po raz kolejny - rasowy tylko z rodowodem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 23, 2006 8:26

Widzę był hodowca i wszystko się wyjaśniło. No, no. Ja wolę kota z rodowodem, jak zresztą chyba większość przedmówców.
To chyba też trochę kwestia zaufania. Jeśli w każdym kupującym kota hodowca widzi przyszłego pseudohodowcę, to czy ja mam w każdym hodowcy widzieć rozmnażacza-naciągacza, który sprzedaje chore i zabiedzone koty dla zysku?
Czy nie wystarczy dobrze dobierać kociakom domy? Współpracować? Utrzymywać kontakt? I dać te papiery które się regulaminowo należą...

Jeszcze jedna głupia sprawa. Psa miałam dosyć dawno, rasy mało popularnej i o pseudohodowlach wtedy w ogóle nie miałam pojęcia. Na kocim forum to najbardziej gorący chyba temat... Naiwnie zapytam, czy u psów też tak się już porobiło?
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Wto maja 23, 2006 8:47

Czy ktoś w końcu będzie łaskaw odpowiedzieć zwięźle na to proste pytanie. Kto i dlaczego nadal uważa, że ten kot był nierasowy i z pseudo hodowli?
Zależy mi na tym, dlatego że watek ma tytuł „po raz kolejny – rasowy tylko z rodowodem”. Wielu forumowiczów nie znając faktów z wielką łatwością wbijali do głowy Rudensji, że kupiła za grubą kasę kota nierasowego i z pseudo hodowli. Rudensja prawdopodobnie nie odezwie się w tym wątku bu już uświadomiona dalej mąci na forum Miaukunowo. Jeśli forumowicze nadal uważają, że kot był nierasowy (czyt. nie posiada rodowodu) i z pseudo hodowli to może hodowczyni zechce dalej dyskutować na ten temat. Jeśli nie mogą zaprzeczyć rasowości kota i legalności hodowli to wypada, aby napisali sprostowanie do swoich poprzednich wypowiedzi.
W pierwszym poście jest napisane „wyraznie pokazujacego jakim kosztem zdrowia kotow zarabiaja pseudohodowcy”. Według mnie powinno być „ wyraźnie wskazuje jak wydawanie pochopnych opinii przez forumowiczów jest szkodliwe dla interesów legalnej hodowli”.
Ostatnio edytowano Wto maja 23, 2006 17:14 przez mirka_t, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 23, 2006 9:19

mirka_t pisze:(...) Jeśli nie mogą zaprzeczyć rasowości kota i legalności hodowli to wypada, aby napisali sprostowanie do swoich poprzednich wypowiedzi. (...)

Jeśli chodzi o mnie, to nie mam nic do prostowania.
Nie wypowiadałem się na temat legalności hodowli (jeśli było inaczej, proszę o wskazanie konkretnego postu), lecz na temat obowiązku sprzedawania kota razem z rodowodem.
Ja kupując kota oczekuję, że dostanę go z całym "bogactwem inwentarza", czyli z rodowodem. Argumenty przedstawiłem w podobnej dyskusji dwa lata temu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=13960 i zdania nie zmieniłem.
Gdybym trafił na hodowcę, który prewencyjnie traktuje mnie jak oszusta i odmawia wydania rodowodu, to poszedłbym do takiej hodowli, w której sprzedadzą mi kota z kompletem dokumentów. Są takie organizacje hodowlane, które wręcz zabraniają hodowcom innych form sprzedaży, więc z wyborem nie miałbym problemu.

Natomiast pojawił się inny problem, o którym "wieszczyłem" ;) we wspomnianym wątku.
Skoro istnieją organizacje hodowlane sankcjonujące sprzedaż kotów bez rodowodów, to wszelkie akcje organizowane pod hasłem "rasowy zawsze z rodowodem" straciły sens.
Praca dziesiątek (a może setek, w skali kraju) osób poszła na marne. Nikomu teraz nie przemówi się do rozumu, bo na argument "rasowy zawsze z rodowodem", delikwent odpowie, że to nieprawda. I będzie miał rację.

