Hej Dziewczyny.
Strasznie się cieszę że Twój Bryczek czuje się już dobrze

takie historie to ja uwielbiam
Nie wiem czy będzie Ci się chciało to czytać, ale podzielę się moimi doświadczeniami w poszukiwaniach najlepszego i najtańszego żwirku.
Jeśli chodzi o sprawy żwirków, to sprawa bardzo indywidualna. Mój Pako silikonowych nie akceptują (było bardzo źle, bo grzebanie tam w tym żwirku powodowało moczenie łapek w zalegających na dnie siuśkach - kałuża była już na drugi dzień po wymianie ;/, i nie zauważyłam żeby to się jakoś wchłaniało) mój kumpel też próbował swojemu rudzielcowi zapodać to silikonowe cudo, ale skończyło się na sikaniu poza kuwetą.
Z moich doświadczeń wynika że w tym silikonowym nie da się za bardzo grzebać, a na spodzie robi się kałuża z siusków i grzebanie w niej powoduje moczenie w tym łapek. No ale co kot to inne zwyczaje

Jak mieszkałam w wawie to zamawiałam 4 żwirki: benek super compact raz na dwa miesiące - wychodziło mi 12 PLN za opakowanie 5l i starczało na 2 miesiące (czyli zużywałam dwa benki w miesiącu - co wychodziło 24 PLN/miesiac - i to jest bardzo dobra cena).
http://animalia.pl/produkt,2195,41,cert ... ny-5l.htmlTen compactowy benek jest bardzo wydajny i świetnie się bryluje, co pozwala na jego mniejsze zużycie, a co za tym idzie na oszczędności.
Niestety odkąd się przenieśliśmy na wieś to mamy problem z dostawami z animali, są po prostu trochę droższe i dłużej się na nie czeka ;/ a w stacjonarnym sklepie zoolgicznym w Mińsku Mazowieckim, ten sam żwirek: comaktowy benek jest strasznie drogi (5 l kosztuje 25 PLN!!! - totalne złodziejstwo) ;/ kupowałam więc większe opakowanie (kosztuje 37 PLN - toż to też granda normalnie) które przy jednym kocie wystarczało mi na miesiąc. Łatwo policzyć że 24 PLN miesięcznie a 37 PLN to jednak jest różnica
Przy dwóch kotach, które teraz posiadam, musiałam kupować już dwa takie żwirki na miesiąc, a to już przerosło moje możliwości.
Mój TŻ zakupił wiec na próbę w rossmanie 5 litrowy żwirek betonitowy za 9,90 i jest nieźle, jest to żwirek trochę gorszej jakości niż benek compaktowy (jest po prostu grubszy). Jedno opakowanie wystarcza na tydzień (przy dwóch kotach - przy jednym wystarczyłoby jedno na tydzień), ale nie robi się błoto i bryluje nieźle.
Moja mama robi za to własne mieszanki - kupuje ten tani żwir z tesco (który jest jak sama wiesz beznadziejny) i jeszcze benka ale takiego pomarańczowego, (on się nazywa uniwersalny), na animalii kosztuje 7,78 PLN, a w sklepie stacjonarnym w Mińsku Mazowieckim już 15 PLN (złodzieje!!!) i miesza je razem. U moich rodziców są też dwa koty i na moje oko cała ta mieszanina jest nieopłacalna, bo ten żwir z tesco praktycznie cały się wyrzuca a ponieważ cały jest skostniały na dnie to sprzątanie w takiej kuwecie jest męką. Benek uniwersalny ma super cenę - zwłaszcza w necie, bo 7,78 to naprawdę fajna cena, ale jest dużo gorszej jakości niż ten benek compatowy, a nawet tez i gorszy od tego z rossmana za 9,90, ale za to sto razy lepszy od tych tescowych czy carefurowych skostniałych żwirów błotnistych, także polecam go, bo jak ktoś nie używał tego benka kompaktowego (jak moja mama) to będzie uważał ten uniwersalny pomarańczowy benek za super jakościowo a przede wszystkim tani żwirek.
A ja chyba powrócę do zamówień internetu i do benka compaktowego, który mimo że najtańszy nie jest, jest najbardziej moim zdaniem efektywny i starcza na dużo dłużej niż inne tanie i kiepskie żwirki.
No to tyle jeśli chodzi o żwirki.
Jeśli chodzi o drapaki - to nigdzie nie widziałam tańszych niż na allegro (i animalia i zooplus mają drożej) ja kupiłam na allegro drapak za 100, który w zoologicznych w necie kosztuje prawie 200 (o sklepach stacjonarnych już wspominać nie będę, tam ceny są z kosmosu).
Wczoraj oglądałam na allegro super drapak, taki 186 cm za trochę ponad 200 PLN, który mi się strasznie podoba i na który zachorowałam, ale kasy nie mam, może na gwiazdkę mi się uda z bonów taki prezent kupić moim sierściuchom.
A co do sterylki, to ceny są rzeczywiście skandaliczne - i to najdrożej jest właśnie w małych miejscowościach ;///
5 lat temu w warszawie za kastrację Paka zapłaciłam 90 PLN i to nie było żadnej promocji - normalnie zwykła cena.
Teraz jak pytałam w Mińsku to kastracja kosztuje 120 PLN a sterylka kotki 220 PLN.
Dlatego radzę ci zrobić tak jak jak zrobiłam - poprosiłam o pomoc fundację, Oni mają podpisane umowy na robienie tych sterylek dla kotów wolnożyjących i mają jakieś upusty w lecznicach, Jak pytałam to za sterylkę kotki płaca 130 PLN - poprosiłam więc o pomoc i dziewczyny zgodziły się wziąć moją nową Kotkę z sedesu pod swoje skrzydła i będzie miała zrobioną sterylkę w tej tańszej wersji, Ja za to oczywiście zapłacę. Ale wiem że naprawdę potrzebującym robią to za darmo całkiem, to znaczy że ludzie w ogóle nie płacą, tylko opłacane są te operacje z pieniędzy fundacji.