berni pisze:no dwa z rodzeństwa + te małe od karmiącej kotki których jeszcze nie widać...
właśnie, te pieniądze
viewtopic.php?f=20&t=154330&p=10149595#p10149595 na bazarku ciągle jeszcze można zakupić jakieś błyskotki. Zosik nie chce przyznać się do kosztów za małą, ale na pewno były spore. Czuję się bardzo zobowiązana żeby pomóc Zosik, bo wzięła kotka na chwilę a wyszło na dłuższą chwilę łącznie z wetem - niestety finansowo leżę, więc pozostają tylko bazarki.
Nawet DT nie mam jak szukać bo nie mogę obiecać żadnej pomocy finansowej

:(
Kicha na całym froncie

Przestań się przejmować, te "koszty" są już dawno odrobione i zarobione. Po to się pracuje nie?

Dziecko mi głodem nie przymiera, a koty dzisiaj na śniadanie dostały wielki piękny kawał wołowiny, więc biedy nie ma
Jak DT dla rodzeństwa się nie znajdzie, to nie odmówię przyjęcia malucha, bo drugiego takiego wypuszczenia z powrotem na to zimno nie przeżyje ani moje serce, ani sumienie

Kosztami będziemy martwić się potem. Małżowi powiem, że jakaś fundacja pokrywa koszty weta i nie będzie marudził
Goyka ma rację - dom się na pewno znajdzie, bo małe są wyjątkowej urody. A niech jeszcze znajdzie się taki, jak dla Lali i Zakapiora, to ho ho!
Po wczorajszym dniu jestem pozytywnie naładowana i mam same dobre myśli!
Tobie berni też polecam przestać się martwić. Będzie dobrze
