Dlaczego pseudohodowle są złe? :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 21, 2005 23:26

Ada. pisze:Poza tym to forum chyba jest otwarte i można głosić takie poglądy jakie się uważa za słuszne.

Niestety (czy też staty ;)) to nie tak.
To jest forum poświęcone kotom i działające dla ich dobra.
Nikt nie powiedział, że będzie tu całkowita wolność słowa.
Wolność będzie, jeśli poglądy nie działają na niekorzyść kotów.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt paź 21, 2005 23:40

Czy ja zasugerowałam, że obowiązuje tu wolność słowa niezależnie od intencji w stosunku do zwierząt? Nawet do głowy mi to nie przyszło. Przecież ja nie neguję tego co robicie, wręcz przeciwnie. Zastanawia mnie tylko to, że wiele osób zanim coś powie asekuruje się tekstem w stylu "wiem, że zaraz na mnie naskoczycie" a to w moim mniemaniu wyraża strach przed osądem. Nie mówię, że należy się pogodzić ze złem tego świata i siedzieć "głaszcząc się po główce", ale może toczenie zaciętych sporów też nie jest najlepszym sposobem rozwiązywania problemów. Może da się prowadzić dyskusje tak, ażeby nie zniechęcać osób mających ochotę wziąć w niej aktywny udział.
To tylko miałam na myśli i proszę, nie doszukujcie się w moich słowach niczego innego.
ObrazekObrazek
"wiem niewiele, lecz powiem co wiem...choć nie będzie to pewnie myśl złota...
najpiękniejszą muzyką przed snem, jest mruczenie szczęśliwego kota"

Ada.

 
Posty: 285
Od: Czw sie 11, 2005 19:19
Lokalizacja: woj.śląskie

Post » Sob paź 22, 2005 1:54

Ada. pisze:tworzycie towarzystwo wzajemnej adoracji, do którego trudno będzie się dostać ludziom z zewnątrz

powtarzasz komunały
dostac sie każdy może, tylko trzeba sie trochę przyłożyć :wink:

Ada. pisze:Zastanawia mnie tylko to, że wiele osób zanim coś powie asekuruje się tekstem w stylu "wiem, że zaraz na mnie naskoczycie" a to w moim mniemaniu wyraża strach przed osądem

albo świadomość postępowania nie do końca zgodnego nawet z własnym sumieniem, że o wiekszości forumowych sumień nie wspomnę

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57517
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Sob paź 22, 2005 5:48

w nocy przybyły kolejne posty, z których (jako, że odnoszą się bezpośrednio do wywołanej przeze mnie dyskusji) można wyciągnąć wnioski, że:

- nie jestem pewna słuszności własnych poglądów czy wręcz piszę wbrew własnemu sumieniu i tylko dlatego asekuracyjnie napisałam, że pewnie na mnie naskoczycie
- od moich poglądów blisko już do tego że należy katować kota
- i że nie ma się co starać zmieniać świat skoro jest niedobry
- a, no i jeszcze nie wkładam wysiłku intelektualnego, a na pierwszym miejscu przed wszystko stawiam ludzkie zachcianki
- no i idę na łatwiznę (będąc na luzie, bo i tak ludzie będą kupować)

Jeśli ktoś się z powyższym zgadza to naprawdę nie ma sensu dyskutować. Ani jeden z tych poglądów/wniosków nie jest prawdziwy. I nic takiego nie pisałam. A jak komuś się zdaje, że napisałam to powinien poćwiczyć czytanie ze zrozumieniem.

Covu - przecież piszę wyraźnie o ludziach, któzy chcą kota/psa konkretnie wyglądającego (dlatego m.in. nie wezmą go - oprócz obawy przed chorobą - ze schroniska), a wolą kupić od kogoś, u kogo widzą chociaż matkę. Więc analogia z cukrem jest trochę nietrafiona. Ale o tym też już pisałam, powtarzam się.

Jeśli ktoś ma ochotę na dalszą - kulturalną i rzeczową - dyskusję na ten temat to zapraszam na PW. Na dalsze odpowiadanie na docinki nie mam czasu ani ochoty.

I wykorzystam swoją chwilową "popularność" (czy też antypopularność, grunt, że ktoś to czyta), by przypomnieć wszystkim osobom lub fundacjom dokarmiającym koty, że jest akcja internetowa dająca szansę na zdobycie funduszy, być może znacznych. Zainteresowanych zapraszam na PW, to zaczyna być pilne.

Pozostałym dziękuję,

Aśka
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 22, 2005 7:12

Bengala pisze:
Chilli pisze:Kupujacy doskonale wiedza co kupuja - nie jest wiec to oszustwem

Jak widać z różnych dyskusji-nie wiedzą. Myslą, że kupują rasowe zwierzę, a dostają kundla za cenę niewiele mniejszą niz rasowego.


