Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 21, 2007 12:31

Jak wynika z tego co piszesz, Twoja kotka jest w doskonałych rękach, dr Jagielski to podobno świetny specjalista (na forum jest mnóstwo takich opinii). Trzymam kciuki za zdrowie kici, a Ty trzymaj się dzielnie :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2007 13:25

Trzymaj się Tulku :)
Mój Luciano w grudniu też miał anemię, test wykazał białaczkę... dziś kot czuje sie znacznie lepiej, test jest negatywny, anemii już nie ma :) Jest znów chory, ale to przeziębienie, cwaniak wyrwał się na wiosenny spacer na balkonie.
Będzie dobrze... :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 21, 2007 14:34

Tulku - spokojnie, koteczka jest w dobrych rękach. Ja moja kotkę też konsultowałam u dr. Jagielskiego, a potem, podczas leczenia nasza wetka pytała go o pewne rzeczy - np. czy podać jakiś lek, czy lepiej inny.
W tej chwili odporność Twojej kotki jest zabezpieczona ze wszystkich stron. Niestety - na efekty podawania leków trzeba troszkę poczekać, Mojej kotce zaczęło się polepszać w jakieś 2-3 tygodnie po podaniu pierwszej dawki intronu, całkiem dobrze zrobiło się po jakichś 2 miesiącach (nie pamiętam dokładnie przedziałów czasowych, tylko w przybliżeniu).
Jeśli drugi test wyjdzie dodatni, to się nie załamuj, tylko walcz dalej. Nasza Nocka miała dodatnie dwa testy, robione w odstępie 3 miesięcy. Dostawała intron 6 miesięcy przed kolejnym testem, który wyszedł ujemny i potem kolejne 3 miesiące przed kolejnym testem, który też wyszedł ujemny. Możliwe, że wirus siedzi teraz gdzieś w Nocce, wbudowany w jej DNA (bo to taki wredny wirus), ale w tej ukrytej fazie nie jest groźny.
Powinnaś rozważyć teraz zatrzymanie kotki w domu - wypuszczanie jej na dwór przy tej chorobie niesie zagrożenia dla niej (jest dużo bardziej narażona na infekcje z powodu spadku odporności) jak i dla innych kotów (może je zarazić). No i nie należy jej szczepić na białaczkę. Czy to Twój jedyny kot w domu, czy masz jeszcze jakieś inne? Jeśli masz jakieś inne, to należy im zrobić testy i przy ujemnym wyniku - podać szczepionkę na białaczkę.
Głowa do góry, trzeba walczyć.
A ja wpisuję Zosię na listę białaczkowców, z nadzieją, na przepisanie jej na listę ozdrowieńców :ok:

EDIT: zapomniałam napisać o skutkach ubocznych - nie powinno być skutków ubocznych podawania interferonu ludzkiego w takiej dawce. Tak samo nie powinno być skutków ubocznych podawania scanomune. Co do unidoxu - to jest antybiotyk, więc jakieś skutki uboczne może mieć., chociaż u moich kotów (i wielu innych) nie wystąpiły. Przy podawaniu antybiotyku zawsze warto podać probiotyk - ja moim kotom w takich przypadkach podaję Trilac - wsypuję do jedzenia ok. pół kapsułki dziennie.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2007 14:45

Tulku
Tyle kociaków już wyszło z białaczki, czemu Twoja miałaby nie wyjść. Na pewno się uda. Mój Tygryś był w strasznym stanie i wyszedł, a Twoja kotka jest zadbana, ma o wiele wieksze szanse.
Zastanawiałabym sie nad przetoczeniem krwi i chyba bym nie ryzykowała.
Trzymajcie się :D
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 21, 2007 14:48

Dzieki, kazdy taki wpis, ze kotek ma sie lepiej, sprawia ze ja tez mam sie troche lepiej.
Od tygodnia koty nie wychodza na dwor.
Mam tez drugiego kota , wlasnie Tulku, 3 letni kocur, zrobilam mu teraz test na bialaczke i jest ujemny. ( Za tydzien ma oddac krew)
Moje 2 koty we wrzesniu byly szczepione na bialaczke, mozliwe ze Zosia zachorowala rok wczesniej, wtedy niestety dostala tylko szczepionke 4-skladnikowa, a Tulku, jak to facet, nie taki delikatny, jest zdrowy.
Najbardziej mi smutno jak na Zosiulke patrze, taka smutna, i widac oslabiona, powoli zaczyna wskakiwac na meble i mruczec, ale czasem siada taka skulona w sobie i zal serce sciska.
No i oczywiscie bardzo sa 2 obrazone ze nie moga na dwor, ale to dla ich dobra.
Oby bylo dobrze, bo ja tez bede sie nadawala do leczenia, w pracy sie patrza na mnie jak na szalenca, ale co mi tam:D