Pora zmienić hasło na: "kota rasowego kupisz zawsze z rodowodem, z wyjątkiem hodowli zrzeszonych w ...." i tu lista wyjątków.

Wojtek

 
Posty: 27843
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto maja 23, 2006 9:23

Mirka, to ja się wypowiem, chociaż do tej pory tylko czytałam ten wątek.
Niepotrzebnie się denerwujesz, serio. Ja też czytając początek wątku miałam tylko jedną myśl - "pseudohodowla". Nie miałam pojęcia, że jakiś klub w Polsce wprowadził metryki (rozumiem, że one są czasowe - wykastrujesz- dostajesz rodowód). Nie mam czasu sprawdzać i zakładam, że tak jest, są metryki, są przepisy pozwalające je wystawiać i koty, które je otrzymują są pochodzenia jak najbardziej legalnego. Ale to, że hodowca został osądzony, to wina głównie enigmatycznych postów rudensji, która, jak mniemam, skoro ma umowę, to ma w niej też określone warunki otrzymania rodowodu. I te warunki mogła opisać, sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.

A swoją drogą uważam tak jak carmella, żaden przekreślony rodowód, żadne wydanie kopii czy innego dokumentu (np. metryczki) nie ochroni kota przed rozmnożeniem wbrew woli hodowcy. Tylko wczesna kastracja jest całkowitym zabezpieczeniem, chociaż akurat dla mnie (nie bić) to mocno kontrowersyjne wyjście. Pozostaje zaufanie. Tylko tyle i aż tyle.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 23, 2006 9:40

Wojtku wiem, że ani razu nie wypowiedziałeś się niepochlebnie o hodowli. Niemniej Twoje stanowisko, co do posiadania rodowodu przez nabywcę (nie mylić z posiadaniem rodowodu przez kota) mogło wzbudzić w Rudensji podejrzenia.
Wojtku, ale ten kot miał rodowód. Podejrzewam, że nabywca miał go nawet do wglądu. Rzecz polega na tym, że nie dostał go na własność. Otrzymał inny potwierdzony dokument, który zawierał niezbędne informacje o kocie.
W wątku dowiedzieliśmy się, że hodowczyni, którą przedstawiłeś jako przykład uczciwości praktykuje wydawanie rodowodów z wyciętym numerem. Nadal twierdzisz, że jest bez zarzutu? W jaki sposób sprawdzisz autentyczność takiego rodowodu nie posiadając jego numeru? Jesteś w posiadaniu rodowodów swoich kotów. Jeśli ulegną one całkowitemu zniszczeniu np. w pożarze to nie będziesz już ich posiadał, więc Twoje koty nie będą rasowe zanim nie otrzymasz duplikatów. Moje rozumowanie jest bardzo proste, bo nie znam się na tych sprawach tylko staram się zrozumieć, o co w tym chodzi. Czy o to, że kot otrzymuje rodowód od związku, bo mu się należy czy o to, że otrzymuje go nabywca. Wiadomo, że zdarzają się ludzie nieuczciwi. Nie rozumiem, dlaczego nadal rozwiązanie z metrykami niektórzy uważają za niepotrzebne. W tym wypadku hodowczyni bardzo zależy na czystości rasy i jak napisała, jeśli nie może tej nieuczciwości wyeliminować to chce przynajmniej utrudnić życie nieuczciwym.
Ostatnio edytowano Wto maja 23, 2006 17:09 przez mirka_t, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 23, 2006 9:47

Mirko, a mnie jeszcze nie podoba się Twój ciągły atak na rudensję. Przynajmniej tutaj naprawdę nie zauważyłam żeby mąciła. No chyba, że na miaukunowie, tam nie bywam.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto maja 23, 2006 9:49

Dakota nie czytałaś dokładnie wyjaśnień hodowczyni.

alterhouse pisze:
Metryka pozostawia możliwość uzyskania rodowodu w przyszłość w momencie gdy opiekun kota złapie „bakcyla” i będzie chciał jeździć na wystawy ,ewentualnie założyć hodowle ,oczywiście po uzyskaniu aprobaty hodowcy. Jak również po przedstawieniu zaświadczenia weterynaryjnego o kastracji lub sterylizacji kota i o tym fakcie Rudensja doskonale wiedziała, tylko jak pisze nie interesowała się papierkiem.



