Burasia jest młodziutka i przemiła. Chodząca łagodność. Dziś wyjęliśmy jej szwy i zaszczepiliśmy. Kompletnie nie absorbuje swoją kocią osobą. Taki nieproblemowy kot.
Dziś zrobiłam kastracyjny hurt. Kazio zwany Chrupkiem, Franio i czarny kawaler poszli pod nóż.
Chłopaki nigdy nie byli tak grzeczni, jak na tym zdjęciu
Źle się dziej w mojej gminie w kwestii zwierząt. Byłam wczoraj na rozmowie z burmistrzem, następnie z jego zastępczynią. To co chcą wcielić w życie to cywilizacyjne cofnięcie się. Sterylizacje, karma stoją pod znakiem zapytania. Nawet umowę ze schroniskiem planują zmienić na odłów jednorazowy. Do tej pory gmina miała kontrolę nad tymi zwierzętami, teraz zapłacą jednorazowo i umywają ręce. Warunki jakie zaproponowali weterynarzom, którzy dotychczas wykonywali dla nich zabiegi i leczenie są nie do przyjęcia. Dziś z wetami rozmawiałam. Powiedzieli, że umowy w tej nowej formie z gminą nie podpiszą.
Zanosi się na szarpanie się z władzami gminy.