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2007 14:58

Tulku pisze:ale czasem siada taka skulona w sobie i zal serce sciska.

oj, znam to skulone siedzenie :( W zeszłym roku, na wiosnę, niemal zawału dostawałam, jak widziała Nockę w tej skulonej pozycji. W zasadzie to od razu ją pakowałam w transporter i jechałam do weta - zawsze okazywało się, że ma gorączkę i jakieś inne przypadłości. Do tego przez wiele tygodni nie jadła normalnego jedzenia, bo co zjadła, to zwracała. Wiele tygodni karmiłam ją łyżeczką rozrobionym convalescence w proszku. Brrr, aż mi się zimno robi na samo wspomnienie. Mój TŻ przyznał mi się ostatnio, że w pewnym momencie myślał, że nie uda nam się Nocki odratować (w tamtym czasie słowem mi o tym nie pisnął :winKk: )

Trzeba mieć nadzieję i walczyć :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 30, 2007 23:21

Zosia juz jest normalna, czyli ma humory, marudzi, biega za myszka, we wtorek rano krew i sie okaze, o 21 wizyta u dr Jagielskiego.
Dzis bylam oddac krew z drugim kotem, Tulku, pojechala tez ze mna kolezanka z pracy i jej Zyzio.
Sam zabieg trwa ok 2 min, kot dostaje glupiego jasia, po wszystkim dostaje zastrzyk wybudzajacy.
Faktycznie Tulku po przywiezieniu do domu lazil jak pijany, teraz spi, ale sadze ze zrobil cos dobrego.
Jest straszny problem z kocia krwia, i kazdy dawca jest super mile widziany.
Zosi transfuzja uratowala zycie, nie wiadomo co jej jest (do wtorku), ale na razie jest super szczesliwym i zadowolonym kotem.
Oddanie krwi nie wiaze sie z powiklaniami, kwestia to tylko stres dowiezienia kota do Falenicy, ale jesli nie ma sie samochodu, pan doktor sam przyjezdza.
Sama bym nigdy o tym nie pomyslala, dopoki moj kot nie potrzebowal krwi.
Oczywiscie sa robione badania i testy za darmo i dostaje sie paczke super chrupek, ale preciez nie o to chodzi.
Moze kiedys Wasz kot bedzie potrzebowal transfuzji!
I warto cokolwiek zrobic w tym zakresie.
Czekam do wtorku, jak wyjda badania i test na bialaczke
Gdyby nie pan doktor, ktory przywiozl krew z lodzi, mnie mialabym na co czekac, teraz Zoska ma szanse
pozdrawiam
Eli

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 31, 2007 1:32

Tulku, czekam na wtorkowe wyniki i trzymam kciuki, żeby wszystko było ok :ok:

Z tą krwią to rzeczywiście ciężka sprawa, podobnie jak z ludźmi. Chociaż ludzie więcej krwi oddają, a i tak brakuje...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 03, 2007 10:56

Dzisiaj test na bialaczke, i ujemny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wieczorem jeszcze do dr jagielskiego by inne wyniki obejrzal, ale test wyszedl ujemny.
Bardzo bardzo sie wszyscy cieszymy!!
Pozdrawiam

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 03, 2007 11:05

Maryla pisze:
nongie pisze:Szperam po necie w poszukiwaniu dostawcy i ceny intronu.
I nie mogę znaleźć. Kupujecie zawsze u weta?


jesli chodzi o ludzki to nie ma go oficjalnie
jest przemycane zza wschodniej granicy
niektóre lecznice go maja w postaci zamrozonej


Oficjalnie jest dostepny. W firmach zajmujacych sie rozprowadzaniem owego. Wystarczy poszukac w necie
Wg moich wiadomosci - zajmuje sie interferonem i jego dzialaniem od kilku lat - ludzki interferon dziala jedynie u ludzi. U kotow jego dzialanie jest wlasciwie rowne podawaniu witaminy C. Jedynym naprawde dzialajacym jest koci, a tem MUSI zostac podany inna droga niz oralna, poniewaz po prostu zostanie unieszkodliwiony w zoladku.

