Mój szef regularnie zdjątka ogląda. Właściwie...to on mnie zakocił.
Ale, ale okazało się dziś, że mam w domu duet utalentowany wszechstronnie i pragnący zapewne zrobić karierę. Nie tyle estradową co wannową, ale zawsze. Przywlokłam się do domu, z cieknącym nosem i w nastroju mocno takim sobie. Od drzwi zostałam powitana pieśnią: "Jak dobrze z pracy wrócić już/więc w kocie miski żarcie włóż/bo kocie brzuszki głodne są/a głodne kotki głośno miauczą". Co było robić, odmroziłam mięsko. Następne kroiłam je, usiłując jednocześnie nie odkroić ucha, ogona ani żadnej innej części Budynia, który w tym czasie uskuteczniał murmurando, balet, taniec z nozami i łasił się jednocześnie do mięska, do deski i do mnie.... Chwilę mi to zajęło, ale udało się. Potm kotki sobie jadły, tzn. BluMka jadła, a Budyń dalej tańczył mrucząc wokół misek...W każdym razie w końcu mięsko znikło. W międzyczasie ja sobie herbatke, TZ, wrócił, jakiś obiadek, siedzimy, jak z chusteczką przy nosie...Ale jakaś dziwna cisza w domu. Aha, gdzie koty? W pokoju nie ma, w kuchni nie ma, w kibelku nie, w dwóch pozostałych pokojach tez nie....Wchodze do łazienki. Sceneria ciekawa, bo popołudnie desczowe, więc w wannie suszą sie dwa parasole. Nie zdążyłam zapalić światła, Budyń szurgnąl spomiedzy parasoli. Zapaliłam (światło), zaglądam, a tam, spod parasola patrzą na mnie wielkie BluMkowe oczy...Parasol owszem, pod kolor, ona szara z przebijającym brązem, parasol krateczka, brąz z szarym, kicia zadowolona z siebie, mina z cyklu Gene Kelly i "singing in the rain". Zawołam TZa, Tz zerknąl, pognał po aparat, zaczął coś pstrykać. Wtedy objawił się Budyń i dalej się napraszać, że ona też chce zdjęcie...No wiesz, Budyń, ale to musiałbyś ładnie na wannie zapozowac. I już Budynior siedzi na wannie i zaglada do BluMki pod parasol. Ale obiektyw go w końcu zafascynowal bardziej, zdjęcie Budynia chyab nie wyjdzie... Oj, jak ja żałuję, że nie mam dobrej cyfrówki. Ale kiedyś te zdjęcia wywołam...
A oba futrzaki teraz odpoczywają po pelnym wrażeń popołudniu... A może szykują nocne występy???

To ja ide poszukać niemalowanego, będę odpukiwać.