Ufff... pół godziny próbuję tu napisać posta, a za każdym razem jak klikam "Odpowiedz", to przekierowuje mnie na stronę główną
Florentyno, potrafię wyobrazić sobie frustrację oraz nerwy związane z trudnym dokoceniem, wiem, że może być to drażniące i irytujące, i że człowiek w takich sytuacjach czuje się czesto zawiedziony i bezradny. Trzeba jednak pamiętać, że dokocenie to nie jest proces kilkudniowy, a kilkuTYGODNIOWY, w każdym przypadku odbywa się to inaczej. Może pomógłby Feliway? Albo Krople dr Bacha? Feliway jest drogi z tego, co wiem, ale Krople kosztują 30zł, to nie jest wielki wydatek, a może się opłacić.
Tak jak piszą inni forumowicze, Noemi była długo jedynaczką, jeszcze trochę potrwa zanim zrozumie, że nie jest jedynym kotem na świecie. Może faktycznie odseparuj kotki, choćby nawet na cały tydzień, może dobrym pomysłem byłaby zamiana tej, która może chodzić po całym mieszkaniu, niech obydwie panienki zostawiają w mieszkaniu swój zapach. Noemi w końcu spasuje, teraz po prostu będzie walczyć o własne terytorium jak o niepodległość
Wiem, że opinia TZ-ta jest ważna, wiem, że partnerstwo to wspólne decyzje oraz kompromisy. Postaraj się zrobić wszystko, aby TZ nie miał powodów do pozbycia się Bląbusi... Czy Bląba zamknięta w jakimś pokoju płacze lub drapie drzwi? Czy jest takie miejsce gdzie można ją odseparować? Proszę raz jeszcze... daj im troszkę czasu
PS. Separuj kotki od siebie wtedy, kiedy TZ potrzebuje spokoju, daj mu jak najmniej powodów... proszę