Nie chodzi tylko i wyłacznie o sprzedaż kotów na kolanka z przeznaczeniem do kastracji. Zresztą myślę, że hodowczyni rozwinie jeszcze ten temat.
Koty z tej hodowli są dobre w typie a nawet bardzo dobre. Pech chciał, że zdarzył się kot z wadą rozwojową.
Dlaczego tak denerwuje się ta sprawą to chyba wiesz. Podziwiam i szanuję tą hodowczynię.
Ostatnio edytowano Wto maja 23, 2006 9:58 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 23, 2006 9:54

mirka - z calym szacunkiem - nie podwazam jakosci kotow pani hodowcy
ale skad Ty wiesz, ze one sa dobre w typie?
jedyne co mnie razi, to Twoje wypowiedzi
po co? hodowczyni obronila sie chyba sama

dla mnie metryki to mocno sliska sprawa, super pretekst do wykorzystania przez pseudohodowcow wlasnie
rodowody sa standardowe dla calej federacji, a metryka....
czy jesli zrobie sobie metryke, podbije pieczatka, wmowie przyszlym wlascicielom, ze to legalne, to bedzie to legalne?
obowiazuje nas (FPL) regulamin FIFE, ktory mozemy zaostrzac, ale nie dzialac z nim niezgodnie
kot musi dostac rodowod - tak powinna brzmiec konkluzja do tego watku
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 23, 2006 9:55

Mirko, mam prośbę, jeśli powołujesz się na moje wypowiedzi, rób to uczciwie.
Napisałaś:
mirka_t pisze:(...)W wątku dowiedzieliśmy się, że hodowczyni, którą przedstawiłeś jako przykład uczciwości praktykuje wydawanie rodowodów z wyciętym numerem. Nadal twierdzisz, że jest bez zarzutu?

Moja odpowiedź na tę wiadomość brzmiała:
Wojtek pisze:Może to jakieś nowe praktyki, ktorych też nie akceptuję.
Ja kupiłem Dorinkę z rodowodem i bez szantażowania.
Rodowód dostałem nieuszkodzony.
Oto on:
http://upload.miau.pl/4135.jpg

Odsyłacz niestety już jest nieaktualny
Prosze, przeczytaj uważnie wszystkie moje wypowiedzi w tamtym i w tym wątku. Ze szczególnym uwzględnieniem mego stosunku do wycinania numerów rodowodów, wydawania kserokopii rodowodu i innych pomysłów.
Moja opinia była i jest jednoznaczna: kupując kota w hodowli domagam się rodowodu, jeśli go nie dostaję - idę gdzie indziej.

Krótko mówiąc, nie przeinaczaj moich wypowiedzi i nie wmawiaj mi czegoś, czego nie powiedziałem.

PS
"Nalotów" na mieszkania też nie robię ;)

Wojtek

 
Posty: 27843
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto maja 23, 2006 9:59

mirka_t pisze:Dakota nie czytałaś dokładnie wyjaśnień hodowczyni.

alterhouse pisze:
Metryka pozostawia możliwość uzyskania rodowodu w przyszłość w momencie gdy opiekun kota złapie „bakcyla” i będzie chciał jeździć na wystawy ,ewentualnie założyć hodowle ,oczywiście po uzyskaniu aprobaty hodowcy. Jak również po przedstawieniu zaświadczenia weterynaryjnego o kastracji lub sterylizacji kota i o tym fakcie Rudensja doskonale wiedziała, tylko jak pisze nie interesowała się papierkiem.



Nie chodzi o sprzedaż kotów na kolanka z przeznaczeniem do kastracji. Zresztą myślę, że hodowczyni rozwinie jeszcze ten temat.
Koty z tej hodowli są dobre w typie a nawet bardzo dobre. Pech chciał, że zdarzył się kot z wadą rozwojową.
Dlaczego tak denerwuje się ta sprawą to chyba wiesz. Podziwiam i szanuję tą hodowczynię.