Oczywiście, że nie wiedzą... W moim mieście rodzinnym, na targu, co sobotę ktoś sprzedaje psa rasowego bez rodowodu. Nie raz słyszałam dyskusje sprzedawcy z klientem - kupujący naprawdę myśli, że kupuje psa rasowego i oszczędza na rodowodzie, bo husky np. za 700 jest u kogoś takiego.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob paź 22, 2005 8:34

jopop pisze:- a, no i jeszcze nie wkładam wysiłku intelektualnego, a na pierwszym miejscu przed wszystko stawiam ludzkie zachcianki
- no i idę na łatwiznę (będąc na luzie, bo i tak ludzie będą kupować)


Również polecam przećwiczenie czytania ze zrozumieniem :twisted: Chyba, że manipulacja była celowa...
Co chcesz osiągnąć taką formą dyskusji? Udowodnić, że jesteśmy betonem (zupełnie niepotrzebnie, bo to już sami wiemy) czy po prostu sobie leciutko potrollować – przecież zdążyłaś się chyba zorientować, że grupa „beton” nie zmieni poglądu.
Our survey of households in seven U. S. regions demonstrated that few citizens have bothered to equip themselves with fireproof suits and extinguishers to deal with volcanic upheaval, solar flares, or the Lord's purifying flame.

TŻ Oberhexe

 
Posty: 4107
Od: Nie kwi 13, 2003 0:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 22, 2005 8:54

jopop pisze:- od moich poglądów blisko już do tego że należy katować kota
- i że nie ma się co starać zmieniać świat skoro jest niedobry
- a, no i jeszcze nie wkładam wysiłku intelektualnego, a na pierwszym miejscu przed wszystko stawiam ludzkie zachcianki
- no i idę na łatwiznę (będąc na luzie, bo i tak ludzie będą kupować)

Jeśli ktoś się z powyższym zgadza to naprawdę nie ma sensu dyskutować.

Przesadzasz i naginasz. Doskonale wiesz, ze to, co bylo napisane o katowaniu kota tyczylo sie otwartego forum, na ktorym kazdy bez wzgledu na poglady ma prawo je glosic i nijak sie nie mialo do Twoich wypowiedzi. Na forum juz tak jest, ze w jednym watku rozmawiaja ze soba rozne osoby i niekoniecznie wszystkie wypowiedzi tycza sie Twojej.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88088
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 22, 2005 9:03

I mam wrazenie, ze w takich rozmowach moge powiedziec co mysle raz (o ile w ogole) i koniec, nie wolno mi odpowiadac, na kolejne "tak, ale..." rozmowcy, bo bedzie ze go zaszczuwam, oceniam i zyc mu nie daje, jako kolko wzajemnej adoracji zreszta (czasem sztuk jeden, a czasem kilka, nawet jesli akurat odzywaja sie osoby, ktore sa sobie malo znane).

Wiecie co? Chwilami to mi sie juz po prostu nie chce geby otwierac jak wiekszosci ludzi zreszta (wystraczy popatrzec na 50 pierwszych nickow w spisie), ktorzy juz na takich rozmowach zęby zjedli...

I tym sposobem stawiajac sie w pozycji drugiej co na razie juz ma dosc - ide sobie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88088
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob paź 22, 2005 9:41

zuza pisze:I mam wrazenie, ze w takich rozmowach moge powiedziec co mysle raz (o ile w ogole) i koniec, nie wolno mi odpowiadac, na kolejne "tak, ale..." rozmowcy, bo bedzie ze go zaszczuwam, oceniam i zyc mu nie daje, jako kolko wzajemnej adoracji zreszta (czasem sztuk jeden, a czasem kilka, nawet jesli akurat odzywaja sie osoby, ktore sa sobie malo znane).

Wiecie co? Chwilami to mi sie juz po prostu nie chce geby otwierac jak wiekszosci ludzi zreszta (wystraczy popatrzec na 50 pierwszych nickow w spisie), ktorzy juz na takich rozmowach zęby zjedli...

I tym sposobem stawiajac sie w pozycji drugiej co na razie juz ma dosc - ide sobie.


Zu
dopiero sie odzywam
bo własnie jest tak mówisz
mi sie juz nie chce
a Ciebie podziwiam za spokój
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Sob paź 22, 2005 9:48

kropka75 pisze:
Bengala pisze:
Chilli pisze:Kupujacy doskonale wiedza co kupuja - nie jest wiec to oszustwem

Jak widać z różnych dyskusji-nie wiedzą. Myslą, że kupują rasowe zwierzę, a dostają kundla za cenę niewiele mniejszą niz rasowego.


