Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 02, 2014 10:17 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Ja myślę o Kostku ciągle , wczoraj wyprałam i układałam jego rzeczy, podaruję innym kotkom, by miłość odczuwały. Brakuje mi go bardzo, do komórki teraz częściej wchodzę, wspominam, w maju mąż turniej kuszniczy będzie robił, słomiana tarcza strzelnicza będzie go przypominać, do piwnicy wchodzę, brakuje jego powitań. Wielu znajomych TŻ na fajsebooku poruszonych, ze Kostek odszedł, może następnym razem ktoś zwróci uwagę , że z jakiejś biedy kochany kot-przyjaciel może być. Przybycie Kostka jakby wcześniej gdzieś planowane było. TŻ po latach w lecie naprawił dach komórki , papę na gorąco kładł, bo przeciekało, a administracja nie miała środków, ja po latach też uporządkowałam swoje materiały w komórce, część na legowiska do schronu i do FAN przekazałam. Dobrze,ze nie cierpiał, ale mi go brakuje. Coś musiało niedobrego z pogoda się dziać, koleżanka, której Maniuś ok 5-6 letni zmarł nagle tego samego dnia mieszka od nas ok 2-3 km.
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 02, 2014 10:22 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Ja też myślę o Kostku i Maniusiu...

Dzisiaj w nocy obudziłam się i sprawdzałam, czy moje dziewczynki... obudziłam je, ale się niepokoiłam, że się nie ruszają - psychoza jakaś :(
Pako
 

Post » Nie lut 02, 2014 18:35 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Pako pisze:Ja też myślę o Kostku i Maniusiu...

Dzisiaj w nocy obudziłam się i sprawdzałam, czy moje dziewczynki... obudziłam je, ale się niepokoiłam, że się nie ruszają - psychoza jakaś :(

Zero psychozy. Ludzkie łapki tak mają :ok: Tak mam, jak Łaciatek mi się nie rusza.
Monsz i Roodzielc z Czarnym Zarastwem mogą robić za Terminatora ;) . Łaciatek nie :wink:
Kostusiu, Mańku... Nie tak miało być.
Ostatnio edytowano Pon lut 03, 2014 15:01 przez Marcellina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Pon lut 03, 2014 8:38 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Trafiłam tu od Tulinka.
Przeczytałam wszystko z wielkim poruszeniem, płacząc jak dziecko.
Thorkat, przytulam.............................

Kostku[']................................
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon lut 03, 2014 12:23 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Dziękuję za słowa pociechy.
Kostek pomoże też choremu kotkowi od kotiki , podobny do niego, tylko w gorszym stanie, niech mu na zdrowie wyjdzie
viewtopic.php?f=1&t=160090
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 03, 2014 17:49 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

DZielna bardzo jesteś..
A Kostek byłby wdzięczny..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25806
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 03, 2014 18:47 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

[*]dla Bastet , Wiórki[*]
to była ta sama środa, Bastet z Ciocią mieszkały może 100 metrów od nas :( , Wiórka z ulv też jakieś 1,5- 2 km.
ulvhedinn pisze:Rzadko czuję potrzebę pisania o moich i nie moich zwierzakach które odeszły za Tęczowy Most, bo każdy z nich na swój sposób był wyjątkowy- ale ta historia jest naprawdę INNA.


Bastet była kicią mojej Cioci.
Znalazłyśmy ją razem, gdzieś w maju, niemal 13 lat temu. Straszny koci płacz doprowadził nas do kącika w którym na pozór nic nie było- dopiero macanie ujawniło mikroskopijne czarne kocię wciśnięte w róg budynku.
Bastet była fajną, nieco neurotyczna kicią o wiecznie zdumionych, żółtych oczach ("lokomotywa w tunelu"). Zawsze chuda, lekko wypłoszowata ;) Przed sterylką zdążyła się dochować dziecka, urodzonego zupełnie znienacka (mimo chudości kici NIC nie wskazywało na ciążę) w Mikołaja ;)
Bastet- niestety- była kicią wychodzącą.
W zeszłym roku w kwietniu nagle zaginęła......... Znikła na prawie pół roku- NA PEWNO nie było jej w okolicy. Podejrzewam, ze ktoś celowo lub przypadkiem ja wywiózł. Wróciła. Zmarnowana, przestraszona, ale wróciła.
Niestety moja Ciocia była już poważnie chora. Bastet od swojego powrotu towarzyszyła Cioci cały czas, już nie chciała wychodzić, pilnowała Pani. Kiedy Ciocia była w szpitalu, Bastet popłakiwała, a Jej powrót do domu zamanifestowała takim krzykiem, że omal nie popłakałyśmy się my...

Ostatnio Ciocia była coraz bardziej schorowana, Bastet jak cień była z Nią. Spała w łóżku, zaglądała do łazienki...

W zeszłą niedzielę Ciocia odeszła. Spokojnie, w domu.. Nie będę pisać o tym co czuję, na razie nie umiem.

Bastet chodziła po domu, płakała. Po raz pierwszy tak naprawdę szukała mojej bliskości, nie tylko chwilowego pogłaskania, ale wtulała się w ramię.......
Nie wyglądała na chorą, chociaż martwiło mnie to, ze musiałam chodzić za nią z miseczką, żeby cokolwiek zjadła.