Czytałam. :wink:
Rozumiem, że dostaje się rodowód wówczas gdy:
- chce się rozmnażać kota lub tylko go wystawiać (po aprobacie hodowcy)
- lub się go wykastruje
To logiczne. Odniosłam się tylko do tej drugiej możliwości, bo do niej pasował mi przypadek kota rudensji.
Jeśli tak stanowią przepisy stowarzyszenia, to ok.
A to, że mam w kwestii zabezpieczeń akurat inne zdanie, to już całkiem inna sprawa, każdy ma prawo mieć swoje, tym bardziej jeśli sankcjonują je przepisy. :wink:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 23, 2006 10:04

Wojtku, faktycznie przeoczyłam ten fragment, przepraszam. Domyślam się, że nalotów nie robisz bo nie masz hodowli i problemu z nieuczciwymi nabywcami.
Nic więcej w moim poście nie jest niezgodne z Twoimi poglądami?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 23, 2006 10:11

Dakota przypadek kota Rudensji pasował Ci, bo nie znasz historii choroby tego kota. Mogę napisać, że jeszcze 18 kwietnia Rudensja informowała hodowczynie, że kot jest zdrowy, śliczny i kochany. Wątek na miau o dużym brzuchu u kota założyła 21 kwietnia. Hodowczynię poinformowała 25 kwietnia, że kot ma FIP i prawdopodobnie zostanie uśpiony. Nic wcześniej nie zapowiadało nieszczęścia, więc hodowczyni mogła zakładać, że kot wyrośnie na pięknego MCO.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto maja 23, 2006 10:14

Ja nie mam czego prostować, bo nie twierdziłam, że rzeczona hodowla to pseudohodowla.
Wiem natomiast, że jeśli ktoś zaoferuje mi metrykę zamiast rodowodu, to mu ślicznie podziękuję i kupię kotka gdzie indziej. Hodowli ci u nas dostatek.
Mirko, domagasz się sprostowań, bronisz "swojej" hodowczyni jakby nie mogła sama się obronić... Nie rozumiem.
Ja też nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie, czy rudensja otrzymała zwrot kosztów, które poniosła w związku z nabyciem chorego kota (i akurat stosunek do takich spraw jest dla mnie również wyznacznikiem "pseudohodowlaności"). Doczekam się?
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Wto maja 23, 2006 10:20

Nigdzie nie zauważyłam w tym wątku, żeby rudensja mąciła czy była napastliwa :roll:
Jesli chodzi o nie popełnienie drugi raz tego samego błędu, wydaje mi się, że chodzi o kupno kota bez rodowodu.
Ja na pewno bez rodowodu kota bym nie kupiła, niezależnie od jego "przeznaczenia", czy to hodowlanego, czy "na kolanka".
A prostować też nie mam czego, bo chyba napisałam tu jedno zdanie, że kupiłam kotkę od razu z rodowodem.
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30731
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto maja 23, 2006 10:25

mirka_t pisze:Dakota przypadek kota Rudensji pasował Ci, bo nie znasz historii choroby tego kota. Mogę napisać, że jeszcze 18 kwietnia Rudensja informowała hodowczynie, że kot jest zdrowy, śliczny i kochany. Wątek na miau o dużym brzuchu u kota założyła 21 kwietnia. Hodowczynię poinformowała 25 kwietnia, że kot ma FIP i prawdopodobnie zostanie uśpiony. Nic wcześniej nie zapowiadało nieszczęścia, więc hodowczyni mogła zakładać, że kot wyrośnie na pięknego MCO.

Nie, pasował mi dlatego, że założyłam, że rudensja nie miała zamiaru zakładać hodowli. Stąd otrzymałaby rodowód po sterylizacji. Tak ja to rozumiem.
A kwestie urody czy nawet zdrowia tego kota to inna płaszczyzna dyskusji, dla mnie bez związku z kwestią rodowodu.
I bardzo mi przykro z powodu tego kota.
Mirko, ale naprawdę niepotrzebnie się denerwujesz. Jeśli jest tak, jak piszesz, sprawa broni się sama. :wink:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 86 gości