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Wto kwi 03, 2007 12:17

Tulku - super wieści :D :D :D
Bardzo się cieszę :D
To teraz trzeba powtórzyć test za 3 miesiące, żeby mieć pewność :D

Chilli pisze:Wg moich wiadomosci - zajmuje sie interferonem i jego dzialaniem od kilku lat - ludzki interferon dziala jedynie u ludzi. U kotow jego dzialanie jest wlasciwie rowne podawaniu witaminy C. Jedynym naprawde dzialajacym jest koci, a tem MUSI zostac podany inna droga niz oralna, poniewaz po prostu zostanie unieszkodliwiony w zoladku.

Z empirycznych doświadczeń wykonanych z udziałem naszych kotów wynika, że jednak ludzki intron działa na koty (na szczęście). I to nie tylko w przypadku białaczki wirusowej - za pomocą intronu udaje się ładnie wyprowadzić koty z przewlekłym kocim katarem, zaburzeniami odporności i takimi różnymi przypadłościami.
Nie wiem, jak u innych zwierząt - u kotów na szczęście się sprawdza.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 03, 2007 21:13

Witam,
Dodam jeszcze, że ludzki interferon, czyli dostępny w aptekach Roferon-A tak naprawdę wcale nie jest ludzki, jest tylko >... podobny do naturalnego alfa-interferonu, który jest wytwarzany w organizmie w celu obrony przed zakażeniami wirusowymi ... substancją czynną jest rekombinowany interferon alfa-2a wytwarzany metodą inżynierii genetycznej z Escherichia coli ...<
To cytat z ulotki. Działa jednak korzystnie na ludzi, i jak wykazują doświadczenia, również na koty. Jak twierdzi dr Jagielski, wchłania się głównie przez błony śluzowe przy połykaniu, bo w przewodzie pokarmowym się trawi. Połykany przy małym stężeniu nie daje żadnych skutków ubocznych, a więc na pewno nie zaszkodzi.
Cieszę się, że ostatnio dr Jagielski zalecił podawanie interferonu łącznie ze scanomune, bo tak właśnie wyleczyłem moją kotkę Duszkę z białaczki. Jest już dawno po sterylizacji, jest chyba moim najzdrowszym kotem.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 07, 2007 14:06

Witam
Z okazji Świąt wszystkiego dobrego, zdrowia, szcześcia i pociechy z naszych milusińskich:)
Eli, Tulku, Zosia
P.S. Pan doktor Jagielski powiedzial ze Zosia ma swietne wyniki(jak na stan w jakim byla), leczymy nadal interferonem i scanomune.
Pytal sie tez czy widzialam jak Zosce test na bialaczke wykonywano, niestety tylko mi wynik przyniesiono, a tam juz jej niektore wyniki pomylono.
Zobaczymy co dalej, wazne ze jest lepiej, kontrola za miesiac.
Pozdrawiamy

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 08, 2007 2:57

jul-kot pisze:Cieszę się, że ostatnio dr Jagielski zalecił podawanie interferonu łącznie ze scanomune, bo tak właśnie wyleczyłem moją kotkę Duszkę z białaczki.

Dr Jagielski podawanie interferonu ze scanomune zalecał już chyba od dość dawna :wink:
Konsultowałam zn im Nockę przeszło rok temu i to właśnie zalecił, przypuszczam, że już wcześniej zalecał :D
Jul-kot, po jakim czasie przestałeś Duszce dawać intron? Ja cały czas boję się go odstawić Nocce :roll: Boję się, że przestanę go podawać, odporność spadnie i choroba wróci...
A ja teraz powoli szykuję się z Nocką do testów PCR - będę musiała się spotkać z dr. Jagielskim i wszystko omówić, bo do tych testów potrzeba nie tylko krwi, ale też punktatu szpiku... Muszę się najpierw dobrze teoretycznie przygotować - człowiek uświadomiony znosi takie zabiegi nieco lepiej...

Tulku - ogromnie się cieszę, że Zosia ma takie dobre wyniki, i że ogólnie idzie ku lepszemu. Poproszę więcej takich wiadomości.

I wszystkim życzę Wesołych i Zdrowych Świąt :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 09, 2007 19:04

Ja nie o białaczce, a o interferonie.

Niektóre z moich kotów miały wciąż problemy z oczami (herpes), ciągłe lub często nawracające. Postanowiłam (konsultując z wetem) podawać im interferon. Teraz kończymy drugą turę i widzę znaczną poprawę, zwłaszcza u Szczurka, który po raz pierwszy od x czasu ma spojówki w normalnym kolorze. Mam szczerą nadzieję, że kuracja interferonem nam wreszcie pomoże.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: KotSib i 70 gości