego było dużo, także czarnych, ale nie przypominały Kasi. Mam kontakt do karmicielki na Woli, jutro dzwonię.