Dymna Szczecinianka - śpisz już 4 lata [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 13, 2007 8:33

A to mała niespodzianka z okazji 13-ego :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw gru 13, 2007 8:47

Piekne zdjęcia, ślicznie się komponuje z figurką .
Milego dnia!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw gru 13, 2007 8:49

Ale zdjęcia super.Kasieńka jest przesłodka.Najzabawniej wygląda leżąc na plecach na parapecie :lol: Kawał kocichy z niej wyrósł.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 13, 2007 9:10

Najfajniejsze jest to, że ona tak leżała na tych plecach i leżała, bo TŻ najpierw myślał, potem szukał aparatu, potem go ustawiał... a ona czekała ;) Strzelił jej zdjęcie, pogapiła się na niego chwilę, jakby sprawdzała, czy wyszło, czy jeszcze ma pozować i dopiero zmieniła pozycję.

Jest przekochana, a do tego straszna przylepka.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt gru 14, 2007 19:30

Baaaardzo fajne zdjęcia!
Szczególnie te na pleckach! :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro gru 19, 2007 11:08

Wiadomości kilka od małego gremlinka.

Gremlinek sypia co rano na moich kolanach. Układa się, jak zaczynam pracować i zwisa. Jak ją dotknę, zostaję obdarzona pełnym zaangażowania popiskiwaniem, a potem nie ma wyjścia, trzeba miziać. Jest mizianie "na robaka", "na zwis", "na podgryzanie" oraz "na króliczka" - wzystkie kopytka w górze, głaszcz! Mogę miziać wszędzie - po brzuchu, po łapkach, po nosie, hitem jest mizianie w uszach i po dziąsłach.

Błonka na oku, choć maść dawno się skończyła, sama zaczyna się robić jakby cieńsza. Oszczędzam Kaśce stresów z wychodzeniem na razie, bo i tak boi się wszystkich oprócz nas. Oko zostanie obejrzane przy steryliacji - ładnie wygląda, nie jest niepokojące, dobrze pracuje, nie chcę kota stresować przed Świętami.

TŻ wczoraj wrócił późno ze spotkania - Kaśka cały czas czekała. Jak tylko trzasnęły drzwi na dole, stanęła słupka i zaczęła nasłuchiwać, a potem pobiegła do drzwi. Duży wrócił! Warte zanotowania, bo zazwyczaj jest odwrotnie - Kaśka zmiata od drzwi, aż się kurzy - obcy w domu!

No i na koniec perełka.
Mój TŻ nigdy nie pamięta, co mu się śniło. Albo mu się nic nie śni albo tak już ma - dla niego noc to czarna dziura, z której budzi się rano. W niedzielę jednak... obudził sie i pierwsze, co zrobił, spytał gdzie Kaśka? Mówię mu, że w salonie w swoim pudle, to poszedł sprawdzić.
"Śnilo mi się, że ktoś przyszedł i twierdził, że Kasia jest jego kotem nie naszym. I chciał ją zabrać."
"I co zrobiłeś?"
"Jak to co, stanałem w drzwiach i mówię do gościa: Odpier... się pan, od mojego kota, bo ci krzywdę zrobię..."

I tym optymistycznym akcentem...

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro gru 19, 2007 11:15

:lol: :lol: :lol:

Wystarczyło troszkę czasu....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 19, 2007 11:39

Ja myślę, że TŻ tego właśnie potrzebował. Kota, który nie jest Pyśką. Między mnie i Pysię trudno było wejść, znaleźć sobie miejsce w tej więzi. Chyba czuł się trochę odtrącony i przeze mnie i przez nią.

Kasia jest sprytna - nie dała się zdominować i przerobić na kocią pierdółkę, mimo że lubi pieszczoty. Za każdym razem, gdy układa się TŻ-owi na nogach, gdy ten ogląda film, zawsze gdy da się mu pogłaskać, to chłopisko się rozpływa. Bo to jest jego mały sukces - Kasia do niego przyszła!

I nie przeszkadza mu nawet fakt, że Kasia uwielbia się przewalać po moich kolanach, a na jego nie wchodzi, i to, że ja ją mogę wziąć na ręce i dać jej buzi (choć mina kota jest wtedy straszna :D ), a on nie.

Pyśka była moja, a Kasia jest nasza. Bo na niego czeka przy drzwiach.

Faceci to jednak naiwniacy straszni :)

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro gru 19, 2007 20:16

Oh, jak fajnie się porobiło! Twój TŻ zaakceptował Kasię :D A właściwie można powiedzieć, że wykazuje już pierwsze symptomy zadurzenia prokociego.