W środę rano zajrzałam do kotów, Bast zjadła podsunięte frykasy, przytuliła się.

Wieczorem zastałam ją nieżywą. Tak po prostu.

Nie umiem tego wytłumaczyć w inny sposób, niż taki, że ona odeszła bo chciała pójść za Ciocią.


ulvhedinn pisze:Ja jeszcze tego samego dnia co Bastet straciłam Wiórkę- mikro cziłeczkę z pseudo :(
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 05, 2014 15:18 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Thorkatt z serca dziekuję za wsparcie dla Tulinka, bardzo, bardzo mi przykro , nie umiem wyrazić, jak strasznie smutno ,że Kostek odszedł [*], jednak dobrze,że jeśli tak miało być, nie odszedł w cierpieniu - to naprawdę bardzo ważne ....
jeszcze raz bardzo dziekuję

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lut 06, 2014 0:12 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

żeby zdążyć i odmienić koci los zapraszam na Koci bal we Wrocławiu i losowanie Kottolotka
linki w moim podpisie
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 06, 2014 18:26 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

jeśli ktos ma fb i móglby zaglosować na Złodziejkę , to prosimy - chodzi o worek karmy dla bezdomniaczkow - walczy "Złodziejka"
http://www.petsupplies.pl/dachowiec-i-r ... ?prID=5316
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 06, 2014 20:54 Re

Tego się nie spodziewałam :cry: :cry: :cry: Tak smutno, myślałam, że doczeka domku i będzie jeszcze długo żył :cry:
Kostusiu [']
Obrazek
Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Czw lut 06, 2014 23:37 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

SZkoda koteczka. Miało mu być lepiej. :(

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lut 06, 2014 23:57 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Szkoda, i każdego, który nam w serce zapadł, choćby na chwilę...
Nie da się bez mokrych oczu przejśc koło komórki czy piwnicy.
Na podwóreczku mam jeszcze smutną ulubioną śliwę - naszej Pumy[*] oraz dach komórki i okno Tygryska[*].
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 09, 2014 19:10 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Trzy koty, ktore odeszły tego samego dnia w zblizonym czasie, mieszkajace blisko siebie i ich zadania tu, na ziemi.
Kostek[*] pojawił się w wigilię, chyba miał nasz żal utulić w pierwszą wigilię bez Mamy[*]
Bastet[*] wybrała sie za TM za swiją zmarłą kilka dni wcześniej Panią- Ciocią ulv.
A Maniuś[*] który zaznał szczęścia u Oli i Radka , swoim pożegnaniem podarował dom dwóm kotkom z DT, bo miały już i smutne losy
Figaro52 pisze:
Thorkatt pisze:Tak na szybko, bo nogi bolą, jak to po balu :mrgreen:
Wyjatkowo duzo gosci było, okolo 40 osób a moze i ponad, bo nie doliczylam tych, co potem doszli :D

Tort mielismy od pani Zosi - karmicielki - zawsze na imprezę wyjatkowy nam piecze, taki domowy jak dawniej :ok:
domowe ciasta, ciastka, babeczi, sałatkę ,paszteciki selerowe , mnóstwo słodkości :ok:
Tym razem 4 panów zagościło.
Byli i bywalcy i nowe osoby , ale myslę, że wszystkim było miło - mozna było pogada ć, wyżalic się , pośmiać, pochwalic kotami - do woli.
Losowaliśmy i tradycyjnie - losy w zabawnych kategoriach i Kocilotek był.
Losowała dziewczynka, a jakie fluidy spowodowały, że ciocia jessi na 10 numerów aż trzy trafiła, tom już nikt nie wie :ryk:
Tak a propos to i ja trafiłam :mrgreen:
Tym razem atrakcją nadzwyczajną były wróżbiarskie spotkania z vienna2.
W wyniku loterii, kociego -lotka i wróżenia zebraliśmy ponad 700 zł ( dokladniej podam jutro) bo zapomnialam dzisiaj podsumowania, może ciocie liczarki uzupełnią.
Powstały nowe znajomości, dawniejsze zostały utrwalone.
Fanty, które pozostały zagoszczą na bazarkach ( w miarę naszego wolniejszego czasu) lub poczekaja do nastepnego spotkania.
Dziękujemy dziękujemy dziękujemy
Kochamy Was i zapraszamy nastepnych na kolejne spotkania - kolejne w październiku, miesiacu dobroci dla zwierząt.
Najważniejsze, że w trakcie Kociego Balu doszło do rozmowy przedadopcyjnej :ok: :ok:

Tymi szczęściarzami jesteśmy my , czyli Sebi i Masza :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nie muszę dodawać , że jak zawsze było super i to nie tylko z powodu rozmowy przedadopcyjnej tak długo czekających na swój domek.Jedzenie super :ok: , a ja skorzystałam z usług tarocistki...oby nie zapeszyć.
Niestety do losowania nigdy nie miałam szczęścia , tak że nie proponuję swojej osoby do totolotka, bo przegracie :twisted:
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 09, 2014 22:18 Re: Kostek-wigilijny gość,staruszek został w naszym sercu[*]

Dopiero tu trafiłam i jak smutno :(
Bardzo, bardzo przykro :cry:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 68 gości