Oczywiście, że nie wiedzą... W moim mieście rodzinnym, na targu, co sobotę ktoś sprzedaje psa rasowego bez rodowodu. Nie raz słyszałam dyskusje sprzedawcy z klientem - kupujący naprawdę myśli, że kupuje psa rasowego i oszczędza na rodowodzie, bo husky np. za 700 jest u kogoś takiego.


Za tyle mozna kupić husky z rodowodem - trzeba tylko poszukać.
Z kotami pewnie jest podobnie.

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47306
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Sob paź 22, 2005 14:31

A mnie zastanawia, ze nikt nie zwrócił uwagi na to, ze pseudohodowle i hodowle to czeto jedno i to samo. Hodowle sprzedające zwierzeta z rodowodem oferują takze tansze bez rodowodu. Na ostatniej wystawie w Krakowie, szukałam ze znajomą kota syberyjskiego. Natychmiast otrzymałysmy takie propozycje informując tylko, ze nie chcemy kota do hodowli.
Niestety widziałam tez zwierzeta z rodowodem, które były w stanie opłakanym.
I przyznam szczerze, ze dopóki hodowcy nie zadbają o to, zeby w ich gronie był porządek i nie wykluczą ze związków pseudohodowców, to ja nie mam sumienia toczyc krucjaty, o to ze zwierze musi byc tylko i wyłącznie rodowodowe. Namówie kogoś na kupno psa z rdodowodem a dam zarobic rozmnazaczowi, który co drugi miot sprzedaje na lewo, a zwierzeta traktuje niczym tasme produkcyjna. W tym układzie naprawde wole jak ktos wezmie szczeniaka od znajomych, którzy rozmnozyli swoją goldenke z goldenem sąsiadów i rozdaja wypieszczone szczeniaczki w zaprzyjaznione ręce.
Jedyne co ludziom wbijam do głów, to prosba o nie kupowanie zawierzat na wszelakich giełdach i targowiskach.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 22, 2005 15:55

No i stwarzasz wrażenie, że wszyscy / a co najmniej większość/ hodowców praktykuje taki niecny procederek.

Hodowli psów jest mnóstwo.
Jest w czym wybierać.
Jeśli cokolwiek w danej hodowli ci się nie podoba - to możesz szukać upragnionego szczeniaka gdzie indziej / zwłaszcza tak popularnych i oklepanych ras jak chociażby golden, którego wymieniłaś/

To nabywcy kształtują rynek - jeśli nie będzie chętnych na te niby tańsze, to po prostu ich produkcja / bo tego nie można nazwać hodowlą!/ nie będzie się "chodoffcom" opłacać.

A w przypadku goldenów prawidłowy dobór rodziców do hodowli jest szczególenie ważny, chociażby ze względu na dysplazję.
A jak są "kwalifikowane do hodowli" zwierzeta "rasowe bez rodowodu" / piszę w cudzysłowie, bo nie ma czegoś takiego, RASOWY=RODOWODOWY/?
Bo piesek i suczka są ładne?
A co ze stopniem pokrewieństwa?
A co z dysplazją?

U nas, na Mazurach, mówi się "tanio kupił - drogo zapłacił" :wink:
I tak jest b. często w przypadku tych pseudorasowców, sprzedawanych za wcale niemałe pieniądze - za młode, nieodrobaczone, bez szczepień, nie badane pod kątem żadnych chorób.

Jak komuś nie zależy na rodowodzie, nie chce wystawiać / ale też potem mnożyć!!!!!/ to niech poprzegląda strony adopcyjne, poszuka w schroniskach.

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47306
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Sob paź 22, 2005 16:08

A może by pokusić się w końcu o definicję hodowli i pseudohodowli? Bo tak można dyskutować w nieskończoność, na zasadzie "chłop o gruszce, baba o pietruszce" ... 8O
Obrazek

Miga

 
Posty: 530
Od: Śro cze 02, 2004 16:34
Lokalizacja: Krasnystaw

Post » Sob paź 22, 2005 16:29

definicja z pierwszego postu tego watku jest wg Ciebie niewystarczajaca ?
wraz z wyjasnieniem i rozwinieciem ?
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 22, 2005 16:37

Kaska pisze:definicja z pierwszego postu tego watku jest wg Ciebie niewystarczajaca ?
wraz z wyjasnieniem i rozwinieciem ?

Pardon, faktycznie. Jest dobra. Przejrzałam tylko kilkanaście ostatnich postów i stąd błędny wniosek. Teraz sprawa - przynajmniej dla mnie - jasna. :P

Tangerine1 - zajrzyj do pierwszego postu.
Obrazek

Miga

 
Posty: 530
Od: Śro cze 02, 2004 16:34
Lokalizacja: Krasnystaw

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 45 gości