U nas jest bardzo podobnie. Przez 15 lat miałam Kiterka, to było moje oczko w głowie. Na ostatnie 7 lat wkroczył TŻ i zawsze już był trochę poza nami. To ja z kotem rozumiałam się bez słów, spałam z nim owiniętym przy głowie, głaskałam i przemawiałam, to był taki nasz mikro świat. A TŻ był z boku i trochę go to wkurzało. Teraz jest inaczej - razem wzięliśmy Maćka, który stał się pupilkiem TŻ-ta. To do niego częściej przychodzi i u niego głośniej gra. Ja jestem już ciut niżej w hierarchii, ale odpowiada mi to. Nawet się cieszę, że teraz on doświadcza tej kociej miłości. Ja mam Małego. To taki słodki głupol, jeszcze młodziutki, ale mający zadatki na wiecznego "głupszego", o takim Kubusiowym rozumku. I jest nam dobrze... :wink:

A poza tym to miłe widzieć, jak swój TŻ się powoli rozkleja, rozkochuje i jest tak samo zadowolony, jak my wcześniej. Tyle, że my mamy pewną przewagę, spokojnie stoimy sobie z boczku i cieszymy się, bo my już to przerabiałyśmy, już to znamy... Pozdrawiam :D
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 30, 2007 14:27

Co u nas? W sumie nic takiego. Co rano obie kicamy po łóżku. Kasia się ustawia tyłem, przysiada do ziemi i czeka, a jak ja już już mam ją puknąć w tyłek, to ona kic. No to ja też kic. I tak w nieskończoność.
Choinkę mamy w tym roku smutną. W tamtym roku nie miałam choinki, bo Pyśka była po operacji, w tym roku mam żywe metr z kawałkiem, ale bez bombek.
Za to z wiewiórką 8O

Chociaż jakby jej się znudziło już trochę :roll:

Firanki żyją. Kanapa nie.
Suche nadal jest fe. Za to Felix ciągle jami... Tyłek się kotu zaokrąglił ;) A sam kot tylko by się przytulał, miział, gadał i kicał. A takie trudne miałyśmy początki...

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon gru 31, 2007 10:10

Życzymy Szczęśliwego Nowego Roku!!! :balony: :balony: :balony: :balony:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon gru 31, 2007 12:23

Twoje posty o Kasieńce zawsze mnie wprawiają w dobry nastrój :D Czekamy w takim razie na nowe zdjęcia zaokrągluszka!

ŻYCZYMY SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!! :!: :balony:
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 09, 2008 8:58

Przegapiłam ostanie posty w Waszym wątku :oops:
Cieszę się, że zaczęło się Wam układać i że oko Kasi jest w dobrym stanie :D
A co ostatnio się u Was dzieje :?:
Pozdrawiam i głaski dla Kasiulki :D

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sty 11, 2008 17:50

Kaśka gada jak najęta. Jak się ją głaszcze, jak się wita na dzień dobry i żegna na dobranoc. Odpowiada na pytania, ale niepytana też wyraża swoje zdanie. Piszczy, mrauczy, mruczy, kląska, grucha, mraukocze. Na każdą propozycję jest "nieee", na każdą zaczepkę "mrahaha".

A do tego poluje na mnie bezczelnie, rano na łóżku, podczas sprzątania kuwety ze stołu, wieczorami zza węgła. Skrada się, a potem w nogi!

Ponadto kocha się tłamsić na pleckach, z łapkami w górze. Straszna maskota. Wygląda jak słodki króliczek z kopytkami w górze. Zjadłabym ją po prostu :)

Skoro już przy jedzeniu jesteśmy - odmówiła ostatnio fileta z kurczaka. Ona je Felix'a i tyle. I czasem wątróbkę, inne rzeczy są do bani. Swoją drogą to mi taki układ pasuje - puszka 200g kosztuje 2,90 - smaków tego jest od groma, Kasia zjada jedną dziennie.
Z suchym pokarmem się poddałam - ona po prostu nie umie gryźć i tyle. Widziałam, co robiła z kawałkiem kociej witaminki - 10 minut memłania, zanim to się rozpuściło. :roll:

Jeszcze z Puriną spróbuję - skoro Felixa lubi, a to ta sama firma, to może...

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sty 15, 2008 21:44

jesli nie probowalas jeszcze, a chcesz jedzenia najlepszej jakosci i smacznego, to kup kilka puszek almo nature. w szczecinskim internetowym naszepotworki.pl jest duuuzy wybor smakow.
nie wiem, czy jest jakis kot, ktory tego zarcia nie polubi :] moj tadek-bardzo- niejadek wlasnie na puszkach almo stal sie tadkiem-zdecydowanie-jadkiem :)

pozdrawiamy
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Szymkowa i 652 gości